Alicja wraca wieczorem po szkole i zajęciach dodatkowych. Wpada do kuchni i zamienia się w "takie gardło - co zobaczy, to by żarło".
- Alcia, podobno się odchudzasz - próbuję ją przystopować.
- Tak, ale nie w tej chwili.
Alicja wraca wieczorem po szkole i zajęciach dodatkowych. Wpada do kuchni i zamienia się w "takie gardło - co zobaczy, to by żarło".
- Alcia, podobno się odchudzasz - próbuję ją przystopować.
- Tak, ale nie w tej chwili.
magdalena74.5kg
16 grudnia 2011, 21:59ach te dzieci :)
madzia12311
16 grudnia 2011, 20:19Kochana dopiero co zaczęłam czytać Twój pamiętnik i przy wielgachnym kubku herbaty przeczytałam wszystkie wpisy, jesteś cudna i masz genialnego męża i dzieci :) wspaniała rodzina, jestem zachwycona Twoją osobą ;)
IwonaLucyna
16 grudnia 2011, 19:40bahahahahbłahahaha TO O MNIE?
ewuniczka38
16 grudnia 2011, 19:10ha ha dobre ;)
olka0412
16 grudnia 2011, 17:49dobre;)
Tulipanoza
16 grudnia 2011, 15:37no tak, punkt widzenia zależy od ilości jedzenia, he he
malvinella
16 grudnia 2011, 14:03Ale masz cudne mieszkanie :) jej :) te zdjęcia tam na dole :)
AskaGrubaska
16 grudnia 2011, 11:45Uwielbiam Cię czytać (jak wszystkie dziewczyny), ale bardzo chciałabym dowiedzieć się, jaka jest Twoja recepta na sukces w chudnięciu. Na ten temat milczysz, a wskazówka na pasku zasuwa Ci kosmicznie i to w żądaną stronę!!! (co u mnie jakoś nie występuje...) Buziaki poczytna Liderko!
irenka1973
16 grudnia 2011, 10:28:)))))))))))))
sierpniowaAga
16 grudnia 2011, 09:39Świetnie się Ciebie czyta :) pozdrawiam :)
kasiam567
16 grudnia 2011, 09:39Uwielbiam do Pani zaglądać ,mam tak samo jak "rzenia71 "
eludek
16 grudnia 2011, 09:28Piękne wytłumaczenie:)
rzenia71
16 grudnia 2011, 09:11Powinnaś pisać codziennie. Twoje wpisy, poprawiają mi nawet najgorszy humor.
migoma11
16 grudnia 2011, 08:49:)
smutekk
16 grudnia 2011, 08:41hahaha....uwielbiam Twoje wpisy:D
Demonek27
15 grudnia 2011, 22:50Dogonisz mnie jeszcze.... w przyszłym tyg. pewnie padnę na dziub, oleję resztę sprzątania, a menu skończy się na 2 plackach, sałatce męża i krokietach z baru, który mamy w pracy...bo to jest drugi, mniej ambitny wariant:)
justynag30
15 grudnia 2011, 21:53Dobre, twoje wpisy zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy, dziękuję i pozdrawiam
Yekaterina77
15 grudnia 2011, 21:29Znam ten stan:)
caiyah
15 grudnia 2011, 19:50przegłodziło się widocznie dziewczę, na drugi raz powinna brać coś ze sobą :)
TlustaMyszka
15 grudnia 2011, 18:56a wieczorem myśli i zarzekania - OD JUTRAAA zaczynam:)