Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Wena10

kobieta, 44 lat, Kętrzyn

172 cm, 74.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

   Czyli leniwie :)
     Dziś na wadze 68,9kg czyli jeszcze 0.9kg i będę ważyć tyle co przed urlopem Mam nadzieję ,że szybko zleci .
   Tak poza tym to niedługo jedziemy z mężem nad jezioro ....trzeba korzystać bo to podobno ostatni weekend taki ciepły Tak więc będę się byczyć nad wodą i wytapiać tłuszczyk
    Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę Kochane

14 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

    za słowa otuchy A z tym szpitalem to jednak muszę poczekać do września bo to tak od razu na zabieg nie przyjmują ,trzeba się umówić ,a ja prawdopodobnie (tak wynika z moich obliczeń ) będę plamić, a podczas plamienia nie można wykonać zabiegu Mam nadzieję ,że będzie wszystko ok
Tak poza tym to dziś wlazłam rano na wagę ,a tam 69,2kg więc jeszcze ponad kilogram do mojej przed urlopowej wagi No nic biorę się w garść
     Pa Kochane trzymajcie się

13 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

     Właśnie wróciłam od ginekologa i cholera jasna mam skierowanie do szpitala . Miałam takie kobiece problemy ,a mianowicie bardzo plamiłam . Odstawiła mi leki anty a tu dalej ,no i doczekałam się . Najgorsze jest to ,że ja nic nie mam ,ani jakiejś normalnej piżamy ,ani szlafroku no nic . I jeszcze jedno, mam iść teraz póki jeszcze nie plamię ,a ja nie chcę bo przecież wolne zaraz ,a ja nie wiem czy mnie tam  szybko załatwią czy będą trzymać .Chciałabym dopiero w poniedziałek ale wtedy może byc za pópzno i trzeba będzie czekać ok 3 tygodni zanim będę się  mogła zgłosić do szpitala
     Oj dupa blada , baby to zawsze maja przesrane
  Pa Kochane

12 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

      Juz od tygodnia zapierdzielam w pracy ,a roboty tyle ,że padam na twarz .Nawet sobotę miałam pracującą Wyobrazcie sobie .....trzy tygodnie laby ,a teraz nie wiem jak się nazywam . Do tego jeszcze w domu ogórki i normalnie mam już dość .
     O wadze  nic nie wspomnę ,bo w pierwszym tygodniu po powrocie do pracy było 69,5 kg ,a dziś po robocie 71,8 kg ....nie mam pojęcie o co chodzi . Zobaczymy w sobotę jak się zważę . Oż ja głupia po co było wpierniczać tyle przez urlop jak już waga była całkiem fajna ......
      Tak poza tym to zamówiłam sobie świetną kurtkę na allegro i tak się boję .....bo jak będzie nie dobra ? a trochę kasy kosztowała . Mam nadzieję ,że będzie już pod koniec tygodnia
      No to narka Kochane ......oj ja głupia oj głupia ale jedno teraz wiem ,że człowiek żre z nudów .Pogoda była do d....y to się żarło .
      Pa

30 lipca 2013 , Komentarze (3)

Tak więc po dwóch tygodniach obżarstwa na wadze 1,5kg więcej czyli jest 69,5kg No nic trzeba się ogarnąć bo szkoda zmarnować tego co już osiągnęłam :)
         A na urlopie nigdzie nie byliśmy bo kasy nie było ,no i mąż pracował więc nie było nawet jak No ale sobie chociaż odpoczęłam , szkoda tylko że pogody nie było i nawet na jezioro sobie nie pojezdziliśmy .Jeszcze tydzień urlopu i do roboty ...jak tu się przestawić ...nie mam pojęcia .
    Ok pa dziewczęta mam nadzieje ,że jak za tydzień coś tu będę bazgrolić to już z mniejszą wagą
          PA

13 lipca 2013 , Komentarze (4)

    Niestety ...ale i tak się cieszę bo wkońcu jestem na upragnionym urlopie
 No i jeszcze jeden mam powód radości ...waga na dziś 68kg  W zeszłą sobotę było 68,4kg i potem Wam pisałam ,że w niedzielę po jeziorze wlazłam i było 68 kg no i sobie wtedy pomyślałam,że to faktycznie woda wyciąga. Tak więc albo schudłam 0,4kg albo nie ....ale to nie zmienia faktu jak bardzo się cieszę . To juz 5 tygodni na diecie i jest mnie mniej o 3,7 kg  Teraz boję się żeby tylko nic nie zepsuć przez urlop , wiecie jak to jest ...piwko ,grille i takie tam ale mam nadzieję ,że będę dzielna i przynajmniej nic nie przytyję przez te 3 tygodnie wolności
         Tak poza tym to przyjeżdża chrzestny mojego syna i zapowiedział ,że kupi mu laptopa ....Nie widzą się często bo on jest aż z Katowic i może dlatego chce mu sprawić taki prezent ale ja jakoś sceptycznie do tego podchodzę .Przecież to kupa kasy ....bez przesady nie ma na co wydawać? No nic ale jak chce to co mu zrobię ?
     Dobra laski idę Was poczytać i biorę się za szykowanie obiadu .
                                  PA    

7 lipca 2013 , Komentarze (2)

    Właśnie wróciliśmy z mężem z jeziora po 3 godzinach lenistwa .....uwielbiam takie dni .A najfajniejsze jest to ,że po powrocie myślę sobie....wlezę na wagę ....a tam.....równiusieńkie 68kg czyli jednak coś zleciało ...całe 0,4 kg Musiałam się pochwalić bo od kiedy jestem na vitali tylko przez chwilę miałam taką wagę ....mam nadzieję ,że tym razem zagości u mnie dłużej choć się nie obrażę jak ustąpi miejsca niższej Mam nadzieję ,że za tydzień będzie już 67 i coś choćby 9 to będę szczęśliwa .
Miłej niedzieli życzę

6 lipca 2013 , Komentarze (3)

     Na wadze tyle samo co tydzień temu czyli 68,4kg ....także nie jest zle ale i dobrze .Czyli trzeba w tym tygodniu bardziej się przyłożyć Dietkowałam w miarę dobrze ,nie było jakiś strasznych napadów obżarstwa więc i tak jestem z siebie dumna .
    Tak więc .....cztery tygodnie temu na wadze było 71,7kg ,a dziś jest 68,4 kg czyli mniej o 3,3 kg przez miesiąc . Chyba nie jest zle?
    Tak poza odchudzaniem to jeszcze tydzień i urlop Już nie mogę się doczekać . Chyba z mężem nigdzie nie pojedziemy bo dostał nową pracę i raczej urlopu nie będzie jeszcze miał . To nic będziemy jezdzić w weekendy nad jeziora ,a w tygodniu ja będę się relaksować i zajmować nic nie robieniem he he . No obiadki będę gotować co by mąż głodny nie chodził
     Pa Kochane idę Was poczytać i biorę się za robotę

29 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Może to n ie dużo ale zawsze jakiś spadek ..tak  więc dziś na wadze tatam...68,4kg. Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle ważyłam Cieszę się niezmiernie i mam nadzieję ,że w następnym tygodniu też odnotuję choćby niewielki spadek Paska narazie nie zmieniam bo po co ,zmienię jak spadnę do 67 kg ...mam nadzieję ,że kiedyś to nastąpi :)
       Dziś idziemy z mężem do szwagra na imieniny ,mam nadzieję ,że mocno nie nagrzeszę Nie wiemy co mu kupić ....chyba jakąś flaszkę ? no bo co ? Kobicie to łatwiej coś kupić ,a dla faceta to co ? skarpetki hi hi .
        No nic kończę bo chałupkę trzeba ogarnąć i obiad na 12 zrobić bo mężuś z pracy o tej porze wraca .
        Pa miłego weekendu i pięknej pogody życzę

25 czerwca 2013 , Komentarze (4)

i to jak ? Wczoraj byłam  na imieninach u ciotki i miała takie ciasta ,że ślinka mi ciekła i nic nawet nie skosztowałam Także jestem z siebie dumna .Nie myślcie sobie ,że ja teraz wszystkiego będę sobie odmawiać i efekt jojo mnie dopadnie . Nie ,po prostu w sobotę był grill i na nim popłynęłam więc wystarczy takich wpadek :) Mam nadzieje ,że waga mi wynagrodzi te ciasta hi hi.
Tak poza tym to mój mąż dostał pracę z czego bardzo się cieszę Na razie na próbę ale mam nadzieję ,że zostanie.
No to do soboty Laski

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.