Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym iść do sklepu i nie martwić się, że nie będzie mojego rozmiaru.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15852
Komentarzy: 492
Założony: 6 maja 2012
Ostatni wpis: 17 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karolaa1987

kobieta, 37 lat, Gdańsk

162 cm, 78.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2012 , Komentarze (3)

Śniadanko I: 3 kanapeczki chlebka żytniego ze słonecznikiem z pomidorkiem, ogórkiem i rzodkiewką, kawusia

Śniadanko II: jabłko

Obiadek: jakieś faszerowane zawijasy z kurczaka pieczone na grillu, fasolka szparagowa i jakieś 4 młode ziemniaki z koperkiem

Podwieczorek: Warzywa na patelnie

Kolacja: Owsianka

Vitaliusz pokazał niecałe 1200 kcal  mam nadzieję, że to prawda. Kurcze, i nawet nie chodzę głodna, wręcz przeciwnie 

Ćwiczenia:
brzuszki proste x 100
brzuszki skośne x 100
ćwiczenia na ramiona i pupcię
orbitrek 

Do juterka :)

A... i zakupki dzisiaj były. W piątek jadę na integracje na Mazury. No... to będzie sprawdzian dla mojej silnej woli. Jak polegnę to w przyszłym tygodniu odbiję ćwiczeniami :))


14 maja 2012 , Komentarze (3)

Normalnie nie wytrzymam, muszę napisać.
Obiad w pracy. Surówki, kurczak bez skóry i  FRYTKI...
wyobrażacie sobie jaka walka się toczyła w mojej głowie? Zjeść, nie zjeść, zjeść, nie zjeść...
poszłam to toalety, tam takie duże lustro, podciągnęłam koszulkę, spojrzałam na brzuch i tak sobie pomyślałam: Karola, i co chcesz teraz wszystko popsuć tymi frytkami?
Usiadłam na stołówce i zaczynam przerzucać na osobny półmisek moje frytki. Nie chce ich, nie będę jeść a na moim talerzu będą tylko mnie kusić. Wywalam... Ale... posmakowałam dwie. Zimne, twarde, bez smaku - tak sobie myślę i powtarzam. No jak już jeść to coś co jest smaczne a nie takie byle co... I udało się. Nie zjadłam ich. Ale jestem z siebie dumna, że mi się udało :)
Śniadanie: 2 kromki chleba żytniego, pomidor, ogórek i jajko, kawa
Śniadanie II: jabłko
Obiad: grillowane mięso z kurczaka, surówki

:))

Podwieczorek: wszamałam dwa ugotowane skrzydełka z zupy Mężusia
Kolacja: Owsianka z żurawiną i malinami.
Może jeszcze herbatę miętową wypije:)

Lecę robić obiad dla Mężula na jutro a potem ćwiczonka

13 maja 2012 , Skomentuj

Śniadanie I: kawa, 3 kromki chleba żytniego z serkiem ziołowym, jabłko
Śniadanie II: jabłko
Obiad: warzywa na patelnie, pierś z kurczaka w jajku
Podwieczorek: owsianka
W międzyczasie kawa
Kolacja: jajko, plasterki kurczaka, herbata.

Razem: ok 1300 kcal

12 maja 2012 , Skomentuj

Sobota. Dzień wolny od pracy, dzień w którym zaczynają się pokusy...
Śniadanko: dwie kromki chleba z serem, kawusia. Tak na marginesie, ser chyba muszę sobie odpuścić. Dużo kalorii, dużo białka i tłuszczu. Jedna z dwóch rzeczy, z których nie jestem zadowolona, że zjadłam.
Śniadanko II: 3 kiwi, czerwony grapefruit i to wszystko polane jogurtem naturalnym... mniam :)
Obiadek: Schab w jajku, warzywa na patelnie.
Później z mężusiem pojechaliśmy do teściowej i... grill.. wrr.... zrobiłam sałatkę. Sałata, pomidory, ogórek, rzodkiewka, czerwona fasola i kukurydza. Zjadłam chyba dwie porcje. Kiełbaskę zjadłam tylko jedną, taką małą, "żeby nie było". I to jest ta druga rzecz, którą zjadłam a nie jestem zbytnio zadowolona.
A więc na podwieczorek ta sałatka i jedna mała kiełbaska a do tego jabłko.
Kolacja: owsianka z malinami i żurawiną.
Dużo zjadłam, przynajmniej tak mi się wydaję. Ale z drugiej strony wydaje mi się też, że sporo tutaj owoców i warzyw. Nie jest tak tragicznie, po podliczeniu nie przekroczyłam 1600 kcal. Zaraz wchodzę na Orbiego, standardowy trening, kąpanie, smarowanie balsamem i do łóżeczka. Jutro jadę na uczelnie, przedostatni zjazd. 
Pozdrawiam :)

11 maja 2012 , Komentarze (10)

Aktywowałam sobie Vitaliusza, wpisałam co jem i wyszło mi prawie 1900 kcal.
A napisane jest, że moje dzienne zapotrzebowanie to 1600 kcal.
Czyli... muszę pokombinować i zmniejszyć. Tylko do ilu? 1200 kcal? 1000 kcal?
Muszę to przemyśleć, pokombinować co jeść żeby głodna nie być.

11 maja 2012 , Komentarze (2)

Kolejny dzień z Vitalią.

Wczoraj byłam u fryzjera i ściachałam moje włoski. A za miesiąc idę na kolor. :D

Co do diety. Wczorajsze śniadanko opisałam.
Nie pamiętam co było na obiad. A... warzywa na parze, jakieś dziwne ziemniaki ze szczypiorkiem ale zjadłam tylko tyle żeby posmakować. Mięsko nie wiem co to było... Jakieś gotowane, chyba łopatka.

Kolacja: owsianka, grapefruit i woda.

W ogóle zaczynam przyzwyczajać się do tej wody, ale czuje się po niej jak balon.

A!!! Kupiłam wczoraj krem ujędrniający Eveline Slim Extreme 3D. Wcześniej miałam podobny, ale jakiś z Kauflandu. Dużo słyszałam opinii o tym kremie, a że tamten się skończył, na Eveline była promocja to kupiłam. Jak sobie posmarowałam, to na początku taki chłodek był, a potem rozgrzewał jak po maści kamforowej... czekamy na efekty :)

Zapomniałabym.
Śniadanie dziś: Bułka wieloziarnista z serem i pomidorem. Do tego jabłko i filiżanka kawy z mlekiem. W torbie mam jeszcze kefir, w razie w. W międzyczasie pije wodę :)
Jak robicie same owsiankę? Zalewacie wodą, dodajecie owoce i już?

10 maja 2012 , Komentarze (4)

Nie wiem dlaczego, ale nie pokazują mi się wpisy z poprzednich dni...
Ha... pochwalę się :) wczoraj wypiłam aż 5 dużych szklanek wody :D To jest mój sukces, bo zasadniczo pic nie lubię :D i to jest sukces nr 1 wczorajszego dnia.
Po drugie, takiego miałam wczoraj lenia na ćwiczenia, że masakra. Chciałam sobie odpuścić orbitreka i zabrałam się za rozgrzewkę, później brzuchy, przysiady itp ... a jak już wszystko robiłam to i na orbitreka wsiadłam :D Także ćwiczenia wczoraj zrobione :)

Co do menu. Pisałam wczoraj na forum o tym co jem. Że marchewki i jabłko rano i na kolację... Myślałam, że jem dobrze a tu szok... Na szczęście Forumowiczki i jednocześnie moje nowe znajome z portalu ( :D) uświadomiły mnie co jem nie tak. I tak wczoraj kupiłam owsiankę, żeby zajadać się nią na kolację. A dzisiaj jak szłam do pracy kupiłam sobie trzy kromki chleba żytniego ze słonecznikiem... dokupiłam pomidorka, plaster chudej wędlinki i ... tadaa... śniadanko gotowe :)

A no... i od niedzieli schudłam 0,40 kg :D Następne ważenie 16 maja :)

6 maja 2012 , Komentarze (1)

To mój pierwszy dzień z Vitalią.
Nigdy nie pisałam dziennika, mam nadzieję że nie będzie źle.
Postanawiam wszystko tu ładnie pisać, może będzie mi lepiej chudnąć:)

Śniadanko I: płatki kukurydziane z mlekiem, kawusia
Śniadanko II: Płatki owsiane FIT z nestlee
Obiadek: Schab w jajku i mnóstwo warzywek z patelni (biedronko witaj)
Przekąski: wafle ryżowe z wiesiołkiem i siemieniem lnianym. Tak chyba z 6 w ciągu całego dnia zjadłam. Hmmm... chyba nie za dużo? Na opakowaniu jest napisane że 1 wafel ma 36 kcal.
Kolacja: 3 jajka. Ale takie małe. Bez majonezu ani chlebka. Same jajka.

Oczywiście woda, woda i jeszcze raz woda. Nie lubię pić, dlatego się zmuszam. I co 30 minut latam siusiu...

Wieczorkiem planuje zrobić 50 brzuszków zwykłych i 40 takich na ukos. Zdam relację czy się udało. Ale nie widzę przeszkód, od tygodnia je robię i troszkę mi już w nawyk weszły...

Pozdrawiam :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.