Witajcie.
Z jednej strony odwołałam dzisiejsze poranne zajęcia-zajmowałam się dziećmi i niby dziś powinien być rest day ,ale z drugiej czuję że dawno nie jeździłam rowerem-cały ten tydzień i trochę mi tego brakuje ,a trochę się boje ,a po za tym trzy dni przerwy to za dużo i nie wiem co tu począć. Pogoda w dzień nie zachęca do jazdy ;).
Z jednej strony wieczorem jeździ się fajnie z drugiej nie wiem ;).
Zastanawiam się czy jutro w takim razie nie iść poćwiczyć na siłowni ,albo na basen ;).
Skoro nie zapisałam się na żadne zajęcia rano.
Tym sposobem totalnie nie wiem co mam począć ;).
Kupiłam sobie w lidlu dwa sportowe staniki bo cierpiałam na deficyt-miałam tylko dwa musiałam ciągle je prać ;).
Kupiłam też koszulkę do ćwiczeń i pewnie będzie się moja garderoba do ćwiczeń rozrastać ,ale też znikać ;).
Zrobiłam też spore spożywcze zakupy ;).
Na obiad był makaron z warzywami ;) i ananasem XD.
Kupiłam też szpinak-zatęskniłam za nim.
Dziś zajmowałam się tak nieznośnymi dziećmi że masakra,one nie są nie znośne bo krzyczą,biegają czy coś tylko są bardzo rozpieszczone-kiedyś wam dokładniej opowiem
;).
PS.Edit: Jutro o 11.30 idę na basen (wcześniej odbywają się tam zajęcia i nie można)Już spakowałam plecak ;).