Moze najwyzsza pora porobic jakies kwietniowe porzadki w diecie i z sama soba?! Wiecie do jakich wnioskow doszlam? Nie jestem zdyscyplinowana !!! i w tym tkwi zrodlo wszystkich moich porazek !!! Myslalam, myslalam i tak dlugo myslalam, ze poszlam spac o 2 w nocy ale w efekcie wymyslilam
W kwietniu :
nie jem slodyczy
codziennie miniumum 400 brzuszkow ( nawet sobie krem wyszczuplajacy dzisiaj kupilam)
codziennie minimum 2 litry wody
...za kazdy dzien bez slodyczy bede wrzucala 1 euro do skarbonki jesli natomiast zawale, to 1 euro powedruje na tace dla ksiedza nie mialam pomyslu co zrobic z eurowka, kiedy zawale! przeciez pieniedzy nie wyrzuce a tak przynajmniej w kosciele beda wiedziec co z tym zrobic. I to nie jest Prima Aprilis powtarzam !
Rano robilam zakupy. Kupilam zgrzewke wody mineralnej, poprawiajacej trawienie. Woda ta jest w ogole jakas specjalna nazywa sie Vichy celestines. Wlasnie koncze butelke i zabieram sie za normalna mineralna. ( chcialam Wam wstawic zdjecie, ale vitalia mi nie zezwala - jakis blad i to nie jest raczej blad z mojej strony)
Kupilam tez 500g suszonych moreli. To na dni zalamania, kiedy organizm bedzie domagal sie paskudnego cukru. Lepiej przeciez zjesc morele, ktore nie maja tluszczu, rafinowanego cukru i sa zdrowe anizeli inne "gowienko" nawet jesli mialaby to byc duza ilosc.
Za chwile zaglebie sie w internetowa lekture z cyklu " jak przyspieszyc metabolizm"
Dietami, nie dietami, nieregularnym spozywaniem posilkow, kompulsami ( tak tak - i takie cudawiaki mi sie zdarzaja, ale to opisze innym razem) spowolnilam swoja przemiane materii, doprowadzilam ja do.... hmm.... jakby to nazwac chyba doprowadzilam ja do jej nie egzestowania i to jest najlepsze okreslenie. Tyniulkowy metabolizm szlag trafil! chyba sie na mnie obrazil i wzial wolne - tymczasowe rzecz jasna, bo juz moja w tym glowa, aby zrozumial, ze bez mojej zgody takich numerow nie mozna wykrecac! wszystkie pomysly na przyspieszenie metabolka mile widziane.
Z zycia au pair!
Dziekuje Wam za odzew, slowa otuchy i pocieszenia. Doskonale zdaje sobie sprawe, ze sprawy wymknely sie spod kontroli. Niemniej jednak zostawie to tak jak jest poniewaz nie chce psuc atmosfery w domu. Nie mam pewnosci, ze kiedy przedstawie swoje racje Christina zacznie wymieniac, ze duzo im zawdzieczam, ze mam u nich dobre warunki, itp nie jestem przez agencje co nie zmienia faktu, ze jestem tu legalnie i jestem zarejestrowana jako au pair oczywiscie. Na poczatku ustalilismy, ze zalezy im na tym abymy byla jak czlonek rodziny i nie traktowala ich domu jak pracy. Jak to powiedziala Christina - Ich dom jest moim domem a ja jestem ich dzieckiem! Jak Boziunie kocham - tak powiedziala tylko wypowiadajac te slowa zapomiala, ze jestem czlowiekem, "czasami czuje" a serce i mozg nie znajduja sie u mnie przypadkowo. Kiedys zrobie zdjecia najdziwniejszych rzeczy, ktore sprzatam - to tak, zeby Wam poprawic nastroj, ale w obecnej chwili nie bardzo mi sie chce.
Z zycia naszej Vitalkowej rodziny:
Dostaje zaproszenia do znajomych jednak ich nie akceptuje. Mam Was sto iles i mimo to nie ogarniam wszystkich pamietnikow. Oczywiscie kojarze moje ukochane dziewczyny i komentuje jesli tylko czas na to pozwala. Moj pamietnik jest dostepny dla wszystkich wiec mozecie mnie podczytywac kiedy tylko chcecie, ale jak na razie wole nie przyjmowac zaproszen za co Was przepraszam.
Czas na mnie kochane!!! sciskam - Wasza tyniulka