Śniadanie
-klementynka
Obiad
- troche palki z inycha
- zmixowana 1,5 marchewki
Podsumowanie dnia
Śniadanie
-kaszanka (ok 300kcal)
Obiad
-2kotleciki z piersi z kurczaka (230kcal)
-marchewka z groszkiem (70kcal)
Kolacja
-kotlet z kurczaka (ok 200kcal)
-klementynka (47kcal)
okolo 800 kcal do tego basen po obiedzie :)
i czuje sie najedzona rowno :)
w weekend sobie darowalam diete i jadlam normalnie wszysytko porcz chleba i cukru ale w mniejszych porcjach
Sobota
Śniadanie:
-11.00 -2wafle ryzowe(20kcal) z plasterkami szynki konserwowej(ok.100kcal)
-12.00 -łyżka twarogu (ok.20kcal)
-12.30 -7czekoladek merci (490kcal)
SUMA 530 kcal..
znów zgrzeszyłam z merci...
jak zjem nie bede miala i nie bedzie kusic..
a teraz mi obrzydliwie niedobrze po tych merci (hmm kiedys moglam zjesc calosc i nic mi nie bylo... )
caly tydzien slodyczy nie jadlam ale za to w ciagu dwoch dni nadrobilam za caly tydzien... wniosek ? jak mam ochote na slodycze to je jesc ale z rozsadkiem i z czasem jesc ich coraz mniej... bo potem jak glod zlapie to kiepsko :)
dobrze ze rano sie objadlam a nie na noc... za to bede ciezko pracowac na basenie;p
Podsumowanie dnia
Śniadanie 8.30
-marchewka z groszkiem 200g (ok.70kcal)
II Śniadanie 10.20
-grahamka z serem i szynka bez masła ( ok. 150kcal)
Obiad 13.00
- rosół (150kcal)
Przekąska 15.00
-7czekoladek merci (490kcal)
Kolacja 17.00
-cielecina z girlla (ok250kcal)
SUMA:1110 kcal,
bałam się o groszy wynik :D nie ma zle...
nie robie juz ABS-u wymyslam swoje cwiczenia :)
dzisiaj bylam na solarce a jutro basenik,a co trzeba troche czasem zadbac o siebie :D
Po załamaniu
Wczoraj myślałam, że już dam sobie spokój z dietą i wogole... nadal mam chec na takiego kebabika z baraniny czy z czegos tam :D ale no cos jutro sobie troche odpuszczę:) i moze pozwole sobie na kawalek pizzy albo tortille...
a dzisiaj...
Śniadanie 8.30
-marchewka z groszkiem 200g (ok.70kcal)
II Śniadanie 10.20
-grahamka z serem i szynka bez masła ( ok. 150kcal)
Obiad 13.00
- rosół (150kcal)
czyli mogę sobie jeszcze coś zjesc :)
Załamanie
Masakra mam ochote na mięso z kebaba takie obracajace sie dookoła...mmm
no załamka, brak efektów diety, głód wieczorem no i humorki...
Podsumowanie dnia
Znów oblałam...
no cóż do trzech razy sztuka...
Śniadanie 9.00
-mała porcja sałatki z kurczakiem (ok.200kcal)
-2 paróweczki bobaski (ok.140kcal)
W szkole :
-kubuś (150kcal)
-banan 95kcal
-mała bułka grahamka (129kcal) bez masła z plastrem szynki (ok 100kcal)
-wieśniak (ok.200kcal)
Kolacja 17.00
-sałatka (200kcal)
-kawałek kiełbasy wiejskiej (300kcal)
-banan (95kcal)
Suma:1609
Czyli troche zaszalałam, w sumie sama nie wiem czy dobrze licze te kcal,
grunt ze sie nie obzeram ;)
eh jak ja juz bym chciala miec zdany ten egzamin :/
HMmm
Śniadanie 9.00
-mała porcja sałatki z kurczakiem (ok.200kcal)
-2 paróweczki bobaski (ok.140kcal)
Suma: 340kcal
a do szkoły :
-banan 95kcal
-mała bułka grahamka (129kcal) bez masła z plastrem szynki (ok 100kcal)
-wieśniak (ok.200kcal)
Suma :395kcal
No a kolacje potem zaplanuję :P
Odstresowanie
Fizyka zaliczona. :)
Śniadanie 7.00
-dwa ogórki małosolne (12kcal)
W szkole :
-chrupki kukurydziane (356kcal)
Obiad 13.00
-paprykarz (291kcal)
-jabłko (70kcal)
13.20 - kawałek pangi (151kcal)
i surówka (150kcal)
Suma : 1030kcal
ale na tym nie zaprzestalam
Kolacja 16.30:
-dwie gałki lodów sorbetowych (ok.66kcal)
-spróbowałam tortilli od mojego jelopa ( jadla gnida na moich oczach !) ( nie wiem ile kcal )
-3kostki gorzkiej (ok.66kcal)
bez 4 gryzów tortilli SUMA:1162 Kcal
w sumie zawsze zawyzam wiec moze zmiescilam sie do 1200 Kcal.
Byliśmy z kinie na filmie"Weekend" dlatego zaszalalam troche zeby sie odstresowac przed jutrzejszym egzaminem....Film byl ekstra, polecam;) Przy okazji kupilam sobie adidasy w diversie :) teraz parze melise, zrobie Abs i ide spac bo bardzo mnie glowa boli i niedobrze mi nie wiem czy po soku (wypilam pol szklanki soku porzeczkowego z syropem na zaparcia) czy po tych kilku gryzach tej tortilli.
Oblałam
Oblałam egzamin... stres mnie zniszczył, noga mi normalnie "skakała" nie umiałam jej opanować...do tego egzamin na yarisce gdzie wsteczny jest z lewej strony... a bieg 1i2 na srodku, czyli ogolem rozkojarzona... grunt ze wyjechałam na miasto bo bałam się ze nawet z lukiem bedzie tragicznie... Miałąm fajna egzaminatorke, ktora naprawde chciala zebym zdała no ale nerwy puściły.
Dzisiejszy jadłospis :
Śniadanie 6.00:
-zupa jarzynowa |(ok 60kcal)
-dwa ogórki małosolne (12kcal)
Obiad 14.10-14.30:
-wafel ryżowy (20kcal)
-kotlety sojowe (ok280kcal)
Podwieczorek 16.00:
-dwa ciastka z siemieniem lnianym (ok.168kcal)
18.00 - jogobella 8zbórz (ok190kcal)
Kolacja 19.00:
-4paroweczki bobaski (ok.280kcal)
SUMA : 1010kcal...
Ja już nie wiem jak radzić sobie ze stresem....
mam nadzieję, że chociaż fizykę mam zaliczoną......