Witajcie kochane.
Dzisiejszą porażką było to, że zjadłam dużo więcej niż wczoraj. Nawet napiszę co, żebyście mnie zbeształy: 3x bułka z kurczakiem, 5 lodów (jak na mnie i tak mało, jesteem etatowym lodożercą), pączek, 2 kawałki pizzy, trochę arbuza, pół parówki, jogurt. Duuużo, wiem :c Ale obiecuję poprawę.
Aktywność fizyczna: ok. 60 min jazdy na rolkach, drugi dzień wyzwania przysiadowego.
Muszę zmniejszyć ilość tych lodów, bo to głównie one nabijają kalorie. Max 2/dzień.
Chociaż zaczęłam dużo pić, przede wszystkim wody. Czasem dodaję też syropu owocowego. Ostatnio zakochałam się w smaku "Rabarbar i mirabelka" z Łowicza. Polecam :)
Pozdrawiam ;x