Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MONlKA

kobieta, 29 lat, Laska

166 cm, 73.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Na Sylwestra pójdę w czarnej mini i powitam Nowy Rok najlepiej jak się da!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2012 , Skomentuj

dodał mi się podwójnie wpis :)

18 sierpnia 2012 , Komentarze (9)


Spodnie kupione w maju, 4 miesiące temu.
Moje ukochane. Chyba pora się z nimi pożegnać :<

Dziś śniadanie:
ciemna bułeczka z serem białym,szynką, pomidorem, ogórkiem i cebulką,mmm
2 śniadanie: 2,5 kawałka rolady z jabłkami :<
Obiad:
pierś z kurczaka w ziołach
Kolacja:
jabłko

Aktywność:
1 km na basenie (40 min)
30 minut rower ;) 
Spalono około 400 kcal :)

17 sierpnia 2012 , Komentarze (18)

Obudziłam się wcześniej niż zwykle i nie mogłam doczekać się wejścia na wagę. Zerwałam się i pobiegłam do łazienki.
Staję i przecieram oczy ze zdumienia. Stuknęło 69,9kg !Moja kochana szósteczko z przodu! Tyle lat Cię nie widziałam.
Ale dla pewności weszłam drugi raz - waga czasem oszukuje. I znów! No i szczęście bez granic! Jak obiecałam - zdjęcia porównawcze.
Błagam Was o nie komentowania bielizny. Stanik ten sam, co poprzednio, żeby dobrze pokazać postęp. Boże, jaka jestem z siebie dumna. Cel nr 1 zaliczony.
Kolejny to 65kg.
Oto mały wykres: 

                                                  
Waga początkowa odchudzania bez Vitalii: 78,8 
Waga początkowa na Vitalii: 75 
Waga obecna: 69,9
8,9kg za mną ! 

No i obiecane zdjęcia;
"tak było" z wagą 75kg, bo właśnie wtedy zaczęłam przygodę z Vitalią i zrobiłam zdjęcia.
Gdyby były z wagą prawie 79, na pewno byłaby jeszcze większa różnica.

wiem nad czym mam pracować : uda i pośladki najbardziej. no i brzuszek oczywiście.
ale spokojnie - dam radę !

Śniadanie: jajecznica z jednego jajka + 1 kromka chleba pszenno-żytniego z wędliną wędzoną i masłem
2 śniadanie: pół bułki z pestkami dyni
Lód wyciskany cola :<
Obiad: "garść" kurek w śmietanie 
Kolacja: Zupa krem z kalarepki z przepisu z Vitalii - palce lizać!

Buziaki! i MIŁEGO DNIA! ;*********

16 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Gdy w końcu schudnę...

Faceci, co nie chcieli się ze mną umawiać

 


Dziewczyny, które kiedyś się ze mnie śmiały




Moi rodzice:


Najlepsi przyjaciele:




I ja:


NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ ; )

16 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Jeszcze tylko 0,2kg zostało do mojego celu nr 1.
Cudownie.
Obym wytrwała. Dziś jestem chora, od wczoraj mam bóle brzucha, prawdopodobnie to efekt uboczny mojego antybiotyku, ale dziś ostatnia tabletka, następna w przyszłym tygodniu, więc dam radę. Tylko nie wiem,jak z ćwiczeniami dziś. Na basen nie dam rady, na rower chyba też nie :< Pozostało mi dietować i modlić się, żeby nic nie przybyło.

Dziś śniadanie:
activia naturalna z płatkami (250 kcal)
2 śniadanie: jeden pasztecik z kapustą i grzybami ( 48kcal )
W międzyczasie 5 malinek z ogródka mmmniam :) ( ok. 10kcal )
Obiad : kawałek karkówki z kurkami + pasztecik ( ok. 400 kcal )
Podwieczorek: lizak chupa chups ( 44kcal )
 
Oby nie za wiele później... 

P.S. 
byłam na parę minut na rowerze, więc jakiś tam ruch był :)


DO ROZSTANIA SIĘ Z NADWAGĄ POZOSTAŁO 0.28  KG ! 

15 sierpnia 2012 , Skomentuj

 Grzybowo : )

Dzisiaj byłam z moim Kochaniem na grzybach. Zrobiliśmy sporo kilometrów, wiaderka pełne kurek i podgrzybków.. Kalorie spalone. Dziś zgrzeszyłam. Dwie jasne bułki z kiełbaską. A miałam nie jeść jasnego pieczywa. Krótko jadłospis:

Śniadanie: jogurt naturalny z płatkami
2 śniadanie: ciemna bułeczka  z kiełbaską
Obiad: 2 bułki jasne :< z kiełbaską
Kolacja: wyjątkowo gorący kubek - żurek - miałam straaaszną ochotę
Niby nie dużo, ale gdyby nie te bułki, eh...

Wczoraj dużo ruchu. Basen był! 40 długości ( 40x25 =1000m) , czyli 1km zaliczony.
Dzisiaj las, jutro mam nadzieję jazda testowa na moim nowym rowerku.

Waga drgnęła o 0,1kg - zawsze jakiś dobry znak. Nie mogę doczekać się jutrzejszego ważenia  : )

13 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Dziś szalony dzień.
Rodzice z babcią i dziadkiem pojechali na grzyby, ja musiałam zostać, bo niedługo idę na spotkanie z dziewczyną, która chce kupić mój rower :) Jeśli sprzedam - kupuję ładną damkę z koszyczkiem :)
Pojechałam rano do rowerowego dowiedzieć się jeszcze o parę rzeczy, bo zębatki mam do wymiany, facet pozmieniał przerzutki i miało być OK, ale w połowie drogi do domu wplątał mi się łańcuch. SUPER. Moje Kochanie w pracy, rodzice jakieś 150km stąd  na grzybach, a ja sama.. Co zrobić? Dobrze, że jeszcze jest mój Szwagier. Pomęczyliśmy się trochę i rowerek śmiga - gotowy na sprzedaż. Trzymajcie kciuki, żeby udało się go sprzedać, bo chcę mieć już damkę! ;)

Dzisiaj na wadze 70,6
Nie narzekam
Na śniadanko zjadłam ACTIVIĘ, 
a teraz wszamałam ryż w sosie toskańskim na parze z marchewką, kukurydzą, kurczaczkiem i brokułami (gotowe danie hortexu -  pychota)

Dopis godz. 23:45 

Sprzedałam rower, wróciłam nowym. Oto mój nowy nabytek:
Jest cudowny. Nie garbię się jadąc na nim, kupiłam sobie do niego koszyczek i śmigałam dziś pół dnia.
Dziś o 15 zjadłam jednego schabowego + marchewkę,
a o 18 na kolację dwa ziemniaki i znów schabowego, czego nie było w planach + trochę buraczków.
O 21 skusiłam się na małą sajgonkę z ryżem + 2 plastry pomidora z mozarellą.
Wiem, mało to dietetyczne. Miało być ładnie, ale wizyty u Babci nie służą mojej dietce, ha ha. Ale dużo jeździłam, więc chyba nie będzie tak źle.
Dziś przez zamieszanie z rowerem nie wpadłam na basen, ale jutro na pewno jadę! :)
DOBREJ NOCY :*

12 sierpnia 2012 , Komentarze (3)


Dziś minął równo miesiąc, odkąd waga stoi. 71,5 ; 71,2 ; czasami wpadnie 70,8 lub mniej, ale cały czas wraca do tego 71,5 
No cóż. Nic na siłę.
Dziwię się w sumie, bo ćwiczę, dietuję, pływam, a tu lipa.
Widocznie nadszedł ten czas, ale niech już minie, niech odejdzie!
Mam mocne postanowienie: szóstka z przodu w tym tygodniu.
Biedactwa, czekacie na zdjęcia porównawcze, które obiecałam z moją szósteczką, a tu nici. Dam Wam na pocieszenie takie w ubraniu. Brzuszek mocno nie odstaje, bo spodnie są z wysokim stanem :) Takie małe oszustwo. Kupiłam je w maju w H&M. Były za małe na oko o jakieś 2 rozmiary, wcisnęłam się w nie, ale są straaaasznie opięte. I tak się cieszę ;)  P.S. 
Rozmiar 40, ale jakaś mała ta 40stka, bo weszłam już  w legginsy jeansowe z H&M w rozmiarze 38 ;)

Dziś Łeba z moim Ukochanym. 
Jutro basenik, rowerek. STARTUJĘ ;)

10 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

jeszcze 0,6kg i zdjęcia porównawcze
dzisiaj jadę na imprezę, mam nadzieję, że odrobina przekąsek nie zaburzy mojej diety :P


dzisiaj dermatolog zapytała mnie o wagę
z dumą odpowiedziałam 70 !
no dobraaa, 70 i pół, ale czy to ważne? :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.