Eh...
Początek odchudzania po raz któryś...
Przez niecały rok przytyłam z 64 do 72kg porażka
Postanowiłam kolejny raz wziąć się za siebie i jeść 5 posiłków dziennie , bez słodyczy, bez fast foodów ... ( na dobre mi to wyjdzie, jak nie dla wagi to dla mojej cukrzycy) bo też jestem na nią chora.
Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią mieć jakiś cel w zyciu, coś sobie postanowią i do tego dążą... a ja ? A ja zaczynam diety , przestrzegam ich a za 3-4 dni znowu jest to sam.
Wczoraj podjęłam kolejną próbę walki z moi wrogiem czyt. kilogramami i zobaczymy w piątek (dzień ważenia) czy coś z tego wyjdzie.. na dobry początek... na zachętę....
Czy jest ktoś z Was kto nie potrafił wytrwać nigdy dłużej niż tydzień- dwa a jednak jakoś sobie poradził? POMOCY !!!
Początek: 72kg
Cel: 64kg