Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do lepszego wyglądu podejscie 3 !!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9177
Komentarzy: 98
Założony: 2 lipca 2012
Ostatni wpis: 10 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nugatt

kobieta, 39 lat, Gdańsk

172 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: W tym roku mój brzuch nie będzie mnie wyprzedzał!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Dziś był  dzień walki z samą sobą.
Późno wstałam...Cała obolała  po wczorajszych ćwiczeniach. Nie wyspana..
Powiedziałam sobie -jeden dzień przerwy nikomu nie zaszkodził,bolała mnie głowa i ogólnie byłam na nie..Ale się zmotywowałam poćwiczyłam i czuję się lepiej, nawet zakwasy się zmniejszyły :) Za 4 dni ważenie. Oby chociaż kilo spadło dla motywacji. Fajnie jest sie katować gdy widać efekty ..gdy ich nie widać motywacja spada. Postanowiłam nie ważyć się codziennie- kiedyś tak robiłam i to mnie zniechęcało.Zdecydowanie nie jest to dobry sposób. Po tygodniu już będzie można zobaczyć jakiś progres. Ciekawe ile cm zejdzie mi z brzucha:D Oto jest pytanie hehe -bo nie ukrywam że na tym najbardziej mi zależy.

Mama dziś przyniosła mi ptysia.. nie zjadłam!:D hurrrra !!!! Odnalazłam moją silną wolę w odmętach tłuszczyku:D:D:D


20 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Nie sądziłam że jestem aż tak niewygimnastykowana!
Od wczoraj zaczęłam ćwiczenia.
Wczoraj godzinka popołudniu, dziś zakwasy takie że głowa boli. Ale mimo wszystko kolejna godzinka dzisiejszych ćwiczeń za mną. Było ciężko -nie oszukujmy się... nogi jak z waty, mdłości, ból głowy.. tak się czułam po ćwiczeniach. Mam nadzieję że to minie z czasem, bo strasznie zniechęca.
Odkryłam  też że w wieczornych atakach głodu fajnie schrupać surową marchewkę:) pomaga i można spokojnie pójść spać :)

kupiłam sobie skakankę:D jak stopnieją śniegi będę hopsać :D

no i jadłam dziś połowę .. i jak narazie żyję :D zobaczymy jak długo ;p

19 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Zaczynam wszystko od nowa...
Ostatnim razem poddałam się bez walki, myślałam że odstawienie chipsów uczyni mnie piękną zgrabną i powabną...nie ma tak łatwo.
Z nowym rokiem przyszły nowe postanowienia , na których realizacje czekałam aż do dziś... musiałam to wszystko przetrawić,żeby znowu nie okazały się słomianym zapałem- a do tego mam talent. Wmawiałam sobie : "Prawdziwe kobiety mają krągłości" ta.. krągłości a nie worek na prezenty Świętego mikołaja zamiast brzucha.

Dziś wzięłam się w garść.
Słodzone napoje, chipsy,fast foody idą w kąt.
Postanowiłam też poświęcić godzinę dziennie na ćwiczenia rozciągające i rowerek stacjonarny. Postanowienia solidne, zobaczymy jak będzie z realizacją.
Na początek na pulpicie ustawiłam sobie swoje zdjęcie jak wyglądam teraz.. z nadzieją że mnie to zmotywuje do działania.

A więc startujemy.
wzrost 170 cm
waga: 87 kilo
obwód brzucha: 120 cm
obwód bioder: 118 cm

za miesiąc kolejne mierzenie ,ważenie..trzymajcie kciuki, żeby chociaż trochę ta ciąża spożywcza odpuściła, bo już nie mogę na siebie patrzeć i nawet fotoszop nie pomaga tak jak dawniej :D

Nie będę tu publikować mojej codziennej diety, ponieważ tym razem bardziej chcę postawić na ćwiczenia bez szaleństw z dietami. Będę się kierować prostą zasadą- jedz połowę.A tutaj będę przedstawiać efekty,trudności tego cyklu. Mój cel ? Dość duży -prawie 20 kilo .
Trzymajcie kciuki ,żebym tym razem wytrzymała a mój brzuch przestał mnie wyprzedzać :D

17 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

Nie na wadze...
W nastawieniu!

Sama siebie nie poznaję..
Codziennie wstaje o 8.00 i pod pozorem wychodzenia z psiakiem! biegam! Może nie za wiele -bo okrążenie trawnika na pętli ale zawsze coś :)
Nigdy nie sądziłam że to  może dać takiego powera na resztę dnia! Jeszcze 3 tyg temu ,nie chcialo mi się wychodzić z wyra rano.. a teraz! Nie starcza mi zajęć na cały dzień :)

Dodam , że zasmakowała mi woda niegazowana z cytryną,bez cukru! No i odstawiłam całkowicie chipsy- to juz 2 tydzien:) i jest mi z tym dobrze!
Jeszcze mama trochę podtyka smakowitości czasami ,bo lubi pichcić,ale w normalnych ilościach nie zaszkodzi :)

Czuję się troszkę szczęśliwszym człowiekiem, może zdrowszym i niedugo chudszym ?!:D
zobaczymy :)

A to uśmiechnięta ja dla wszystkich wspierających mnie tutaj :

12 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Nie było mnie kilka dni... sesja, obróbka,sesja,obróbka..na dysku piętrzy się od nieobrobionych zdjęć,a telefony i komunikatory wrą od niecierpliwych klientów.

Po całym dniu pracy objadałam się czym popadnie...Albo na mieście ...albo zapychaczami.

No i waga wróciła do stanu wyjściowego ... 76  kilo ..
Nie no ...dość tego ...
Nie będę już podjadać, obiadkować i wszystkim dogadzać...
Od dziś-ciemne pieczywo wraca do łask, zero !!!chipsów! które są moją zmorą!I dużo wody.. bo ostatnio pozwoliłam sobie na napoje słodzone..i to jak widać też był błąd...
No i nie zawsze jest tak ,że jeśli wydaje ci się że masz dużo ruchu, to chudniesz...jak widać na załączonym obrazku.


to ja wczoraj w pracy:


Dziś ogłaszam kolejne podejscie do bycia piękną i zadowoloną  z siebie kobietą.
Ale czy dam radę..?Nie chcę już tak wyglądać :(

ps.poprawiłam pasek.. z ciężkim sercem..


23 lipca 2012 , Komentarze (8)

Waga stoi.. nie mogę się zmotywować do żadnej diety... jem mniej,nie slodzę,ale i tak stoi... Może się ruszy, zważę się za tydzień. Ostatnimi dniami postawiłam na ruch.Latam z aparatem jak powalona, calymi dniami w ruchu, może to coś da:)
No i staram się nie jeść tych chipsow..ale jest ciężko , chyba jestem uzależniona...Bo potrafię o nich myśleć kilka godzin.


Wczoraj działkowałam, fociłam, było tak:






Nie nie jestem wariatką:D kocham zdjęcia!!:D
A z dobrym humorem jeszcze bardziej :)
Miłego dnia dziewczyny!


18 lipca 2012 , Komentarze (6)

Z okazji "- 2kg" pozwoliłam sobie to uwiecznić na sesji zdjęciowej:)
Efekty ocenicie sami :)


Jeszcze tak z 10 kilo!!! i będzie git!








Motywacja jest!
Na jesieni będę laska:D

10 lipca 2012 , Komentarze (3)

Zjadłam chipsy...

8 lipca 2012 , Komentarze (5)

Nie mogłam się powstrzymać ! dziś rano weszłam na wagę i UWAGA! Jest: 1,5 kg mniej!!!!!

Nie mogę z radości!A w sumie odstawiłam tylko słodycze i chipsy które jadłam  tonami!
No i dużo piję, bardzo dużo! coli light.. i wody gazowanej.
Jeszcze przed miesiącem nie wyobrażałam sobie życia bez słodzonych napoi, teraz już nastąpiła mała zmiana mojego światopoglądu :)

Oby tak dalej!
Takie prezenty urodzinowe to ja lubie:D
Naprawdę tak jakoś lżej na duszy :D

3 lipca 2012 , Komentarze (4)

Dziś był dzień godzenia się z dietą i walki z samą sobą.

Śniadania nie jadłam , bo jakoś nie miałam apetytu..
Później zjadłam troszkę zupki botwinki bez ziemniaczków i śmietany i piłam dużo coli light.. i tak minął ten dzień.. teraz jestem tak głodna że nie myślę o niczym innym jak właśnie o jedzeniu...
Nie wiem czy wytrzymam... zresztą muszę głodówkę zamienić na racjonalną dietę. Ale to mi zajmie trochę czasu,w końcu zaczęłam dopiero dziś.

Miałam też zacząć ćwiczyć,ale dziś nie dałam rady..Dużo pracy i poparzenia słoneczne uprzykrzyły mi dziś dzień na tyle że motywacja do ruchu spadła do zera.Tak więc cały dzień spędziłam w pozycji siedzącej przy laptopie  ,nadrabiając zaległości w pracy i narzekając na spieczony od słońca zadek.

Jutro jak pogoda dopisze ,wsiadam na rower i śmigam nad morze.. wezmę skakankę , może wytrzęsę trochę tych moich kilogramów... :D tak z 10 ...:D

Szkoda ze moja praca  nie pomaga mi w utrzymaniu wysokiej samooceny.. Pracuję z modelkami ...takim to nigdy nie dorównam... Za każdym razem jak wracam do domu po sesji zdjęciowej to czuję się brzydsza o jeden procent:D mało mi już zostało do zera hehe. może jak schudnę, to i to się poprawi.

Pierwsze ważenie za tydzień.. niech spadnie chociaż kilogram to będę szczęśliwa!

a teraz najbardziej mi się marzy sernik mojej mamusi..
o taki:

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.