Witam kobitki
Cudowna dziś data! a o 12:12 wsiadałam do kolejki i akurat na zegarek spojrzałam, może to dobry znak :)
rano waga pokazała 71,9kg to chyba cud!
tak to juz 20kg za mna! przedemna jeszcze przynajmniej 12kg a najlepiej jak sie uda 17kg :)
i to bez porannej toalety znow :)
mimo choroby musialam dzis pojechac na uczelnie bo mialam zaliczenie w formie prezentacji, ale przed zajeciami umowilam sie do lekarza wiec chcialam szybko zaprezentowac i sie zwolnic, okazalo sie ze nikt nie bedzie prezentowal bo jakas konferencja. facet powiedzial ze wysle maila z informacjami jesli chodzi o zaliczenie, mam nadzieje ze zaliczy nam bez tego, bo na kazdych zajeciach cos robilismy.
no i teraz gorsza czesc dnia u lekarza okazalo sie ze to nie za ciekawie u mnie wyglada, mam nie wychodzic z domu a po wszystkim zrobic przeswietlenie bo to chyba przewlekle.
no i do swiat mam siedziec w domu.
swoja droga ciekawe kiedy kupie prezenty :/
no i nie moge isc do pracy bo mowi ze to zarazliwe, bede rozsiewac bakterie tam gdzie sie pojawie.
ale dzien sie jeszcze nie skonczył, moze bedzie jakies miłe zakończenie :)
chyba z tego wszystkiego dziś zjem "hageny" wiec jutro nie bedzie tak duzego spadku a moze nawet zadnego :) ale wszystko w granicach rozsadku :)
no wiec do swiat 69-68kg? dam rade?
trzymajcie kciuki tak jak ja za Was trzymam :)