kurcze jakos nie przypuszczam ze w piatek ujrzę spadek kilogramow i nie mam tu na mysli tego ze mam od wczoraj okres-jem jakos niedietowo i w sumie nie wiem co jesc.
co prawda nie jem slodyczy ani zadnego dziadostwa ale obiady jem takie jak wszyscy w domu.
wydaje mi sie ciagle ze jak dieta to powinnam głodowac czy coś..
chociaz wiem ze dieta nie na tym polega,ale podswiadomie tak czuje..
jest natomiast pewien przełom bo wczoraj postanowiłam napuscic wody do basenu i od soboty bede pływac:)
mam nadzieje ze jeszcze umiem bo tak naprawde nie pamietam kiedy ostatnio basen był napełniony:)
jak mój narzeczony to zobaczył to sie tylko smiał ze pewnie woda dla kaczek bo ja przeciez z zasady w stroju kapielowym nie pokazuje sie nawet na własnym ogrodzie:)
mam nadzieje ze rzeczywiscie zepne dupe i bede cwiczyc:)