Dziewczęta odkryłam na nowo swoją naturę kucharki! Zainspirowana przepisami z neta zrobiłam dziś CIASTKA OWSIANE :D są przepyszne i chrupiące! Lepsze niż te sklepowe! Upiekłam naturalne, czekoladowe, kokosowe i cynamonowe. Wszystkim w domu smakują i proszą o jeszcze :) Patrzcie, pochwalę się aż:
i powiem Wam, ze jestem dumna z siebie bo zjadłam tylko 4. kiedyś zapewne wsunęłabym wszystkie naraz...
Dzisiejsze menu:
1) serek wiejski + nektarynka + 8 wiśni + łyżka kakao + paseczek gorzkiej czekolady = shake ;) ? bardzo zapychający, najadłam się że hoho ;p
2) 2 kanapki razowego + ser żółty + sałata + rzodkiewka
3) 2 kanapki razowego + sałata + serek almette
4) jogurt wiśniowy 0% + 8 biszkoptów
5) ryba gotowana (TAK! GOTOWANA! w końcu się do niej przekonałam, ba! Nawet ją polubiłam :) Tilapia oczywiście) + 1 ziemniak większy + 1/2 ogórka z jog. nat. (mizeria) + grejpfrut
6) tost z serem żółtym, szynką, cebulką i keczupem
7) 4 ciastka owsiane: z każdego rodzaju po jednym ? no musiałam spróbować czy wyszły ;p
Jedzenia dużo, ale też długi dzień. Jestem od 4 na nogach. W dodatku praca fizyczna więc kalorii mogłam sobie dodać więcej. Ogólnie, jak jestem w pracy, to jem więcej. Ciężko pracuję to i siły potrzebuję! :)
Woda: 1,5 l + 1,5 (na siłce, ale tego się nie liczy w sumie i tak do dziennego bilansu), herbata zielona
Sport: 1h TBC, 1h Step
Motywacja: na wysokim poziomie. Dziś wygrałam z moją pokusą. Mówię sobie: taki dziś wysiłek, idź sobie kup jakiegoś batona po treningu. A tu nagle drugi (mądry) głos: czy Ty naprawdę tego potrzebujesz?? Będziesz żałować. Już tak dobrze Ci idzie. Pamiętasz?? Lokomotywa ruszyła. Bądź silna!
Serio, no albo coś mnie opętało, albo mam wewnętrzne głosy :P
Waga poranna nadal poniżej osiem-dwa ;D ale zobaczymy jutro, jak po tych ciastkach ;p
Pozdrawiam! Buizole! :*