hahaha
miało byc POGONIĆ trzy cyferki.....
hmmm
juz długo borykam sie zeby dogonic 3 cyferki, i cholernie ciezko mi , ciągle mi jakos uciekaja , jak juz jest w miare ok to znowu podjadam albo zbyt kalorycznie albo zbyt słodko, masakra
a myslałam ze juz bedzie ok, ach, jakie to trudne, a gdzie pozbyc sie reszty?
moze zaczne inna strategie, taka jaka juz znam od kolezanki? moze wtedy bedzie mi łatewiej?
5 dni bez słodyczy, potem sob i niedz małe co nieco w nagrode?
hmmmm
kondycja
tyle sie nałaze w pracy i wogole a kondycje mam do bani, dzis na silowni na stepie był niezły wycisk, momentami nie dawałam rady, albo brakowało mi tchu, albo robiło mi sie słabo, odpoczywałam chwilami, masakra
musze wiecej dreptac po bierzni, mam nadzieje ze wtedy wydolnosc serducha i płuc mi sie podniesie i bedzie si
walczcie moje kochane, walczcie
ścigam pasek
walcze na nowo po ostatnim zaniedbaniu.... musze pożegnać to co nadrobiłam, jutro siłownia.....
polowa marca a ja mam nadal sporo do zgubienia
@@@@@
Jak w tytule, m meczy mnie juz od paru dni @ , jakos do weeekendu musze wytrzymać.........
czasem az sił brak..........
nowy pasek
zmieniłam dziś pasek, bede cyklicznie zmieniać go po kazdym osiągnietym celu po kazdym m-cu , mam nadzieje ze codzienny widok paska i jak niewiele brak do załozonego celu na każdy mc brakuje pozwoli zebrac siły na nowo
póki co mam @ i kolejny dzionek średnio udany bo zjadłam cała tabliczke czekolady z orzechami laskowymi, bbbbbbbbrrrrr
miałam potworna chandre po południu, dużo płakałam, ........... i nie zanosi sie aby było mi lepiej na przyszłosć........powód złego samopoczucia?-zmiany personalne w pracy ,że los nas tak wkółko doswiadcza,,,,,,,,,mam już tego dość...........
bieganko.....
dziś mam wolne od pracy ale za to standartowo sporo spraw do pozałatwiania, na poczatek do banku,potem po umowe, potem do urzedu wyrejestrować samochód,i zawiezć pit z rozliczeniem, no i buty musze sobie kupic na siłownie, takze ruchu mi nie zabraknie...;-)) i mam nadzieje że ta druga broda mi troche spadnie...hihihihi
pozdrawiam was moje kochane
8 marca
Dawno mnie nie bylo tu... miałam jakoś doła ,i na dodatek wkółko jadłam , w sumie na własne życzenie znowu waga mi skoczyła do góry o ponad 2 kg.... a juz byłam tak blisko aby pozbyć sie trzycyfrówki........ trudno, mleko wykipialo
Teraz czeka mnie cięzki czas, zbliza mi się @ i wrócilam na silownie, póki co byłam tylko 2 razy w tym m-cu, dziś przerwa , jutro musialabym tam być na 6.30 najpóżniej bo mam na 9.30 do pracy , najgorzej bedzie przełamać lenistwo porannego wstawania...... licze na to że to bedzie tylko 2-3 razy a potem jakoś to pójdzie........OBY wkońcu musze w tym mcu zgubić az 6 kg żeby plan nie legł w gruzach.........
Cięzko mi znów z jedzeniem , ach ........... w ostatnim tyg jadłam takie rzeczy których nie jadlam od nawet 2 lat...np.drożdzówke, paczka... ja nie jadam takich rzeczy więc nie wiem skąd mi się wzieły te zachcianki.....w kazdym bądż razie w ciąży nie jestem
trzymajcie za mnie kciuki żeby mi się udało, ja za was też bewde trzymać kciuki, powodzenia KOCHANE KOBITKI---WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJ W TYM NASZYM PIEKNYM DNIU...........
waga
waga skacze
wczoraj 100,1
dzis 28.02 -- 100,4
ale i tak sie ciesze że spadło choć troche
niedziela
ach słaba jestem....... nie wiem czy tak ciezki tydz dał mi sie we znaki czy jak, ale wczoraj po południu w pracy mialam taki kryzys ze szok, zimno az mna telepało, i ogromnie chciało mi sie jeść, czegoś normalnego, i niestety zjadlam 1,5 bułki z gulaszem ang, niby po podliczeniu z dnia wyszło 1560 kal, ale dla mnie to za duzo jak chce zgubic wage musiałabym zjesc 1200, a tak chciałam wytrwac na dukanie........, czemu to takie trudne? bo mróz? bo zima? czy wymowka kolejna? teraz przez kolejny tydz tez bedzie trudno bo kaski brak, wiec jak tu dietkowac na nabiale jak kosztuje.........