Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rob35

kobieta, 56 lat, Warszawa

157 cm, 83.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 grudnia 2011 , Komentarze (22)

- Na targu w Piasecznie choinki były dużo tańsze niż w Warszawie. Tego pięknego, dwumetrowego świerka kupiliśmy z Alcią za 40 złotych - chwali się mój mąż.

- Na Żoliborzu drożej. Facet chciał 60 złotych, ale ja mu mówię: "Panie, przecież co roku u pana kupuję, więc jakiś rabat mi się należy" i spuścił mi do 50 złotych - pręży pierś mój tata.

Po dwóch godzinach i paru kieliszkach:   

- A mówiłem ci już, zięciu, jak kupowałem choinkę? Mówię do faceta: "Panie, jestem u pana stałym klientem" i , wiesz co, spuścił mi cenę z 70-ciu do 50 złotych.

- Widać cena choinek wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości wypitego alkoholu - mąż śmieje się cichutko i dyskretnie puszcza do mnie oko.

- To nie cena choinek, tylko poczucie własnej życiowej zaradności ... - dodaję miękkim, świątecznym tonem.

25 grudnia 2011 , Komentarze (26)

Wczoraj przed Wigilią:

- Mamo, czy wszędzie możemy zrobić świąteczne dekoracje? - pytanie zabrzmiało niewinnie.

- Oczywiście - rzuciłam szybko w głąb mieszkania, uwijając się między pasztecikami a jajami faszerowanymi z kawiorem.   

Gdy po chwili śmignęłam z czystymi ręcznikami do łazienki, ... wylądowałam w świątecznym matriksie:

21 grudnia 2011 , Komentarze (49)

W ramach czasu, który można przeznaczyć na mycie okien, byłam dzisiaj na rekolekcjach adwentowych u dominikanów i spieszę wam-zapracowanym donieść, co z ambony mówili :)

Pewna siostra zakonna (której imienia niestety nie zapamiętałam) została świętą między innymi dlatego, że miała  niezwykły dar wypraszania u Boga najróżniejszych łask. Ludzie przychodzili do niej z prośbą, by pomodliła się w ich intencji, a ona jak urzędniczka skrupulatnie zapisywała na kartce imię, nazwisko delikwenta i beznadziejną sprawę, w której potrzebna jest cudowna interwencja sił wyższych. Następnie szła do kaplicy i modliła się. Skończywszy, podchodziła do tabernakulum, przyciskała kartkę zapisaną stroną do złoconych drzwiczek i mówiła stanowczym tonem:

- Dobry Jezu, masz załatwić te sprawy! I żebyś mi się tu nie wykręcał, że tego nie widziałeś!

Już przygotowałam sobie karteczkę: "Ja - rob35, PESEL 6*121******5, NIP 123**678 - czekam na cud rychłego zakończenia remontu, bo święta idą." Teraz planuję skok na tabernakulum. :)

17 grudnia 2011 , Komentarze (93)

Wchodzę po przerwie do klasy. "Jakoś oni dziwnie stoją" - chciałam pomyśleć, ale nie zdążyłam, bo gruchnęło "Sto lat!" (z powywaniem na końcu, a jakże!). Rozglądam się, kto ma dzisiaj urodziny. Na środek wychodzi Ola z tortem (kawowym, mniam). Otwieram usta i już chcę jej składać życzenia, ale ... mnie ubiegła. Uszom nie wierzę - urodziny MOJE! Tort dla mnie, jak bum, cyk cyk! Tylko skąd wiedzieli?

- Aaaaa, to Facebook- ZDRAJCA!!!! Prawda? - triumfujący ton, a pod spodem wzruszenie.

- I jeszcze malutki prezencik ... do powieszenia nad łóżkiem - chichoczą.   

- O nie!!! Czy wy myślicie, że kilkunastu podglądaczy wpłynie pozytywnie na moje pożycie intymne? Zdjęcie przepiękne, ale pedagogiczne poświęcenie ma swoje granice. A teraz buziaki dla każdego! I wyciągnijcie już te talerzyki na tort, ... bo nie wierzę, żeście ich nie przygotowali.

**********

A jednak pedagogiczne poświęcenie nie ma granic:

   

*************************

P.S. A od Vitalii dostałam dziś taki prezent: "Możesz wymienić kolację na posiłek urodzinowy". Kliknęłam więc "Wymień", a tam pojawiło się zdanie: "Brak posiłków".

15 grudnia 2011 , Komentarze (56)

Alicja wraca wieczorem po szkole i zajęciach dodatkowych. Wpada do kuchni i zamienia się w "takie gardło - co zobaczy, to by żarło".

- Alcia, podobno się odchudzasz - próbuję ją przystopować.

- Tak, ale nie w tej chwili.

13 grudnia 2011 , Komentarze (53)

- Ej, ty Rob35! Wyłącz ten komputer i chodź wreszcie spać - mąż się niecierpliwi.

- Spadaj - syczę znad klawiatury i opędzam się od natarczywca.

- W zasadzie to powinnaś mnie kopnąć...

- Co takiego?! - zaskoczona mrugam głupawo.

- ... wtedy bez problemu mogłabyś zmienić swój nick na "RoboCop".

11 grudnia 2011 , Komentarze (29)

Ala i Ewa rozpoczęły ćwiczenia do układu choreograficznego. Dziewczyny mają w pewnym momencie "być ułożone" w herb Warszawy.

- A wy gdzie będziecie, na cycku czy na ogonie syrenki? - Kacper jest żywo zainteresowany.

- Jeszcze nie wiadomo.

- Ale powiecie nam kiedyś, żebyśmy wiedzieli, na co patrzeć. Ja mam nadzieję, że na cycek - wtrąca, nie wiedzieć czemu zadowolony, mąż.

- A ile was będzie robić tę syrenkę? - syna mam dociekliwego.

- Chyba 123 dziewczyny.

- Eeeeee - Kacper wydyma pogardliwie wargi - to wyjdzie tylko jakaś żenująca pikseloza.

10 grudnia 2011 , Komentarze (78)

         Od tygodnia siedzę przywalona próbnymi maturami (to dlatego tu nie zaglądam). Odczytywanie jednego powalająco pasjonującego hieroglifu zajmuje mi średnio 20 minut, uwierzcie. Mam do sprawdzenia 67 prac. Który hydraulik pracowałby po godzinach przez tydzień za darmo? 20 lat temu, gdy zaczynałam, istniało coś takiego jak "dodatek polonistyczny" do pensji. Był śmiesznie niski, ale ociupinę niwelował poczucie życiowego frajerstwa i mogłam z godnością spojrzeć w oczy WF-iście. Dziś moje dzieci, widząc, że po raz kolejny zawalam weekend, bo po raz kolejny czytam pieprzone "Przedwiośnie" Żeromskiego, śmieją się, że jestem wafel.

- No, popatrz - zżymam się, gdy stężenie gamonia w arkuszu maturalnym zbliża się do ekstremum - dla tej niuni postać fikcyjna i fantastyczna to dokładnie to samo!

Mąż-fizyk patrzy mi głęboko w oczy: 

- Postać fikcyjna to wymyślona, a fantastyczna ... to taka jak ty.

   

4 grudnia 2011 , Komentarze (23)

- Mamo, podpisz mi uwagę.

Czytam w indeksie: "Kacper komentował przebieg lekcji".

- Rozumiem, że znowu pajacowałeś przed klasą. Mógłbyś przestać, czy mam cię przytulić zgodnie z "psychologicznymi" radami twojej wychowawczyni?

Kacper daje tygrysi sus przez łóżko, unikając mych rozwartych ramion.

- A czy ty w ogóle lubisz tę nauczycielkę? - zgajam "sprytnie", by go pochwycić.

- A czy ofiara może lubić swojego kata? 

30 listopada 2011 , Komentarze (253)

Pozwoliłam synowi na przeniesienie urodzin. Byłyście jednomyślne!

A teraz - TADAM!TADAM! - pozwalam sobie -TADAAAM!!!! - na mały striptiz:

 

Rob35 latem 2011

Rob35 w listopadzie 2011

TRALALA!!!!!! TRALALA!!!!!!

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.