Taak, 4 dzień bez słodyczy i pieczywa( razowe dopuszczam oczywiście)
Byłam dziś na małych zakupach, tj. bardziej ostatnie rzeczy potrzebne,, załatwianie spraw. Z każdą propozycją pozostałych, dotyczącą jedzenia, unosiło się piękne "nie" z moich ust. Spojrzenia były niemiłe, ale to dla ich dobra
Kupiłam sobie torbę do szkoły, mega wielka, pojemna.I nie tylko do szkoły, nadaje się również na codzień.
Był fryzjer,. podcinanie końcówek, cieniowanie. Ym.. efekt taki o, tzn. będę musiała je prostować, bo dziwnie wyglądają
Henna na rzęsy też była, ciemno-brązowa. Efekt nie powalający. Ale jeśli nałoży się na to tusz, jest różnica. Niedługo spróbuję z czarną henną, jeśli będzie mała różnica, zaprzestanę:P
A no tak. I mam potworne zakwasy+zaczęła mi się miesiączka-> na prawdę wszystko boli
Jeździłam dziś z siostrą jakoś ponad 30 minut rowerem, ciężka trasa, droga piaszczysta, cały czas pagórki. Pociłam się, strasznie męczyłam. Ale aby zrzucić ten nadbagaż, który utrudnia mi swobodna jazdę, muszę jeździć.
Była ławka przez minutę, idzie mi coraz to lepiej.Jestem dumna.
+ inne ćwiczenia.
I tak na koniec.. Przebrałam się przed wyjazdem, poszłam do lustra, noo, nie jest najgorzej w tym stroju. Za chwilę podeszła moja mama (kiedyś gruba, teraz już całkiem całkiem) i puf, ta różnica. Ale tylko praca pozwoli coś zmienić, nie użalanie się.
:)