WITAM.
MĄŻ WCZORAJ WRÓCIŁ PÓŹNYM WIECZOREM DO DOMU Z PRACY , WYKĄPAŁAM SIĘ I ZROBIŁAM FOCH NA NIEGO, ON Z RESZTĄ NA MNIE TEŻ.A DZISIAJ OD RANA GNIEWAŁAM SIĘ NA NIEGO, GDZIEŚ Z PÓŁ DNIA, PÓŹNIEJ TO JA WYCIĄGNĘŁAM RĘKĘ I POGADALIŚMY SOBIE TAK SZCZERZE ........
GDY MAMY FOCHY TO ZAWSZE JA JESTEM TĄ OSOBĄ KTÓRA KAPITULUJE I PRZYCHODZI PIERWSZA , A CZASAMI NIEPOTRZEBNIE .....
PÓŹNYM POPOŁUDNIEM POJECHALIŚMY NA ZAKUPY ,UBRAŁAM SIĘ TAK ABY PODKREŚLIĆ TO NAD CZYM PRACUJĘ, PRZYGLĄDAŁ MI SIĘ OBSERWOWAŁ ZE WSZYSTKICH STRON I MÓWI : TY ZGRABNA JESTEŚ
, KOMPLEMENTUJE MNIE , MIŁO MI BYŁO
, PÓŹNIEJ PRZECHODZILIŚMY OBOK STOISKA ZE STROJAMI KĄPIELOWYMI I PODPOWIADA MI A MOŻE KUP SOBIE STRÓJ NA LATO....OGLĄDALIŚMY .....I NIC....NIE CHCIAŁO MI SIĘ KUPOWAĆ TAK NA SZYBKO....
A W DOMU MÓWI MÓJ MĄŻ DO MNIE TAK : TY WIESZ , FACECI INNI SIĘ OGLĄDAJĄ ZA TOBĄ , JAK BYLIŚMY NA TYCH ZAKUPACH, CZYŻBY BYŁ ZAZDROSNY..... PEWNIE TO DOBRZE...
A DIETKOWO DOBRZE, ARBUZOWE SZALEŃSTWO U MNIE DZISIAJ , JESZCZE NIGDY SIĘ TAK NIE OBJADŁAM JAK W TYM ROKU.... POCZYTAM JESZCZE WASZE WPISY......
ZA CHWILKĘ KĄPANKO......
CHWILA BURZY W MOIM ŻYCIU MIĘDZY MNĄ A NIM....
POWOLI PRZECHODZI....
BĘDZIE DOBRZE....
MIŁEGO WYPOCZYWANIA.....DOBREJ NOCKI.