08.04 :)
No i jestem, melduje się według zapowiedzi.
Rozpoczęłam w środę więc ważenie też w tym dniu.Jak Bóg przykazał obmierzyłam swoje gabaryty :) - no trochu cm przybyło, ale nic to przeciw wieczności.
Jestem pełna entuzjazmu i optymizmu.U mnie najgorzej wychodzi podjęcie decyzji o pozbawieniu się przyjemności.Dlatego zapewne nigdy nie brałam pod uwagę rzucenia fajek - sama myśl to zbyt duży wysiłek.
Teraz, gdy juz wiem czego i ile chcę to tylko kwestia czasu.Z gęby cholewy nie zrobię.
Z grzeszków pozostała mi słodzona mocna kawa, ale póki co z niej nie zrezygnuję bo...... nie chcę - tyle.
Piąty dzień biorę foreverslim - zdrowotnych ubytków nie stwierdziłam, jak coś zauważę to wywalę do kosza.
Czuję obniżony apetyt na żarcie , z naciskiem na słodycze- i dobrze, to mi akurat nie przeszkadza.
Wyjazd do Germanii zaplanowany na 23.04 iiiiiiiiiii bardzo mnie to cieszy.
Pełen entuzjazm - czujecie to? :))))
Teraz spadam przysposobić twarz aby nadawała się do wyjścia.
Życzę miłego dnia
....
....jako ten żołnierz z niemieckiej niewoli, jak syn marnotrawny (zauważcie rodzaj męski) powłócząc nogami ,powoli, ze spuszczoną głową wracam ....
...po obżarstwie totalnym, lenistwie makabrycznym, po okresie braku jakiejkolwiek kontroli i wyobraźni.....ale się dołuję ( zasłużyłam )
...wracam
Waga startowa hmmm 87,8, ale ale dziś już 87,1.
Oczywiście najpierw odchudzałam się w głowie - chudłam pięknie.
Przemyslałam wszystko, zaplanowałam, pokłóciłam się nawet ze sobą :)
Trwało to 2 tygodnie, musiałam dojrzeć,zapragnąć,polubić, zaakceptować zakazy i ....jestem gotowa.
Już wiem, że nie będę walczyć ze sobą, tylko dla siebie.
Muszę być miła i łagodna dla siebie, bo inaczej robię wbrew sobie.Z wrogiem potrafię walczyć ,ze sobą - niestety nie.
Mam cel - 10 kg i czas 3 miesiące.
Dużo to,czy mało?
Dla mnie akurat i plan realny.
Przyznaję,że mam pomocnika ,foreverslim.
Biorę od 3 dni,więc o efekty trudno.
Ostatnimi czasy nie mogłam zapanować nad łakomstwem, nie radziłam sobie - kupiłam specyfik, trochę kosztował - moja durna psycha podpowiada,że jak zainwestowałam to teraz ..... ciągnę ten wóz.
Do tego balsam gosha , ujędrnia, wygładza itp.
Więc jestem ....po 7 miesiącach, ale sobie poużywałam.....:)
Będę zaglądać, czytać, komentować.
A teraz nadrobię troszkę zaległości.
Miłego dnia.
Witajcie po bardzo dłuuuugie przerwie...
Witam was kochane moje dziewczyny.
Mam się dobrze, waga spoko i właściwie nie kontroluję juz tego co i ile jem.Pewnie przyjdzie moment gdy ta sielanka się skończy, wtedy zareaguję.Moja waga utrzymuje się na poziomie 75-77.
Niektóre nawyki z diety pozostały do dziś.Nie jem chleba- lub bardzo niewiele,pozoztało musli,unikam ciężkich sosów.
Słodyczę.....hmmmmm...... żrę, niejem ,tylko żrę.
Na razie nie mam ochoty przestać.Jak powiem STOP , to znów znikną na kilka miesięcy.
Pozdrawiam Was bardzo ciepło.Trzymam za wszystkie kciuki i śle pozytywne fluidy.
Jesteście kochane :)
Mam pytanie
Zapisałam mój wpis jako ZAPISZ SZKIC
gdzie ja mam teraz go odszukać, cholercia pogubiłam się
Pomóżcie proszę!!!
W czasie deszczu
...nie tylko dzieci się nudzą :)
Z mojej nudy zrodziło się kilka fotek.
Moja dupeczka w ciasnych jeansach utrzymana jest w ryzach :))))
Mina nieciekawa, ale nie o nią tu chodzi lecz o moje raciczki:)))
Ramię jak Michalczewski ale pracuję nad nim :)
A tu ja w 2009, raciczka też niczego sobie :)))
Dieta, jak najbardziej poprawna.
Ćwiczenia caculko
- orbita, 45 min-320 kcal
-100 schodków
-hantle 150 :)
-torturowanie nóg i brzusia 20 min
.....no i można ?
Pewnie, jak się chce:)
Od poniedziałku zapowiadają nadejście lata, zaplanowałam koszenie na środę.Zarobię, złapię kolorek i spalę z 700kcal.
Same korzyści z bycia pracowitym.Kolejny sukces - nie piłam cappuccino,zjadłam za to arbuza i wysiurałam po chwili :)
Jutro znajoma Poleczka wraca do domu :(, troszku smutno mi.
Dziewczyny mam kolejną motywację.
Podobno pod koniec sierpnia jest zjazd absolwentów szkoły oficerskiej i ja jako pani kapitanowa miałbym być ozdobą u boku mojego samca alfa
Każda możliwość zabawy, tańca ,podróży,przeżycia czegoś nowego to dla mnie raj.Jest jeden problem - jeśli Polcia nie zda prawka muszę tu posiedzieć dłużej :(
Trzymajcie więc za nią kciuki - proszę! Pomożecie ?- Pomożemy- już słyszę odpowiedź :)))
Dosuszę włoski i wskakuję do łóżeczka.
Dobrej i spokojnej nocki życzę wszystkim.
Poranna sesja
Oto ci ja :)))
Bandzioch mi sterczy..... a wystarczyłoby trochę gimnastyki :(
Opona zimówka, nadająca się jedynie pod watowany płaszcz :(
Płaska dupa, sterczący bandzioch :(
Ale to pikuś w porównaniu z tym co było.
Kop w dupę i do brzuszków.
Później się odezwę .Teraz lecę odgrzać soczewicę - pychotka i kupa dobrego białka :)
Kocham mojego rumaka
Naoliwiłam dziś mojego rumaczka i heja.....
45 minutek zaliczyłam i nic to, że teraz już powłóczę nogą.Jakoś w razie potrzeby dopełzam do celu :))))
Rybka wyszła pyszna i chociaż kosztował mnie obiadek ponad 400kcal to usmaczyłam się bardzo.
Teraz wietrzenie dziadka na spacerku a później jadę po zapasy z naciskiem na owoce i warzywka.
Kurcze, zaśmiardły mi plastikowe odpadki w worku i w piwnicy wali jak z "murzyńskiej chaty". Wywóz dopiero za 2 dni ,więc przetrzymam to w garażu.
Pogoda coraz ładniejsza, nawet na krótki rękawek, a wczoraj śmigałam w kurtce.
Do później laleczki :)