Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pocahontazzz1985

kobieta, 38 lat, Kraków

167 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 marca 2018 , Komentarze (3)

Już mnie kur...a trafia bo cisne a ciało sie uparło i nic nie spada od 2 tyg...

5 marca 2018 , Skomentuj

Czas szybko mija,za szybko chociaz w tym roku tak bardzo czeka, na wiosne!Mam dosc swojej za duzej kurtki:)Marza mi sie lekkie buty i ciepły promyk słońca na twarzy.Dziś ważenia nie bylo.Po cichutku licze na 6 z przodu.Nie widziałam jej od konca 2015r czyli poczatku brania hormonów,lutein,duphastonów i poznijeszej ciazy.Gdybym po lekach nie przybrała tych 7kg,juz dawno byłabym w swoim ciele.Jeszcze 5kg.Wczoraj byl szybki marsz ok 2km,spacer 1h  i cwiczenia wieczorem.W ramach niedzielnego docukrzenia zjadlam pol 7daysa i marcepanka:)A tak to jedzenie trzymam bardzo dobrze.Dziś juz rano poćwiczone,potem ok 30min szybkiego rowera i wieczorem znow cwiczenia.Musi mi cos w biodrach spasc bo w pasie wszytskie stare spodnie ok ale w biodrach masakra:/W planie -6cm.Z innej beczki,to w sobote sciełam 40cm wlosow i oddalam na fundacje:)Nigdy nie miałam takich krótkich kłaków i super sie z tym czuje.Lekko i mycie latwiejsze i czesanie.No i jakos wogole oh i ah:)

4 marca 2018 , Komentarze (3)

Nigdy nie moge sie zebrac do pisania.Czytam na bierzaco,ale zeby napisac,to tez nie bylo o czym.1-go marca moja malizna skończyła rok.Czas mi ja nam na codzienności,co 8 tyg szpital na 3 dni i potem kontrola.I tak co miesiac ruszamy w daleka trase.Ciezko mi byc jakolwiek regularną,ale sie staram.W grudniu nie schudlam nic.W styczniu przytyłam 1.5kg i schudłam 1kg iw lutym schudlam troche ponad 1kg.Do maja jeszcze 5kg:(Boje sie ze nie dam rady:/Gdybym nie karmiła,to moze bym dala rade...Póki co cisne na ćwiczenia.chociazby 15min,ale codziennie.Ja cos zmian widze,ale nikt wiecej:)No coz,działam nadal.I tak uważam za sukces.Od porodu schudłam 19kg,jestem 3kg poznizej wagi sprzed ciazy i 5kg brakuje do wagi w ktorej dobrze sie czuję a 7kg,zeby bylo świetnie z zapasem.Nogi juz w miare schudły,ale brzuch pomimo,ze waze mniej nadal jest jak bułeczka:)

20 grudnia 2017 , Komentarze (1)

dopadl mnie katar i ogilnie przeziebienie i cos na wzor okresu...nie wiem ile na wadze ,bo mialam maly skok.mysle ze zwiazany z @ i przeziebieniem.Moze jutro sie zwaze,jeslu nie to w sobote a potem dopiero kolo sylwestra.Swieta,wiadomo.tu sie cos skosztuje tam cos skubnie ale uwazam.Ostatnio licze kalorie i z 1950kal ja nie potrafie dobic do 1500...jem śniadania,obiady i nawet przekąski a never nie przekroczylam 1500.Musze pokombinowac bo jak na matke karmiącą to za malo.

13 grudnia 2017 , Skomentuj

Taaaaaak! Dzis weszłam na wage a tam -20dag od ostatniego piatkowego wazenia:)Chudne tak jak zakladałam czyli ok 0.5kg na tydzien.Dla mnie bomba,nie potrzebuje szybciej,bo chce zalozoba wage osiagnac do maja,tak jak wspominałam syn ma komunie i chce sie dobrze czuc na niej.Brakuje mi tylko 5,60kg.Brzmi cudnie:Dlece na zielona herbate (pije jej po 5 kubków dziennie)A na obiad dzis Vege soczewica ala fasolka po bretońsku:P

11 grudnia 2017 , Komentarze (2)

Uważam,ze jestem na dobrej drodze.Waga jest ponad 1kg nizsza,niz przed ciaza(gwiazdy).To stan z piatku bo dzis sie nie ważyłam.Ustawilam nowy pasek celu,bo poprzedni czyli 59kg ustawialam chyba 6 lat temu i nigdy nie dobilam .Najmniej bylo 61kg chyba.teraz cel to 65kg czyli jeszcze ok 6kg.A potem zobaczymy.Nadal karmie,wiec na konkretnej diecie nie jestem,tyle ze ie podjadam i jem male porcje regularnie.Ostatnio mocno ograniczylam slodycze-w tygodniu ich nie jem w weekendy skromnie.W sobote zjadlam 2 pierniki  w czekoladzie i 3 toffiffi a wczoraj Góralka:P.Dzis juz grzecznie jem i pije.

1 grudnia 2017 , Komentarze (4)

Waga bardzo pozytywnie zaskakuje.Spada powoli,ale miarowo.Staram sie jesc zdrowo.Najgorsze sie PMSy bo mam cukroszał.Ostatnio zjadla cala czekolade:P co nigdy mi sie praktycznie nie przytrafiało.Mam marzenie ,ze w grudniu 1,moze 2 kg spadnie.Byłabym baardzo happy:)

20 listopada 2017 , Komentarze (1)

...malo tu pisze,ale codziennie czytam:)U mnie codziennoś.Dwoje dzieci w diametralnie roznym wieku,wiec nudy nie ma.Probemy sa mniejsze i wieksze,ale nie spinam sie juz tak.Nie przezywam wszytkiego na co nie mam wpływu.Waga ok,ale spadki ida baaardzo powoli.W sensie 0.5 kg na miesiac:D.Ale sa,Czasami mam ataki glodu i zjadam wszytsko co napotkam na drodze,ale waga wtedy nie skacze,wiec uwazam ze ruchu mam bardzo duzo.Cwiczylam,ale przestałam z opwodu bólu stawów.Na tapecie spotkanie z reumatologiem,bo jest coraz gorzej i jzu nie wiem co mam robic:(.

Pozdrawiam Was!

11 września 2017 , Komentarze (4)

Ostatnio miałam wkurw,bo waga mi podskoczyla prawie do tej sprzed spadków.Obwiniałam o to nie wyskoki w postaci napadów głodu,a prawda okazała sie inna. 6 miesiecy po porodzie dostałam pierwsza @.woda zebrala sie na maxa,czuje sie fatalnie,ale juz lepiej bo wczoraj zobaczyłam spadek tej wody plus gratis.Nie jakis duzy ale ok:)WSzystko idzie ku lepszemu.bo ukladam to sobie w głowie,nie na hura ale slow diet:D.Kurde juz trzeba myslc o komuni.Wyszla nam spora grupa do zaproszenia-takie minimum totalne.buuu,nie jestem fanka takich imprez...No ale cóz...

23 sierpnia 2017 , Komentarze (2)

Jedzenie.Uwielbiam jeść.I nie chodzi wcale o ilość,tylko różnorodność.Dlatego jestem wielbicielką jadlodajni typu-bierz co chcesz plac za kazde 10dag:)Tam zawsze biore rybe,jakas kasze albo ryz i ze 3-4 rozne surówki.Czyli w ogolnym rozrachunku jest ok.uWIELBIAM MIEC WYBÓR .Nie lubie nudy w jedzeniu...Juz planuje w niedziele obiad poza domem.Ostatnio przystopowalam ze slodyczami,ale nie do konca.Gdybym zastopowala calkiem,to wyniki byly by lepsze:)Na razie sie nie wazyłam,bo rano nie mam kiedy,moze jutro albo w weekend..Mała skonczy w nastepnym tygodniu 6miesiecy i juz jest bardzo ruchliwa,ale tez grzeczna i nie marudzaca.Spi super.Od wrzesnia wbijamy w rytm szkolny-bedzie dodatkowa porcja ruchu -z mlodym do szkoly i ze szkoly;)Byleby pogoda  jak najdluzej dopisywala.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.