Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moje zainteresowania to książki, które połykam w ilości hurtowej, jedzenie i dobre winko ;D Całe życie byłam szczupła wręcz chuda pomimo ze jadłam często dużo i wszystko co niezdrowe ;) Niestety w końcu skończyła się moja bezkarność i nie wiem kiedy pojawiła mi się paskudna oponka wokół brzucha. Wiem ze jeśli nie pozbędę się jej teraz później będzie tylko gorzej!! Co najistotniejsze źłe się czuje z obecnym wyglądem i chce to zmienić!! Największym wyzwaniem jest odstawienie słodyczy, chipsów i fast foodów.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21321
Komentarzy: 102
Założony: 29 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 5 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
m1985

kobieta, 38 lat, Łódź

160 cm, 53.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Jedrne i zadbane cialo do 01-09-2012

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 listopada 2012 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny.

Ostatnio jestem bez humoru. Co raz bliżej ślubu a ja z zaczynam mieć wątpliwości. Jednego dnia mam wrażenie ze tworzymy naprawdę fajny związek drugiego ze absolutnie do siebie nie pasujemy. Wraz z huśtawkom  nastroju moja waga tez sie zmienia. Raz w górę raz w dół.   Widzę to swoim brzuchu ze muszę się bardziej pilnować, zęby zimą nie wrzucić oponki. Od dziś słodyczom mówię NIE. Musze tez bardziej systematycznie stosować kremy.

Mam nadzieje ze u was lepsze humory i postępy.
Buziaki :* 

1 września 2012 , Skomentuj

Witajcie Słoneczka :)

Zaczął się nowy miesiąc pora na podsumowanie.
Waga 50-50,30 kg czyli całkiem nieźle.Powoli godzę się z faktem ze wagi 48 kg już raczej nie osiągnę.
Brzuszków nadal nie robię regularnie. Chyba muszę pomyśleć o jakimś innym ćwiczeniu na brzuch bo tego  nie znoszę i dlatego nie mogę wpaść w rytm.
Co do regularnego balsamowanie to tez ostatnio kiepsko.
Pale nadal, nie dużo ale jednak.

Obiecuje poprawę

Z ostatniego miesiąca wyciągnęłam następujące wnioski:

Nigdy więcej remontów z rodziną. Wszystko zostało na mojej głowie i nagle wszyscy sa bardzo zajęci. Nie tak to miało wyglądać. Zacisnę zęby, jeszcze ok 2 tyg i będzie po wszystkim a następnego razu nie będzie.

Coraz bardziej żałuje, że dałam namówić się na wesele. Nie mamy kasy a zostaniemy tylko z długami pomimo, że naprawdę będzie skromne bez żadnych ekstra zachcianek.


29 lipca 2012 , Komentarze (1)

Cześć Słoneczka.

Rozleniwiłam się strasznie i powoli zaczyna sie to odbijać na mojej wadze. Dlatego postanawiam ruszać z nową motywacją.

Przede wszystkim wracam do tryb 5 porcji warzyw i owoców dziennie. Wtedy czuje się najlepiej.

Musze też wprowadzić więcej ruchu. Chociażby w formie codziennego spaceru. Marze jednak, żeby w końcu rozprawić się ze swoim brzuchem i go wyćwiczyć żeby był idealnie płaski. Niestety nie lubię tradycyjnych brzuszków. 

Chce w końcu rzucić palenie ale jednocześnie boje sie ze przytyje.

Jestem tuż przed okresem wiec na wagę stanę gdy już będzie po.

Pora wsiąść się w garść !!!

1 lipca 2012 , Komentarze (1)

Witajcie Słoneczka.

Wiem, ze dawno nie pisałam, ale gdy zobaczyłam ze to ponad miesiąc sama byłam w szoku.
No cóż przynajmniej wiem dlaczego jestem taka zmęczona ostatnio. Najgorsze jest to ze to głównie zmęczenie psychiczne. Nie umiem sie zrelaksować nic mnie cieszy ciągle tylko myślę co jest do zrobienia i z czym sie nie wyrobiłam. 

W pracy sezon urlopowy jest nas mniej, a dodatkowo za koleżankę , która 6 miesięcy temu zaszła w ciążę (tydzień po tym jak się dowiedziała już jej nie zobaczyliśmy i nie zobaczymy bo planuje wychowawczy) nic w tym złego ale nadal nikogo nie zatrudnili a ja mam podwójną robotę. Jedyne co udało sie wyprosić na szefie to na wakacje przyjdzie studentka w ramach stażu odciąży nas od skanowania i układania papierów. Dobre i to.

Co do diety to może nie było najgorzej , ale waga chwieje sie  50,5-51,00 kg. muszę sie na nowo wziąć w garść. Ćwiczenia nadal głównie w strefie planów ale w piątek odebraliśmy karty multisportu z pracy. Mam nadzieje, że uda nam sie z narzeczonym pochodzić na basen. Poza ćwiczeniami spędzimy tez trochę czasu razu. 
Myślałam tez nad jakimś pilatesem bo strasznie zesztywniała jestem i muszę przeprosić sie z rowerkiem które\y stoi w pokoju (żaden nowoczesny sprzęt ale siodełko, kierownice i pedały ma)

Marzą mi sie wakacje 2 tygodnie nad jakimś ciepłym morzem, opalanie i drinki z parasolką - ale coż nie stać nas i szczerze mówiąc prędko nie będzie nas stać. 

Liczę, ze jutro wszystko zobaczę w jaśniejszych barwach.


26 maja 2012 , Komentarze (2)

Witajcie Słoneczka !!


Stanęłam dziś na wadze i zobaczyłam pierwszą żółtą kartkę. 50,9 !!
No ale coż to tylko moja wina, najpierw tydzień na działce, teraz dwudniowe szkolenie, na którym dietetycznie nie było  i są negatywne efekty. 
Trzeba wrócić do razowego chlebka i warzyw, i koniec z wieczornym podjadaniem!!

Ostatnio (od ok 2-3 tyg) mam wieczorne napady podjadania. Nie wiem jak sobie z tym radzić i coś co mi sie wcześniej nie zdarzało ciągnie mnie do słodyczy w szczególności do czekolady. Gdybym miała ochotę na paluszki, chipsy albo fastfood to byłby t u mnie naturalny objaw. Czy ktoś ma jakies pomysł co sie dzieje?

Puki co kupiłam czerwona herbatę, jabłka i planuje do rzucić trochę wiece ruchu (głównie spacerów).

Pozdrawiam 

19 maja 2012 , Komentarze (1)

Hej Słoneczka.

Wczoraj wróciliśmy z urlopu. Olejek do opalanie sie nie przydał, ale urlop udany. Odpoczęliśmy, wyspaliśmy sie i przede wszystkim nie mieliśmy zasięgu wiec wszystkie sprawy zostały w mieście.
Jeśli chodzi o dietę w czasie urlopu nie ma co kłamać opierała sie głowni na grilu i piwie i pysznym wiejskim chlebie. Udało mi sie dorzucić kilka jabłek i zieloną herbatę. 
Pomimo tylu grzechów waga okazała laskę i dziś wskazała 49,9 kg.

Od pn ruszam z nową energią. Oto postanowienia:
- dużo warzyw
- systematyczne brzuszki
- rzucam palenie

Pozdrawiam i trzymam kciuki za wasze sukcesy 

13 maja 2012 , Skomentuj

Cześć Słoneczka.

Pogoda sie popsuła a ja zaczynam urlop 
Nie poddaje sie i tak jedziemy na działkę do znajomych. 
Od tygodnia odliczałam dni.
Jeśli chodzi o dietę to nie wierze i nie będę sie oszukiwać, że będę jej wzorcowo przestrzegać. Główne menu na najbliższe 5 dni to piwo i grill. Postaram sie dodać do tego trochę warzyw i jabłek oraz ruch.

Trzymam kciuki za wasze sukcesy i jadę trochę odpocząć.


3 maja 2012 , Komentarze (2)

Cześć Słoneczka.
Musze przyznać, ze majowy początek tygodnia wprowadził odrobinę chaosu w moich notatkach. W nd. nie robiłam wpisu bo byłam na dorywczej pracy. (Kokosów nie ma ale jesteśmy pod kreska wiec każde pieniądze sie przydadzą). Ja nie wzięłam wolnego wiec do pracy chodzę w tym tygodniu w kratkę, nie powiem zęby wpłynęło to twórczo na moją chęć pracy ale trudno.

Według moich postanowień pora na podsumowanie minionego miesiąca.:

1) Na początku kwietnia osiągnęłam swój wyczekany cel 49,8 kg. Niestety okazuje sie ze utrzymanie go nie jest łatwe obecnie waga chwieje sie miedzy 50.3-50,5 kg. Niby nie dużo ale łatwo stracić nad sobą kontrole. Szczególnie ze otwarcie sezonu gilowego to dodatkowe pokusy. Czyli trzeba sie bardziej przyłożyć do diety i wyeliminować drobne ale zgubne podjadania i małe grzeszki (tak jak frytki dzisiaj)

2) Regularny piling i smarowanie sie kremami - tu mi idzie zdecydowanie lepiej wyrobiłam
sobie już nawet sobotni poranny rytuał domowego spa. 

3) Brzuszki - Co raz bardziej dociera do mnie, że są niezbędne aby mój brzuch wyglądał tak jak mi sie marzy ale jednocześnie tak bardzo mi sie nie chce :( 

4) Rzucanie palenia - na tym samym etapie 2 papierosy dziennie.

Dużo jeszcze pracy mam przed soba. Trzeba dogonić pasek!!
Trzymam kciuki za wasze sukcesy 

22 kwietnia 2012 , Skomentuj

Hej Słoneczka.

Dzisiaj mam tylko chwilkę wiec szybkie podsumowanie tygodnia. Sam tydzień był okropny, mam nadzieje ze od pn. będzie lepiej.

Waga- 49,8 kg, cel poniżej 50 kg osiągnięty

Fajki- 2-3 dziennie

Warzywa i owoce - całkiem dobrze ale mogło być lepiej - jest nad czym pracować

Brzuszki - bez komentarza

Woda i zielona herbata - ok.

A teraz muszę sie wyżalić.
Byłam wczoraj na hennie i manicure, z kuponem grupera. Już wcześniej  korzystałam z różnych usług w ten sposób, głownie usługi kosmetyczne. Do tej pory byłam zadowolona raz bardziej raz mniej ale ogólne wrażenia były na plus. Natomiast wczoraj totalna porażka. Paznokcie -sama robię lepsze nie płacąc ani złotówki. połowa skorek nie wycięta a połowa tak mocno ze do wczoraj wieczora jeszcze mi krwawiły. Henne pomimo, że prosiłam o delikatny brąz wyszła okropny czarny i dwie godziny czyściłam wacikiem wiem, ze zejdzie ale puki co staram sie za często nie patrzeć w lustro dodatkowo moje oczy do dzis sa czerwone jak u królika.
Miałam sie zrelaksować i poczuc lepiej a tymczasie poczułam sie jeszcze gorzej.

Mam nadzieje, że u was układa sie lepiej.

Pozdrawiam


21 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Skasował mi sie cały wpis, który tworzyłam od 15 min.

Załamka mam dość tego tygodnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.