Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Po ciąży obudziłam się z wagą 72kg i, pełna przerażenia zaczęłam odchudzanie. Jakoś słabo mi idzie bo do mój synek ma już dwa lata a ja wciąż nie wróciłam do wagi 60kg sprzed ciąży... a przecież chciałabym wyglądać tak, jak kilka lat temu, kiedy ważyłam 54kg...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9148
Komentarzy: 17
Założony: 30 czerwca 2010
Ostatni wpis: 8 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karenira1982

kobieta, 42 lat, Homberg Efze

168 cm, 69.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,6025,60,421,21335,3013,1392150471
Dodaj komentarz

10 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,6572,65,460,6516,3286,1392063341
Dodaj komentarz

9 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,4694,46,328,5292,2347,1391976227
Dodaj komentarz

7 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,1369,13,95,8100,685,1391807436
Dodaj komentarz

4 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,5572,55,390,25169,2786,1391548103
Dodaj komentarz

3 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,7870,78,550,22568,3935,1391457817
Dodaj komentarz

2 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,3770,37,263,44461,1885,1391374591
Dodaj komentarz

1 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,2874,28,201,12763,1437,1391285321
Dodaj komentarz

27 lutego 2012 , Skomentuj

TA ta ra! I nadal wyglądam jak wyglądam... Ostatnio uświadomiłam sobie, że z powodu mojego wyglądu z daleka omijam sklepy z ciuchami. Choćby nie wiem, jakie wyprzedaże... Lustra też unikam. Już nawet nie dbam, żeby włosy ułożyć, makijaż zrobić. W internecie zrobiłam sobie test na depresję: wyszło, że powinnam się do psychiatry zgłosić. Pięknie. Sama dla siebie jestem wrogiem. Nie lubię siebie. Napisałabym, że nienawidzę, ale na tak burzliwe emocje nie mam już siły. A właściwie to po co ja to piszę...?

24 września 2011 , Skomentuj

Do niczego ta dieta! Ni diabła nie da się ustawić, żeby nie było produktów mlecznych. Nawet już mi się nie chce logować bo żadnego posiłku w jadłospisie nie mogę zjeść: pieczywo chrupkie z owocami i jogurtem, wołowina pieczona w jogurcie, galaretka warzywna z jogurtem, no żesz k...wa! Nawet "lodówka" wypluwa propozycje z jogurtem albo jakieś bzdury (9 kromek pieczywa chrupkiego z rzodkiewką albo coś podobnego). Miała być dieta dostosowana indywidualnie a tu lipa. Normalnie płakać mi się chce, nie dość, że jestem uwiązana z dzieckiem 24 h na dobę bo mąż wraca po 12 godzinach pracy i nie ma szans, żebym gdzieś po południu wyszła (aerobik jakiś czy pobiegać) to jeszcze muszę stawać na głowie bo nie wiem, co zjeść... Masakra, nie tak miało być...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.