Z bólem serca stwierdzam, że nie ma opcji bym ogarnęła się sama...
Tak więc POSZUKUJĘ OSOBY CHĘTNEJ NA WSPÓLNE "PILNOWANIE SIĘ" I MOTYWOWANIE :D NAJLEPIEJ GDYBY ZNALAZŁY SIĘ JAKIEŚ PERSONY Z POZNANIA ^^
To przemiłe dodać wpis i obserwować Wasze komentarze! Jednak pisanie postów jakoś mi nie leży ze względu na bardzo małą ilość czasu wolnego... Co innego serdeczna, prywatna wiadomość do 1 , 2 lub 3 osób. (Więcej pewnie nie dałabym rady... ) Przynajmniej tak mi się wydaje na chwilę obecną, że dam radę utrzymać taką znajomość :D
WSZYSTKICH CHĘTNYCH (ZAPRASZAM DZIEWCZYNY I FACETÓW^^) PROSZĘ O NAPISANIE DO MNIE WIADOMOŚCI PRYWATNEJ ! SPRÓBUJMY RAZEM PRZEZWYCIĘŻYĆ ZŁE NAWYKI !
Tak jak obiecałam dzisiejszy wpis będzie nieco porąbany:D
No więc w niedziele popołudniu- byłam sobie walczyć na miecze otulinowe:D Taaaak, dobrze słyszycie! Eee... czytacie:P Bawiłam się w dzielnego RYCERZA:D
Może to brzmieć nieco nietypowo i dziecinnie, ale to było PRZEWSPANIAŁE POPOŁUDNIE :D Wkręciłam się w grupę znajomych, którzy co tydzień spotykają się i oddają tej oryginalnej przyjemności^^
Tutaj macie przykładzik z internetu cóż to za wymysł:
DLACZEGO TO JEST TAK GENIALNE?
1. Ma się możliwość spalenia całej masy kalorii i uwolnienia pozytywnej energii. Niemal cały czas trzeba biegać, skradać się, wywijać bronią przez co zaangażowane są właściwie wszystkie partii mięśni:)
2. Na takim treningu jednorazowo przychodzi około 25 osób, więc za każdym razem możnapoznać kogoś nowego!
3. Rozwija :
-spostrzegawczość
-koordynację ruchową
-dedukcję
-planowanie
-zręczność
4. Uczy pracy zespołowej.
5. Jest znakomitą rozrywką na świeżym powietrzu.
Jestem tym tak zachwycona, że sobie nawet nie wyobrażacie:D Co prawda póki co radzę sobie beznadziejnie, ale i tak czerpię z tego masę frajdy, na prawdę, ze szczerego serducha - WARTO SPRÓBOWAĆ CHOCIAŻ RAZ ;D (na początku nie mogłam się wyluzować i wczuć, ale jak w końcu się wkręciłam to na dobre;D)
JAKIEŚ PYTANIA?:D CHĘTNIE ODPOWIEM NA WSZELKIE:D
Dobra, pora zadziałać w swoim życiu. Bo JAK MY się NIE ruszymy- TO KTO?
MUSICIE przeczytać mój jutrzejszy wpis... Teraz niestety jestem zbyt padnięta, by się wielce rozpisywać;) Na razie nie zdradzę co w nim zamieszczę, ale to będzie... dziwne:D Obiecuję to;D
Tak hasłowo jedynie- Jutro podzielę się z Wami z nową... hmmm, aktywnością fizyczną jaką odkryłam dzisiaj:D Mega wciągająca, rozwijająca, uspołeczniająca^^
Tak słowem wstępu co by rozwiać wszelkie wątpliwości- z moim karkiem już jest prawie idealnie;) Gwałtownych ruchów jeszcze nie mogę wykonywać, ale zupełnie już mi nie doskwiera w codziennym życiu.
Odkryłam ostatnio bardzo ciekawą stronkę poświęconą aktywności fizycznej:
www.biegaj40minut.pl
Można tam znaleźć masę wartościowych informacji o bieganiu oraz rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące zdrowia, rozgrzewki itp. Ja przez długi czas twierdziłam, że nieee, lepiej nie biegać, bo to za bardzo obciąża stawy. Okazuje się, że jeśli robi się to z głową, to da się uniknąć wszelkich nieprzyjemności. Niby oczywisty banał, a jednak trzeba sobie to czasem uświadomić.
Jak myślicie, przyda się? ;)
Dzisiaj obejrzałam sobie w ramach wspominek - Pocahontas.
Niesamowite, bajki mają ogromny wpływ na kształtowanie się człowieka. Dziecka jak i dorosłego. Maluch poznaje świat a starsza osoba może sobie przypomnieć, że ziemia nie musi wcale być padołem smutku- mimo trudności nieustannie Nas spotykających.
Jak widzicie jestem niesamowicie niezdyscyplinowana! Jak tu chudnąć kiedy nawet regularnych wpisów nie potrafię realizować... Mniejsza z tym, moja wina...
W każdym razie dzisiaj potwornie cierpię! Może któraś z Was coś mi poradzi, bo nie mogę normalnie funkcjonować! Do bólu kręgosłupa już się przyzwyczaiłam(pewnie zaraz dostanę za to stwierdzenie po głowie od Was...;D). Jestem zmuszona często się pochylać i stać niemal bez ruchu, co skutkuje niestety częstymi dolegliwościami. Do tego dokładają się słabo rozciągnięte mięśnie i stawy (swoją drogą z tym też nie wiem co zrobić, ile bym się nie rozciągała wciąż mam wrażenie, że nic się nie zmienia- może tylko się tłumaczę, a po prostu nie przeprowadzam odpowiednio długo rozciągania, czy jakoś tak...) No, ale nie o tym dzisiaj, DZISIAJ:
Problemem jest KARK
Rano się obudziłam i AŁAAAAAA!!! Nie mogę obracać głowy w dolne prawo i górne lewo... Znaczy się może i mogę, ale to paskudnie boli. Coś jest nie tak z mięśniem karku leżącym z tyłu po prawej stronie.
No właśnie, ale co jest nie tak i jak sobie pomóc???
PRZYCZYNY ( domniemane...)
1. Byłam wczoraj biegać koło 21 (nie było super zimno, ale upałem też bym tego nie nazwała) ubrałam się PRAWIE odpowiednio- dawno nie biegałam, przyznaję- jakoś mi wyleciało z głowy w tym ferworze szykowania bluz, leginsów itd. o SZALIKU i CZAPCE.
Czyli jest opcja, że wychłodziłam sobie mięśnie i mam teraz paskudne zapalenie.
2. Wczoraj zaczęłam się rozciągać. Jak już wspomniałam mam beznadziejnie nieelastyczne stawy i mięśnie. Czasem do tego stopnia bywały sztywne, że zwykłe czynności je bardzo nadwyrężały. Czyżbym przeholowała? (raczej wątpię by to było przyczyną, nie działałam agresywnie na swoje ciało)
3. Zasnęłam wczoraj wieczorem niechcący na książce z gruba oprawą. Byłam tak padnięta, że po czytaniu nie zdążyłam odłożyć jej na półkę i już chrapałam (no w końcu po bieganiu mogłam być wyczerpana). W nocy musiałam się wiercić i "przemieszczać" nieco, bo obudziłam się z głową NA książce. Może przez to kark dostał w kość... (a może raczej w mięsień;P)
Tata powiedział mi, że cokolwiek by nie było przyczyną muszę posmarować sobie kark maścią, nie nadwyrężać go i łazić ciągle w szaliku. Jeśli w ciągu tygodnia mi nie przejdzie to mogę zacząć się zastanawiać nad wizytą u lekarza.
Co Wy na to?
Czymże są moje kłopoty w porównaniu do problemów ludzi na Majdanie... Pamiętajmy by się modlić za ludzi którzy tam walczyli, walczą i walczyć będą, bo chyba tylko to jesteśmy w stanie zrobić...:(((
Jak w temacie, jakiś czas temu odkryłam ciekawe zastosowanie OCTU JABŁKOWEGO!
Czujesz się nienasycona i nieustannie zerkasz do lodówki? Może spróbuj tę metodę:
3 razy dziennie (najlepiej rano, południe, wieczór) wypij szklankę wody z 2 łyżkami octu jabłkowego.
Bardzo skutecznie niweluje on uczucie głodu- sprawdzone (być może to tylko placebo, ale warto spróbować) Co ciekawe, mieszanka ta jest całkiem znośna do wypicia. Może nie jest wybitnie smaczne( chociaż- kto co lubi), ale na pewno nie jest to ciężką katorgą. Ja stosuję ocet domowej roboty, ale podejrzewam, że sklepowy też się do tego nada;)
Za chwilkę zabieram się za moją porcję tego specyfiku;)
Tymczasem, proszę uprzejmie, kolejny ENERGETYCZNY UTWÓR;)
Póki co znów zaniedbuję swoje ciało, bo wciąż próbuję uporządkować swoją psychikę. Mam masakryczne wahania nastroju, jednego dnia cieszę się i czuję, że mogę wszystko, by drugiego płakać i lamentować. Gubię się w tym wszystkim...
Czuję, że nie zasługuję na to by zrzucić kilogramy, bo widać mi nie zależy, skoro nie potrafię się zmobilizować!!!!!!!!!!!!!! To wszystko jest bez sensu...
PS. Jak myślicie, czy to normalne 2 tygodnie po rozstaniu oglądać się za nowym facetem? Bo chyba spotkałam typa godnego uwagi...
Czy to znaczyłoby, że tamtego tak naprawdę nie kochałam, skoro już "otrząsnęłam się" po rozstaniu? Wciąż płaczę każdego dnia, ale mimo to chcę żyć i komuś zaufać po raz kolejny, nie wiem czy będę potrafiła...
Kolejna motywująca piosenka, która bynajmniej do niczego dziś mnie nie zachęca, a jedynie podkreśla gniew skryty pod czaszką. Może Wy wykorzystacie ją sensowniej!