Witajcie Słoneczka.
Wiem, ze dawno nie pisałam, ale gdy zobaczyłam ze to ponad miesiąc sama byłam w szoku.
No cóż przynajmniej wiem dlaczego jestem taka zmęczona ostatnio. Najgorsze jest to ze to głównie zmęczenie psychiczne. Nie umiem sie zrelaksować nic mnie cieszy ciągle tylko myślę co jest do zrobienia i z czym sie nie wyrobiłam.
W pracy sezon urlopowy jest nas mniej, a dodatkowo za koleżankę , która 6 miesięcy temu zaszła w ciążę (tydzień po tym jak się dowiedziała już jej nie zobaczyliśmy i nie zobaczymy bo planuje wychowawczy) nic w tym złego ale nadal nikogo nie zatrudnili a ja mam podwójną robotę. Jedyne co udało sie wyprosić na szefie to na wakacje przyjdzie studentka w ramach stażu odciąży nas od skanowania i układania papierów. Dobre i to.
Co do diety to może nie było najgorzej , ale waga chwieje sie 50,5-51,00 kg. muszę sie na nowo wziąć w garść. Ćwiczenia nadal głównie w strefie planów ale w piątek odebraliśmy karty multisportu z pracy. Mam nadzieje, że uda nam sie z narzeczonym pochodzić na basen. Poza ćwiczeniami spędzimy tez trochę czasu razu.
Myślałam tez nad jakimś pilatesem bo strasznie zesztywniała jestem i muszę przeprosić sie z rowerkiem które\y stoi w pokoju (żaden nowoczesny sprzęt ale siodełko, kierownice i pedały ma)
Marzą mi sie wakacje 2 tygodnie nad jakimś ciepłym morzem, opalanie i drinki z parasolką - ale coż nie stać nas i szczerze mówiąc prędko nie będzie nas stać. .
Liczę, ze jutro wszystko zobaczę w jaśniejszych barwach.