Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

niskiego wzrostu z nadwaga 8kg.nie stosuje diety.uprawiam sport bo nie moge sie ruszac.niesystematyczn
osc
to moja wada.czytam ksiazki.gram w krengle,lubie psychologie,wierze w boga , slucham tarota i rad madrych ludzi.dzienne zapotrzebowanie na kal przy siedzeniu w domku 1666kal.Gdy troszke pracuje -1730.Dzien srednio aktywny 1996kal.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1134665
Komentarzy: 4598
Założony: 7 stycznia 2006
Ostatni wpis: 22 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sikoram3

kobieta, 60 lat, Na Koncu Wsi

152 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: minus 2 kg do 4 marca 2013

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2006 , Komentarze (7)

zamiast w nowym wpisie to ja wpisalam sama sobie komentarz.no wczoraj klonowanie a dzis co ja wyrabiam?

19 stycznia 2006 , Komentarze (2)

cos oczy dzis nie moge otworzyc i glowa jakas taka nie taka jak powinna byc.pewnie za duzo przy kompie siedze.tabletke wzielam ,przejdzie.dzis specjalnych planow nie mam.pilnuje co do gemby wkladam,cwiczonka,no i to co ostatnio zaniedbalam profesor klaus.wczoraj cos mi nie szla nauka.nic to.bedzie lepiej.fryzjerka do mnie przyjsc nie chce to ja pojde do fryzjera.to dopiero bede miala samopoczucie?lubie to.ok jakby cos sie dzialo to napisze tu .

18 stycznia 2006 , Komentarze (5)

no nie tak bardz,ale okna chce umyc,i do fryzjera wyskoczyc jak fryzjer do mnie nie przyjdzie.a reszta normalnie,cwiczonka,jedzonko oby tylko nie zapozno,i nauka j.niemieckiego,choc godzinke.wczoraj tez mnie kolo godz.0 mniut 30 ssac zaczelo,ale nie czekalam za mnie zlapie wielki glod i odzucalam mysli co tam dobrego bym ja zjadla.wstalam odrazu z lozeczka i mandarynek pojadlam.wystarczylo aby usnac do teraz.a teraz niebespieczenstwo mam za soba.

17 stycznia 2006 , Skomentuj

ma dzis wolny dzien od pracy a to znaczy ze ja choc o tym niewiem mam juz zaplanowane minimum polowe dnia.samo zycie.oczywiscie chcialaby wszystko zrobic w tym dniu.niestety jest fizycznnie niewykonalne.spala u nas,i ja mam czrkac az ona wroci z pracy a pracuje do 23 i jak sie da to dluzej.wieczoerm juz ledwo zywa czekalam na moje cudowne dziecko,potem teoche ploteczek i po 1 poszlysmy spac na moja prozbe zreszta bo temat do rozmowy by sie dalej znalazl.sen mi juz przeszedl wiec zanim usnelam jeszcze to troche potrwalo.a ze spalysmy do 10 ,to pozno do miasta pojechalysmy .przegonila mnie rowno tylko po 2 sklepach i jak do domu wrucilysmy byla juz 15.a basen byl na dzis w planie .obiad zjadlam ,kawe wypilam, pamietnikow kilka poczytalam na forum zajrzalam i 18.poszlam na dol pocwiczyc i po 20 mni .wysiadlam.nie wieczorne cwiczenia to nie to co rano.jednak na pusty zoladek mi sie cwiczy lepiej. acha sprobowalam dzis brzuszki robic oj ciezko bedzie,ciezko.ot dzien zlecial nawet nie wiem kiedy.

16 stycznia 2006 , Komentarze (6)

tydzien minol jak z bicza strzelil.podsumowujac jest dobze 2 kg mniej,ruszam sie,wode pije,owoce jem,i nie jem po nocach,a co najwazniejsze jem 4 do 5 razy dziennie i mniejsze ilosci.jakby ktos pare dni temu mi powiedzial ze kromka chleba razowego mozna sie najesc to powiedzialabym ze ja to sie nienajem.no i niewiem jak to sie stalo ze sie najadam.moje wymiary to:pas /85,piersi bez bh oczywiscie 98,biodra 100,uda 55.czy sie ciesze tak.choc bardziej sie ciesze jak ta waga pozostanie do nastepnego poniedzialku.dlatego ze w grudniu tez bylo 2 kg mniej i niewiem czemu znow wrocila do 65kg.

15 stycznia 2006 , Komentarze (7)

dzien spokoju.przestrzegam postanowien jak mi tak dobrze idzie.pocwiczyc tez ide.i czas abym do tego wlaczyla nauke,downo juz sie nie uczylam niemieckiego.w tych wszystkich moich planach odlozylam to na pozniej.a dojdzie do tego za tydzien praca,wiec trzeba to wadnie poukladac cobym przy tym czegos nie zaniedbala bo bede pozniej zalowac.nie moge sie doczekac jutra,jutro 1 dzien wazenia i mierzenia ho,ho zobaczymy co ja tu przez ten tydzien narobila?

14 stycznia 2006 , Komentarze (5)

jak do dzis to udaje mi sie realizowac to co postanowilam.jem do 5 razy dziennie,pije duzo wody,powoli jem owoce ,i cwicze regularnie a co dla mnie najwazniejsze to z checia to robie.mowia ze bez wody czlowiek nie moze zyc a u mnie to tak jakos wyszlo ze jedyna woda jaka pilam to byla kawa a owoce mogly nie istniec.,no sporadycznie.i choc wiem ze one zdrowe itd, to mnie nie ruszalo.teoria z praktyka zawsze szly w swoja strone jakos nie udalo mi sie ich polaczyc.dlatego tez pochwalam ,jeszcze raz,i nie ostatni ,nasza grupe wsparcia.Dziewczyny wczoraj na forum ,poruszyla mnie jedna sprawa,czego nie lubie i mam nadzieje ze tak nie jest tu zawsze. mamy nowe kolezanki ,i jedya z nich ma duzo wiecej do zrobienia z soba.wpewnym momencie na forum ,pojawiaja sie komentarz na jej temat ,ktore nie maja nic wspolnego z wsparciem jej ani z motywacja .uwarzm ze nie rozmawia sie o kims kogo nie ma ,zwlaszcz ze to nie bylo w dobrej intencji.

13 stycznia 2006 , Komentarze (4)

udalo mi sie wstac normalnie,i mam duzo energi.dzien dobyy wszystkim powiedzialam. i tez postaram sie miec dobry dzien ,wiec go troche zaplanuje.z vitali kawe wypilam,a ze ona znow cos tam wywija ,moze jeszcze sie nie obudzila to ja godzinke pocwiczyla.potem do klepu wyskoczylam ,kupic trenera brzucha dokladnie tlumaczac.jest to ze tak powiem poduszka z drutem,ktory jest jakby raczka do pomocy ,jakbym podniesc tego brzucha nie mogla.pewnie pamietacie swoje poczatki i same wiecie jak to jest. mam nadzieje ze roxi tu zajrzy i mi powie jak to ja mam cwiczyc,i co to jest.na silownie tez zajrzalam i wiem jak i co tam sie dzieje,za ile itd. i pojde po niedzieli jak obiecalam.a tez sobie pomyslalam ze mam duzo czasu to co mam go marnowac a tam to raczej same korzysci bede miala to czemu nie.dzis piatek to pawel juz do pracy nie idzie ,wiec nie spi tak dlugo to domek posprzatam.boze jeszcze 2 tygodnie musze przezyc z tymi nockami.nie lubie tego.

12 stycznia 2006 , Komentarze (2)

za duzo ryczalysmy i sie vitali znudzilismy.

12 stycznia 2006 , Komentarze (5)

w wazonie poprawiaja mi nastruj i wiosna u mnie i w domu i w sercu.marazm wychodzi z mojego zycia i mam nadzieje ze nie sybko w nim znow zagosci a i wy moje mile kolezanki w nim duzy udzial macie za co bardzo dziekuje.z praca sie udalo tak jak chcialam,choc nie jest to szczyt moich ambicj zawodowycz.troche juz przezylam i wiem ze wszystkiego miec nie mozna.zaczynam prowadzic tz. uregulowany tryb zycia, a tez ucze sie zdrowo jesc co zawsze chcialam,widocznie za malo chcialam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.