Ostatni dzień wakacji przeminął, więc trzeba zejść na ziemię i wrócić do rzeczywistości. Cały czas mam obawy że nie dam rady pogodzić szkoły- nauki, przygotowań do matury, korepetycji, pracy(czasem w weekendy będe pracować w sklepie, jesli będe miała czas) i ćwiczeń nie mówiąć już o jakimś wolnym czasie dla znajomych. Boję się jak to wszystko się ułoży, mama mnie uspokaja że jakoś to będzie ale ja jestem jak zwykle mądrzejsza i wole się zadręczać. A zmieniając troszkę temat na bardziej "jedzeniowy";D to jutro będzie zapewne jakiś grzeszek w moim jadłospisie, bo jak to zwykle bywa po rozpoczęciu roku napewno trafi się jakieś piwo, albo fast food (może pizza?) sama nie wiem jeszcze co, ale wiem że nie będe miała jak się od tego wykręcić. Jak już wcześniej wspominałam wolałabym żeby moi znajomi nie dowiedzieli sie o mojej diecie bo pewnie nie daliby mi spokoju z tekstami że nie potrzebnie się odchudzam, dlatego trzeba będzie stworzyć jutro pozory tego że nie jestem na żadnej diecie i nie odchudzam się. Nie wiem jeszcze jak to zrobie ale napewno ten "wyskok" będzie wliczony w dzienny bilans zeby go nie przekroczyć. Zobaczymy jutro jak to będzie, a teraz już lecę. Buziaki;***
śniadanie- jogurt + musli FITELLA jogurtowe, 2 wafle ryżowe- 350kcal
obiad- 5 łyżek makaronu, zupa pomidorowa- 270kcal
podwieczorek- 4 wafle ryżowe, 125ml mleka 3,2% (+ ogórek- podjedzony)- 225kcal
kolacja- serek wiejski, 3 małe ogórki, 3 wafle ryżowe- 260kcal
(+ mleko do kawy- 30kcal)
RAZEM- 1135kcal
Ćwiczenia:
- 44min hula hop