Dłuuuugo mnie tu nie było a to wszystko za sprawą mojego lenia.. Jakoś tak rozleniwiłam się przez ten obóz.. Choć BYŁO CUDOWNIE
Pewnie już o mnie zapomnieliście...
Co do diety to staram się, jednak miałam chwile słabości przez ten czas co mnie nie było, nie powiem że byłam idealną w dążeniu do mojego celu... Ale powiedziałam DOŚĆ ! Uświadomiłam sobie że dobrze mi szło, miałam silną motywacje i chęci, znów się one we mnie odrodziły A żeby pomóc i dać sobie drugą szanse (bo to raczej nie jest kara.) zapisałam się na siłownie .
Co do ważenia to boje się, choć mimo gorszych chwil staram się, coś tam ćwiczę, to ciężko mi stanąć na wadze bo boje się że mimo wysiłku waga nie spadnie nawet troszeczkę, a to całkowicie by mnie zdemotywowało.. Ale bliżej weekendu zważę się, zobaczymy co pokaże..
Tyle na teraz. Wiem że Was zaniedbałam, a bez Was na prawdę jest ciężko..
Także mocne postanowienie poprawy mam i tego się trzymajmy