Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Chicasa

kobieta, 29 lat,

180 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 lipca 2010 , Komentarze (2)

heeyy dziewczyny!

jutro jade, musze sie zerwac chyba o 3.30 co za zal..

ale chociaz w samolocie  nigdy nic nei moge nigdy przelknac, takze bede jechala na jablkach i coli 0 kcal. i jakos to bedzie. i nie bede plakac. postaram sie. czyli jakos to bedzie. teraz skupiam sie na tym rozmiarze 396, a ty przy moim wzroscie bedzie prawdziwym wyzwaniem, ale ja kocham wyzwania.!!

mam pytanie, co sadzicie o coli 0 kcal? daje mi koa energii, jest kofeina no i te 0 kcal... ale co o tym na serio myslicie? bo aj naprawde polubilam, chociaz zwyklej coli , to w zyciu nei tkne! A o niej co myslicie?

papa kochane :)

26 lipca 2010 , Skomentuj

 

twarze ludzi wydaja ci sie obce, ty naprawde kiedys ich znalas?

nie reagujesz na bodzce

jestes przepelniona bolem i rozpacza

wiatr wiejacy ci w twarz i wyciskajacy kolejne lzy

niezdolna wypowiedziec  slow, ktore ciaza ci w glowie

wypowiadywane bezglosnie

miliony razy

nizdarne proby, pokazania na co cie stac

teraz jest zbyt ciezko,  by kontynuowac

teraz nie umiesz nawet zaczac wszystkiego od nowa

 

25 lipca 2010 , Skomentuj

siedzac na koncu swita

z nogami zawieszonymi nad przepascia

i oblakanym spojrzeniem szalenca konajacego z bolu

nie mogojacego podniesc sie, zawrocic

nie majacego juz sily an nic innego, tylko na skok

modlacego sie pobladlymi wargami

chociaz watpil zeby bog kiedykolwiek go wysluchal

byl przeciez wcieleniem zla

czynil zlo z bolu

nikt nei mogl tego zrozumiec

byl inny, odrazajacy, nei chcieli go

milosc go  zawidla, myslal nie ma milosci

nie ma boga

nei wierzyl  juz w nic

popatrzyl w dol

patrzyl i patrzyl i zawczynal powoli plakac

tak bardzo chce sie zabic, ale tak bardzo jednak chce zyc!

podniusl sie, ziemia kruszyla sie pod jego stopami

i zrozumial , ze zycie jeszcze nie dalo mu szansy

ze to jeszce nei jego czas

moze i byl szalencem, ale nei az takim by samowolnie pozbawic sie tylu wspanialych rzeczy

by przegral ta gre, gre zaslana prosto od boga

tylko nie umial znalesc konstrukcji

 

 

 

 

25 lipca 2010 , Komentarze (1)

szklane oczy

cos wyrywajace dziory w moich tkankach

cos szarpiace i wolno przezuwajace moje serce

a potem wyrzucajace na srodek ulicy

by wykrawilo sie na smierc

by zapomnilo

by przestlo czuc, przestalo choc na chwile

pograzylo sie w ciemnosci, gdzie nie ma bolu

jest cos gorszego od niego

tourtura nicosci

stojac w calkowitej nicosci

opuszczac glowe coraz nizej, az twoje czolo dotknie ziemi

i jzu go nei podniesiesz

 

lubie sobei popisac jak jestem smutna mimo ze... ze to takie jakeis takie no nie wiem

 

25 lipca 2010 , Komentarze (2)

nikt mi nie mowil ze bedzie latwo nie ... za szybko przywiazuje sie do ludzi.. i potem sie sobie dziwie ze becze na lotnisku myslac o nich..tak bardzo nie chcialabym ich stracic.. za bardzo ich kocham.. moi przyjaciele to moja prawdziwa rodzina

zawsze wiedzialam jak wazni sa przyjaciele, ale teraz czuje to jeszcze mocniej.. z nimi moge zapomniec wszystko i smiac sie do lez, nei myslec o tym co sie zbliza.. co sie stanie  np. jutro.. wazne jest tylko to, ze teraz jestesmy razem. albo zupelnie przeciwnie, pomilczec sobie z nimi i wylac zale

przyjaciele to najlepsze prezenty jakie kiedykowlkiek moglam sobie zazyczyc :)

co do diety to jest idealnie, nie wiem co myslec. zaczynam miec naprawde chuuudy brzuch. a moze przez ten okres ktory tak sie spoznial, ateraz zaczol? okropnie boli mnie brzuch. jem bardzo malo, a do tego teraz biegam po sklepach, i bede sie wkrotce pakowac..

To trwa 3 dni, ten bol i chudniecie.. chcialabym by to trwalo wiecznie, znise nawet ten rozdzielajac bol. najwyzej kupie sobie proche. byle ten brzuch byl taki jak teraz! albo jeszce lepszy z biegiem dni

godzinami wpatruje sie w moj krzyzyk zawieszony na szyji i staram sie znalesc pytania, na dreczace mnie pytania. kazde bez odpowiedzi. jestem znow w kropce.becze. nei jem. ale jakos mi lzej. moze to jest wyjscie? beczec i sie oczyszczas placzem?? ale ja kurde neinawidze plakac. nie jestem jakas cholerna beksa.

Ale co tam. tutaj powinnam gadac tylko o diecie, nei bede wywlekac moich prywatnych sprawm. ale neiktore vitalyjki, staly sie moimi super dietetycznymi-przyjaciolkami i za to im wielkie dzieki. jedna z najlepszych wyparowala na wies, to se na nai poczekam haha.

no wiec tak, z dieta ok, sportu na razie mnie, moze od tego mam dola, ale straszliwie mnie boli brzuch i nei moge robic niczego intensywnieç

pozdrawiam :)

22 lipca 2010 , Komentarze (1)

no jest lepiej :)

zastanawiam sie gdzie jest  gosiaczek3??? zaginelas czy co ;) ?

staram sie o tym nie myslec, mialam fajny koncert nocny, lecialo z daleka disco polo :) z dieta nie wiem co moge powiedziec, tyle ze jem zdrowo, i jem szybko a to zle, bo mam tak napchane dni.. bylam dzis na pogorii, takze plywanie  i sitka spalone ok. 800 kcal.

zastanawiam sie gdzie moje vitalijki.. bo cos was tu  nie widze

papa pozdro

21 lipca 2010 , Komentarze (2)

PITOLE!! wszystko mnie wpienia!!! jak mozna byc tyak cholernie glupim jak ja??!! no jak sie pytam!!! ja nie moge, nei myslalam nawet o tym jaka jest date, czas wakacyjny spedzalam z babcia, przyjaciolkami i mysleniu o mojej cholernej przyszloszci, na sporcie (L) i tej diecie... boze..! zapomnialam tylko gdzie tak naprawde jestem!!! A JESTEM W POLSCE!! na wakacjach, na miesiac.... co za debilka zeby nie wiedziala ktora jest data!!! teraz okazjuje sie ze za tydzien wylatuje..!!!! slyszac to, oczy zaszly mi lzami i nie moglam myslec juz o niczym innym!!! wracam fuck do kanady!!! taaaaakkkkk super no!!! moje przyjaciolki tak chca nbym zostala! moja rodzina!! a ja jak chce!!! to ma wogole jakis sens??? co aj wyprawiam w kanadzie?? porabalo mnei totalnie??? mamooooo :( IDE DO 3 GIMNAZJUM W KANADZIE :((( NIEEE!!!! nie... co aj zrobie..  znowu za granica?? jak ja bede tesknic!! wy to szczesciary w polskim  domku...

stierdzam ze jestem debilka

bezduszna debilka bez  serca... bo zostawilam moich innym przyjaciol w kanadzie, i co nawet mi sie nie chce wracac? no jakos naprawde NIE.. jestem... kim ja  jestem... NO KIM!!???

pewnie nikim, tylko porabana gimnazialista ktora ma kuku na muniu, i nei moze zyc bez sportu...  i sie odchudza... by meic numer 34, 36

co ja moge... jade do kanady..znow zostawiam dom..!!!!

i dzisiaj na dotek dieta poszla troche wieczorem w diably po tym co uslyszalam, ale byly dzisiaj  spoacery i 2 h nemo to spalilam.. boze..... zycie jest trudne

ale i tak je kocham

 

21 lipca 2010 , Komentarze (1)

fajnie...nic sie nie zmienia :o jestem troche zmeczona, nei to ze tak naprawde nic sie nei zmienia, taaa chudna mi te cholerne nogi.. no super, z tego sie ciesze, ale ten brzuch!!???? RANYY , nie mam figury jablka, nie, ale tak bardzo nie nawidze tego mojego brzucha.. zaczynam abs albo jakies brzuszki, :( tak bardzo ich nei lubieee :O od dzis wmawiam sobie ze kocham cwiczenai silowe :O musze miec pozytywne podejscie do tego !! inaczej to po co to wogole to robic skoro tak tego nei lubie?? ale musze wiem, wiem:) i bede pozytywna na maxa...

od dzisiaj 10-15 brzuszkow.. dlugo ich nie cwiczylam, ale po 3 dniach bede je robic jak maszyna hahaha jak sie zawezme ;o gluuuopiii brzuuch no!

sorry :) musialam sie wyrzyc xd pozdrowienia!!

20 lipca 2010 , Komentarze (1)

ja i moj krzyz heh :) to daje mi opanowanie :O w odchudzaniu :O dzieki ci boze!!! pomoz mi sie opanowaac!!

chce slyszec inne slowa na moj widok lepiej nei ohhh ale ladnaaa !! ale jaka chuuuda!!! tak tego chce !!

polecam meg cabot, odskocznei w ksiazkach

tesknei za wami moje male, mam nadzieje ze wszystko ok

20 lipca 2010 , Skomentuj

witaaaammm moje kochaane, no wrocilam, wrocilam  do rzeczywistosci, do mojej dabrowy gorniczej i szalonych przyjaciolek. I wiecie co dobrze mi juz w domu, mimo ze byly to tylko 4 dni tulaczki autem. ale bylo zarabaaabisssscie!! i wkoncu teraz dorywam sie do vitalii ahahhaha

no wiec ostrzegam was wszystkie na poczatku , ze bedzie to naprawde dluuuugi wpis.!! PAPLA POWRACA :);)

zaczne od wieczoru, moge powiedziec  , jednego z najlepszych w moim zyciu.. :)

to bylo jak sen normalnie, to patrzenie jak zbliza sie burze, ten wiatr, szum drzew, czarne niebo. bylismy.. wlasciwie nawet nie wiem w jakiej miejscowasci.. emmm tam gdzie byly te powodzie.. no wiec idziemy sobie, ja i moi  rodzice, wiatr rabie mi w twarz :) a potem w jednej sekundzie lunelo\! zaczelismy sprintowac, ja w tych moich glupich japonkach, nie bylo wpoblizu zadnego sklepu,same domy, wszystko inne pozamykane. wkoncu dotarlismy do malego zabudowaniu sklepow z douzym dachem. stalismy tam  gapiac sie. bylam mokra jakbym wlasnie wyszla z basenu. mielismy isc na kolacje, na miasto, ale skoro bylismy tacy mokrzy, popatrzylam sie na miny moich rodzicow i zaczelam sie smiac jak glupia. nei moglam przestac. ze emichu zaczelam plakac, uwielbiam takie porabane sytuacje. oczywiscie moi rodzice gapili sie na mnie jak na wariatke, myslac pewnie, co w tym smiesznego do cholery. ja nei przestawalam, czulam sie taaaaaaka szczesliwa, patrzac na to miasto, uspione  miasto w  deszczu spod mokrych wlosow . potem pobieglismy do otwartego sklepu, ktory byl dosyc dalego, spytac sie o droge  do restauracji. bieglam ,smiejac sie, inni  ludzie usmiechali sie do mnie.. to bylo takie extra. ten szalony sprint w japonkach, wsrod wszystkich malych domkow. wpadlismy do tego sklepu,pytajac si9e o droge. wygladalam jak zmokla kura, ale wcale mi to nie przeszkadzalo, do tego gdy pojawil sie ten facet, kurdeee ale przystojniak i widzi mnei taka. ale usmiechnal sie do mnei tak ladnie i spojrzal sie na mnie tak.. ze no jakos poczulam sie chuda, i to bylo cholernie mile widziec zachwyt w jego oczach. potem w koncu dotarlismy do tej restauracji. Przebralismy sie oczywiscie. I wiecie co wzielam w tym barze? Coca cole light, male frytki i kurczaka z salatka!! i bylo mi dobrze, nei chcialam psuc tego dnia, taka marna salatka hahaha.

moj wyjazd byl suuper: kapalam sie na srodku jeziora. moja mama chciala dostac zawalu jak widziala mnie odbijaja mnie sie od lodki. i wskoczylam. ale extraaa. widzialam tylko swoje nogi, zadnego dna, co za uczucie.!!

z kaloriami raczej nie bylo dobrze, bo jadalismy na miescie pffff.. i bylismy ciagle w drodze, ale to byly tylko 4 dni.. wiec uwagaaa zaczynam, to znaczy nei diete, tylko dodaje ostrosci, bo diete juz mam.

w krakowie kupilam sobie sliczny krzyzyk z bursztynu, jest cudowny.. zawsze taki chcialam.. bo bog jest dla mnei taka sila.. i ten krzyz mi ja daje.! czuje sie nie do pokonania. bo jestem z bogiem.

jak uwas???? wieki nie bylam u was!!!! zaraz was odwiedzam!!!

dlaczego cala rodzina jest taaaakaaa wrazliwa???? tylko dlatego ze uprawiam niebezpieczny sport!!!!! plywanie na glebinach, skoki do wody, bla blaaa !!! i co z tego! :@ jakie jest zycie bez adrenaliny...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.