Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki. Latem próbuję na urlopie , poza domem uprawiać Nordic Walking. Mam mały ogródek koło domu, w którym hoduję kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mam dość masywną budowę ciała i nigdy nie byłam bardzo szczupła. Ale od 5ciu lat jak zakończyłam aktywność zawodową przybyło mi ok. 15 kg. Jest to wynik siedzenia w domu oraz poruszania się wszędzie samochodem. Czuję się ociężała i chcę dojść do wagi w której czułam się najlepiej. Po porodzie przez 15 lat utrzymywałam wagę 70-75 kg. Waga zaczęła nie wiele wzrastać w okresie menopauzy i doszłam do 80-85 kg. Ale to nie było jeszcze tak tragicznie jak jest teraz. Czyję się jak wieloryb. Mam świadomość , że już nie będę modelką, ale chciałabym mieć poprawną figurę i większą sprawność fizyczną. Jestem osobą bardzo energiczną, dbającą o wygląd i jak na swój wiek i wagę dość sprawną. Jestem w stanie przed świętami umyć w domu 15 okien i 18 drzwi w 2 dni. Ale chcę wyglądać lepiej.!!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92804
Komentarzy: 20703
Założony: 9 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 29 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefisto56

kobieta, 75 lat, Kozia Góra

164 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 września 2017 , Komentarze (23)

Dzisiaj drugi mój wpis , ale muszę się pochwalić moimi przetworami buraczanymi :), dzięki pomocy męża przetwórstwo trwało 4,5 godziny !! Buraczki gotowały się ok. godziny , bo to wyjątkowo świeże , o pięknym kolorze i bardzo soczyste (balon). Potem mąż je szybciutko wystudził przy pomocy zimnej wody , a następnie je obrał i przepuścił przez maszynkę , 6 kg starł wkładem tradycyjnie , a 3 kg na mniejsze wiórki !! Do mnie należało przygotowanie słoiczków , doprawienie i pasteryzacja !!

To pierwsze słoiczki z buraczkami i 3 słoiczki wczoraj zebranych grzybów , część została uduszona i jeszcze mamy przygotowane na patelni , na jutrzejszy obiad ;), grzybobranie niezbyt udane , w dawnych naszych miejscach grzybów brak !! Z tych zakupionych 9 kg buraczków wyszło razem 21 słoiczków 

Tu jeszcze stygną, a rano wszystkie opiszę i wylądują na półce w garażu :). Tak nam sprawnie poszło , że mogłabym jeszcze powtórzyć !! Buraki są pyszne , bardzo soczyste , tak słodkie , że można by było wogóle nie dodawać cukru :), ja wycisnęłam cytrynę , dodałam odrobinę soli , bo sól wydobywa słodycz i leciutko posłodziłam , mąż stwierdził że są pyszne !!! Ja preferuję buraczki na zimno , ale syn i synowa na ciepło :)dla nich zrobiłam 7 słoiczków  buraczków w " piórka" !! Jednym słowem za 7,20 zł mam 21 słoiczków sałatki , nie licząc pracy i niewielkich kosztów  oraz dużej satysfakcji (kwiatek)że są smaczne i bez konserwantów ,!! Jutro chyba pojadę i kupię 1 worek buraczków , które będą wspaniałym dodatkiem do soków owocowo-warzywnych , bo szkoda byłoby tak soczystych buraczków nie wykorzystać na surowo :D. Pomyślę jeszcze o zrobieniu kilku słoiczków gruszek w occie i dyni w takiej samej postaci !! Takim oto sposobem wróciłam do dawnych dobrych zwyczajów i jestem z siebie dumna !! Dzień uważam za udany :). Życzę Wam kolorowych snów :*:*:*



14 września 2017 , Komentarze (23)

:*Baja narobiła mi ochoty , na surówki z buraków , które nie robiłam juz bardzo dawno ;). Dziś w drodze  do Lidla wstąpiłam Kauflandu , a tu promocja , buraki w workach 3 kg za 2,40 szt , kupiłam 3 worki i narobiłam sobie roboty :). Ale zima będę zadowolona  , że otwieram slłoiczek i mam gotowa surówkę , smaczną i zdrową bez konserwantów !!! W tym roku przetwórstwo warzywno- owocowe rozkwitło na dobre  , jak to było za dawnych dobrych lat (kwiatek).  Dla zainteresowanych Vitalijek , w następny czwartek w Lidlu będą bardzo fajne wagi łazienkowe , gdybym nie miała dwóch , to napewno bym sobie zrobiła prezent !!! 

Ma dużo wiecej funkcji , niż moja którą dostałam w prezencie kilka lat temu i kosztowała ponad 200 zł ;) , zapamiętuje tylko 4 osoby i nie ma tylu funkcji  , jak ta z Lidla !!! 

W drugim kącie w łazience stoi stara , ponad 15- letnia waga Philipsa , którą częściej używam , nie ma żadnych dodatkowych funkcji  , ale o ie wagi ważą żle , bo wskazują zbyt duże wartości :p

Będę musiała korzystać z tych urządzeń , może kiedyś znowu " powiedzą mi prawdę" , którą polubię !! Źyczę Wam pieknego , nadchodzącego weekendu :*:*

12 września 2017 , Komentarze (28)

To był mój najpiękniejszy weekend od wielu, wielu lat :), a zaczął się już o 3:15 w sobotę , bo "rajzefiber " nie pozwoliło mi dospać do rana ;). Na dworcu o 8:45 czekała na mnie Basieńka z mężem i zaproponowali mi spacerek do ich apartamentu !! Nie miałam pojęcia , że mieszkają / na stałe będą mieszkańcami Sopotu od 01.12/ aż tak blisko dworca , to około 500 m , a od Monciaka , jakieś 700-800 m, czyli w samym sercu starego , pięknego Sopotu !! Dzielnica ta , to same przedwojenne , piękne wille i kamieniczki,  bardzo zadbane budynki , które w wielu wypadkach zmienili właścicieli , reszta jest zarządzana przez wspólnoty mieszkaniowe i widać , że odzyskują swoją świetność  :). Nie wiedziałam ,że w Sopocie ocalało tyle  pięknych budynków , co nie było dane w Kołobrzegu , gdzie ocalało niewiele kamienic i nadmorskich willi . W samym centrum mamy tylko ratusz, katedrę , budynek policji i kilka przedwojennych kamienic , w dzielnicy nadmorskiej domki "poniemieckie" w większości są zaniedbane , zamieszkiwane w większości przez ludzi w podeszłym wieku , których emeryturki nie pozwalają na inwestycje i remonty !! Wiele zależy od ludzi , ale opieka władz miasta powinna być bardziej widoczna , by chronić te "perełki" architektury ;). W tym temacie Sopot dzierży prym i chwała im za to , wcale się nie dziwię , że ostatnio w telewizji powiedzieli , że Sopot jest najdroższym miastem w Polsce , jeśli chodzi o ceny nieruchomości !! Jak wygram w Totolotka , to kupię sobie apartament w starej części Sopotu:D, pomarzyć zawsze można , bo to nic nie kosztuje !!                             Spacerkiem po 10 minutach byliśmy już w domu , gdzie czekało na nas pyszne śniadanko , a potem kawka z Tiramisu i oczywiście schłodzone  Prosecco , które wszyscy uwielbiamy (alkohol). W południe poszliśmy na krótki spacer , po pięknej okolicy , bym mogła z bliska zobaczyć piękno tej okolicy :), a o 15-tej pojechaliśmy kolejką miejską do Gdańska i  spacerkiem doszliśmy do Delmonico Cut Steakhouse , gdzie czekał na nas wspaniały obiad !!! Restauracja położona nad kanałem , w sercu Gdańska i mimo zbyt wysokich cen , cieszy się dużym powodzeniem , w weekendy należy rezerwować stolik z kilkudniowym wyprzedzeniem , w pełni sezonu to czasem kilka tygodni wcześniej !! Serwują tam podobno najlepsze steki w Polsce  , nie jestem koneserem i wielkim smakoszem steków , ale smak jego był wyśmienity (stek), podawany na grillowych patelniach , olbrzymie steki, nasz miał 1,5 kg , który odpowiednio poporcjowany, zaspokoi głód 2-3 osób , do tego pieczony ziemniak , szpinak , świetne francuskie czerwone wino i życie jest piękne (kwiatek). Ceny tam są kosmiczne/ wiem , bo czytałam w internecie menu/ , ale byłam gościem , więc rachunek nie przyprawił mnie o zawrót głowy ;). Po kolacji był jeszcze spacerek przez Gdańską starówkę i do domu wróciliśmy ok.22-giej , a dzień zakończyliśmy lampką Prosecco i rozmową do 24-tej !! Niedziela równie wspaniała , choć nieco deszczowa , ale nie przeszkodziło nam to w spacerku po Monciaku , kawce w kawiarni Agnieszki Osieckiej za Grand Hotelem , czyli nad samym morzem !!! Dla mieszkańców Sopotu , seniorom 60+ , wiele kawiarni serwuje dobrą kawę , czy herbatę , po okazaniu karty Sopocianina , za symboliczną złotówkę :), ten dokument uprawnia do wielu ulg np. tańsze bilety do teatru , na inne imprezy, wolny wstęp na molo  i znaczne  zniżki w  wielu sklepach !! U nas też jest taka karta , ale nie ma takich ulg jak w Sopocie , a szkoda , widać  że władze Sopotu bardziej dbają o swoich seniorów:), muszę dotrzeć do jakiegoś naszego radnego i powiedzieć o tym , albo pójść bezpośrednio do Prezydenta naszego miasta !! Tak też zrobię , bo u nas  wstęp na molo jest płatny i co z tego ,że ulgowy , parkowanie w okresie sezonu też powinno być dla seniorów  bezpłatne , na pewno nie umniejszyłoby znacznie dochody miasta :p. bo seniorów- kierowców nie jest zbyt wielu !! Niedziela , to popis kulinarny Basi , która w/g mnie jest "Perfekcyjną Panią Domu i Master Chef " do kwadratu , a energią , mimo swoich 62 lat , prześcignie nie jedną czterdziestolatkę , przykładowy Strzelec !!! Ja mogę u niej co najwyżej pełnić rolę podkuchennej :p, jak ona gotuje , piecze , to po prostu mistrzostwo świata i do tego robi to błyskawicznie i z pasją , radziłam jej , by otworzyła w Sopocie " domową cukierenkę"(tort). Będzie teraz miała bardzo dużo wolnego czasu , bo już nie będzie musiała doglądać swojego pięknego ogrodu , który zostawia w Ostrołęce !! Do domu przywiozłam  jagodzianki , przepyszne , ciasto drożdżowe i leciutkie jak mgiełka , co w przypadku ciasta drożdżowego , nie jest łatwe !! Jestem pewna , że będziemy się teraz częściej spotykali , bo dzieli nas tylko 230 km/ do tej pory  najkrócej 480 km/   i 2,5 godziny jazdy Pendolino , super sprawa :).  Wczoraj musiałam troszkę " wypocząć" i ochłonąć po atrakcjach , a dziś pojechałam na rynek i jeszcze dokupiłam pomidory i zrobiłam sos paprykowo-pomidorowy do makaronów  , pizzy i innych włoskich potraw oraz sok pomidorowy z przyprawami / czosnek, oregano, bazylia / bezpośrednio do picia , by zimą podwyższać poziom potasu w organiżmie(kwiatek)tak mnie Basia zainspirowała !!! Może jeszcze wymyślę sobie jakieś przetwory , choć już warzyw na zimowe przetwory coraz mniej !! Tyle na dziś , o czym chciałam Wam donieść !! Życzę Wam samych udanych jesiennych wieczorów :*:*:*


9 września 2017 , Komentarze (6)

:)Tylko się ze mnie nie śmiejcie :), podróż pociągiem to dla mnie troszkę " egzotyka " ostanie moje podróże to te sprzed dwóch i trzech lat do Margaretki ! Wtedy jeszcze na tej trasie ńie kursowało Pendolino , a podróż trwała 12godzin;),  dzisiejsza zupełnie odbiega od tamtych wspomnień i nawet mi się podoba(kwiatek). Czyściutko , siedzę sobie przy oknie , piszę do Was i podziwiam ostatnie dni  lata !!  Pan konduktor właśnie sprawdzał bilety , ja swój mam kupiony internetowo i nie wydrukowałam , a tu chwilowy off-line i nie mogę go wyświetlić  , ale przyjdzie za chwilę i mam nadzieję , że wszystko będzie OK !!

Wczoraj pisałam do Was dwukrotnie, ale niestety wszystko mi " uciekło" ]:>. Siedząc prawie 2 godziny u fryzjera , siłą rzeczy musiałam od czasu do czasu wpatrywać się w lustro i niestety stwierdziłam rzecz oczywistą , że jestem już stara:p. Przypomniałam sobie  , że juz za 15 miesięcy zobaczę 7 z przodu , szkoda że nie na łazienkowej wadze ]:>, w tym temacie zupełnie odpłynęłam , po prostu masssakra , nie będę się chwalić , bo nie ma czym , jestem wściekła na siebie , napuszę Wam o tym wtedy, kiedy wrócę na dobre tory !!! Narazie mocno kibicuje wszystkim odchudzającym się moim Vitalijkom , co wcale nie znaczy , źe od tego ja schudnę i napewno nie nastąpi to w Sopocie :), bo moja Basia , to " Perfekcyjna  Pani Domu i Magda Gessler " w jednym . Już mi zapowiedziała część  " atrakcji" , kolacja w restauracji Dolmenico , która serwuje steki wołowe z krów Kobe :), jak widać nie trzeba jechać do Japonii , by skosztować z tych specjałów !! Podobno ta rasa krów hodowana jest już na Kaszubach , ciekawe tylko , czy też te krówki są pojone piwem i słuchają muzyki (kwiatek). Ponieważ moi przyjaciele mieszkają  blisko Monciaka , więc nie obejdzie się bez spacerku tym sławnym deptakiem , ale zaznaczyłam  , że na dłuższe spacery się nie piszę , bo po godzinie jeszcze odczuwam ten swój sztuczny staw , w czwartek minęło dopiero 4 miesiące od zabiegu !!! Przed chwilą do mnie  dzwonili , by dowiedzieć się , w którym jestem wagonie , będą czekać o 8:40 na peronie , oj będzie się działo (alkohol)(kwiatek)(balon). Życzę Wam równie udanego weekendu !!! Ściskam serdecznie :*:*:*

6 września 2017 , Komentarze (15)

:)Mój mąż już od kilku dni planował wyjazd na grzyby , ale zawsze coś było nie tak;), dziś rano /6:50/ mimo mżawki zdecydował ,że jedzie  !! A mnie na to , jak na lato:D, nie zdążył dojechać do końca naszej ulicy , a ja już przygotowywałam się do mycia okien:p. Aż wstyd się przyznać , ale ostatni raz myłam okna w grudniu ub.roku !! Nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła w moim dorosłym życiu , okna to mój "konik" , kiedyś jak byłam "piękna i młoda" pucowałam okna co 4-6 tygodni , ale to już zamierzchłe czasy , bo nie jestem ani piękna , a tym bardziej młoda (szloch). Piętnaście lat temu miałam do umycia 5 okien z balkonowym , teraz jest ich trzykrotnie więcej , więc myłam je 4 razy w roku !! Niestety ostatnio z przyczyn obiektywnych było to niemożliwe;), w marcu już biodro mi bardzo dokuczało , a potem zabieg i długa rekonwalescencja  :p. Mój plan został wykonany w 90%, zostały 2 okna na górze , od strony ogrodu, wiedziałam, że już nie zdążę więc  wyczyszczę je po powrocie z Sopotu , czyli w następnym tygodniu !! Chcę Wam powiedzieć , zresztą o tym wiecie , że przez czyste okna nawet pochmurne dni wyglądają "słonecznie", czyli świat jest piękniejszy  !!! Jednym słowem "test sprawnościowy " zdałam na 5 , choć po tym maratonie pozwoliłam sobie w południe na godzinną drzemkę i wyprostowanie stawów, już wszystko wróciło do normy :). Do wyjazdu jestem też już przygotowana , kupiłam zamówione przez Basię łososie wędzone / smak tych łososi znają Uleczka i Iwonka Moderno/ , w prezencie przygotowałam Prosseco i polędwicę wędzoną z łososia - taki delikates :)myślę, że będą zadowoleni !!! Jutro sprzątanie łazienek i manicure , w piątek wizyta u fryzjera i sobota w Sopocie :D. Tyle na dziś z" mojego podwórka" . Pozdrawiam moje Vitalijki i dziękuję za odwiedziny i miłe jak zwykle komentarze !! Ściskam Was serdecznie i ślę :*:*:*

6 września 2017 , Komentarze (14)

:)Mój mąż już od kilku dni planował wyjazd na grzyby , ale zawsze coś było nie tak;), dziś rano /6:50/ mimo mżawki zdecydował ,że jedzie  !! A mnie na to , jak na lato:D, nie zdążył dojechać do końca naszej ulicy , a ja już przygotowywałam się do mycia okien:p. Aż wstyd się przyznać , ale ostatni raz myłam okna w grudniu ub.roku !! Nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła w moim dorosłym życiu , okna to mój "konik" , kiedyś jak byłam "piękna i młoda" pucowałam okna co 4-6 tygodni , ale to już zamierzchłe czasy , bo nie jestem ani piękna , a tym bardziej młoda (szloch). Piętnaście lat temu miałam do umycia 5 okien z balkonowym , teraz jest ich trzykrotnie więcej , więc myłam je 4 razy w roku !! Niestety ostatnio z przyczyn obiektywnych było to niemożliwe;), w marcu już biodro mi bardzo dokuczało , a potem zabieg i długa rekonwalescencja  :p. Mój plan został wykonany w 90%, zostały 2 okna na górze , od strony ogrodu, wiedziałam, że już nie zdążę więc  wyczyszczę je po powrocie z Sopotu , czyli w następnym tygodniu !! Chcę Wam powiedzieć , zresztą o tym wiecie , że przez czyste okna nawet pochmurne dni wyglądają "słonecznie", czyli świat jest piękniejszy  !!! Jednym słowem "test sprawnościowy " zdałam na 5 , choć po tym maratonie pozwoliłam sobie w południe na godzinną drzemkę i wyprostowanie stawów, już wszystko wróciło do normy :). Do wyjazdu jestem też już przygotowana , kupiłam zamówione przez Basię łososie wędzone / smak tych łososi znają Uleczka i Iwonka Moderno/ , w prezencie przygotowałam Prosseco i polędwicę wędzoną z łososia - taki delikates :)myślę, że będą zadowoleni !!! Jutro sprzątanie łazienek i manicure , w piątek wizyta u fryzjera i sobota w Sopocie :D. Tyle na dziś z" mojego podwórka" . Pozdrawiam moje Vitalijki i dziękuję za odwiedziny i miłe jak zwykle komentarze !! Ściskam Was serdecznie i ślę :*:*:*

5 września 2017 , Komentarze (36)

Z Iławy wróciliśmy tydzień temu , ale nie mogłam nic pisać na IPadzie , bo oryginalny kabel został w Zielonej Górze , a kupiony przed wyjazdem kabel " niby oryginał"  ładował mi urządzenie 2 razy przez 4-5 godzin , a potem już mi się to nie udało :p. Po powrocie poleciałam z iPadaem do fachowca , myśląc że zepsuł się mój " przyjaciel" , ale okazało się , że zapłaciłam 40 zł za przegląd i usłyszałam , ze muszę kupić oryginalny kabel firmy Apple ;), bo żaden inny nie będzie pasował !!! Zamówiłam zaraz w czwartek kabelek za jedyne 99 zł i dziś z radością już mogę bezpiecznie do Was pisać !! Mam w domu jeszcze laptopa , ale juź nie lubię go używać , chyba że jest konieczność pilnych płatności lub jak w tym przypadku złożenia zamówienia :). W październiku , jak wymienię sobie moją komóreczkię na nowszy model , to ona też w jakimś stopniu zastąpi mi iPada :), mam na oku kilka modeli Samsunga SJ 5 , SJ7 lub LG X POWER2 . Ciekawa jestem , czy któraś z Was słyszała o smartfonach XIAOMI / produkcji Chiny , ale co się nie produkuje teraz w Chinach ?/  które wchodzą odważnie na nasz rynek i mają bardzo dobre parametry , przy dość niskiej cenie :). Mam jeszcze czas do końca miesiąca i wtedy zdecyduje , ale przyznam się Wam , że przy tak dużej ofercie , trudno jest wybrać !!! .   

W Iławie byliśmy tym razem w innym apartamencie niż rok i dwa lata temu ;). nasza 11- tka była zajęta przez gości weselnych i zaproponowano nam apartament nr.12 , na trzecim piętrze / winda! / nieco mniejszy , ale  z pięknym widokiem na jezioro Jeziorak :D,. Po 2 dniach mogliśmy zmienić na dawny apartament 11 na parterze , ale dla takich widoków zostaliśmy , mimo ze wychodzenie z pieskiem było dla mojego męża  dość kłopotliwe :p. To aneks kuchenny , w którym jest wszystko co potrzeba , poza zmywarką !! Ale smacznych świeżych ryb mi nie brakowało , bo kupiliśmy w gospodarstwie rybackim sandacza i szczupaka , który był przepyszny , nawet u nas tak świeżych , słodkowodnych ryb się nie kupi , bo w hurtowni zawsze maja przynajmniej 2 dni , a tam ryby były odławiane rano i można było je kupić po godz. 10- tej !!!

Widok na jezioro bezcenny , jeszcze ładniejszy wieczorem , przy zapalonych światłach i kolorowej fontannie na środku jeziora !!!Moich zdjęć z Iławy nie mogę Wam pokazać , bo mój mąż niestety nie potrafi robić zdjęć , zawsze mi coś " obetnie "  albo głowę , albo nogi i zawsze " sesja zdjęciowa" kończy się kłótnią , Sorry ]:>, to nie to samo co paparazzi Ninki , który ma anielską cierpliwość , dobre oko i duże umiejętności artystyczne !!!! Ubiegły  tydzień , to pranie jak zwykle po powrocie i śladem Baji uderzyłam w przetwory :). Przerobiłam 15 kg pomidorów na soki i przecier oraz 4 kg malin na moje ulubione konfiturki (kwiatek)., które robię jeszcze z wiśni , a czarna porzeczka została jeszcze z ubiegłego roku !! Może jeszcze zrobię buraczki w słoiczkach , ale to  jeszcze  za kilkanaście dni ;)Ogórki zakisiłam już wcześniej , więc przetwory na ten rok zakończyłam , to juz nie to samo co było 20-30 lat temu , kiedy w piwnicy stało ponad 200 słoików  !!! Teraz jesteśmy juz sami , ja bardziej leniwa , tym co zrobię podzielę się jeszcze z dziećmi  , do których wyjeżdżam po 20-tym września :). Właśnie wrócili z urlopu , a Leonardek rozpoczął edukację w przedszkolu , jak wynika z jego relacji to bardzo mu się tam spodobało , spotkał nieco starszych kolegów i koleżanki ze żłobka !! Przedszkole podobnie jak żłobek , jest prowadzony metodą Montessori i ma bardzo dobre opinie , mam nadzieje , że chętnie będzie tam uczęszczał :). Ten weekend chyba spędzę w Trojmieście , dostałam już ponowne zaproszenie od mojej koleżanki z Ostrołęki , która kupiła 2 lata temu piękny apartament w Sopocie i od roku zaprasza nas  do siebie , wstyd mi juz po raz kolejny /enty/ odmawiać !!! Zarezerwowała mi zresztą bilety przez internet na przejazd ;)

i nie mam już wyjścia ,  więc chyba pojadę pierwszy raz  Pendolino :), bo za 2,5 godziny samochodem tam nie dojadę ,  a znajomi mnie odbiorą z dworca , zresztą mieszkają podobno " rzut beretem " od dworca !!! Może pobyt nad morzem nie jest dla mnie zbytnia atrakcja , ale spotkanie z Basia i jej mężem i owszem :D. W piątek przed wyjazdem wizyta u fryzjera , a w poniedziałek mam zamówiona wizytę w koszalińskiej Fortunacie , gdzie będę dopigmentowywać brwi , bo troszkę już wyblakły !!!  To jest tyle o czym na ten moment chciałam Wam napisać :)o mojej wadze nie pisze , bo jest mała katastrofa !!! Miłego popołudnia Wam życzę i ślę :*:*:*

14 sierpnia 2017 , Komentarze (32)

Kilka dni temu sąsiadka podarowała nam " bukiet" mięty , bo mój M. wspomniał , że lubimy o tej porze roku wodę z kostkami lodu i miętą :). Niestety miętę kupowałam w Lidlu jak była , bo moja miętę pieprzową z ogródka dawno zlikwidowałam ;). Rosła w takim tempie, że miałam ja wszędzie , nawet wśród róż :p więc skutecznie ją wyrwałam !!! Ale ta mięta , którą dostaliśmy od sąsiadki jest wyjątkowa , w kwietniu dostała listki od znajomej z Częstochowy , wsadziła je do szklanki z woda i po 3 tygodniach puściły korzonki , a następnie wsadziła do ziemi !!! Ja tym samym sposobem będę miała sadzonki za kilka tygodni i obsadzę sobie doniczki na parapet (kwiatek)

Listki są grube, w kształcie serca , brzegi regularne półokrągłe i bardzo , bardzo soczyste :) podczas krojenia w paski wyczuwa się wypływający soczek !!!  Smakiem przypomina miętę cytrynową i jest idealna do wody , słodkości i drinków !!!wszystkim Wam polecam , choć może znacie tą odmianę mięty !!   Ja napewno będę ją hodować na codzień  , bo jest pyszna (kwiatek). Ze spraw bieżących  , muszę się pochwalić umiejętnościami mojego męża :)to , że dba bardzo o samochody , wiedzą wszyscy w okolicy  , ale mechaniką się nie zajmował !! Ostatnimi czasy troszkę się zirytował , że na wymianę filtra powietrza i kabinowego musi czekać kilka dni , bo są kolejki w warsztacie ;) chyba  jest to związane z dużą ilością zmotoryzowanych wczasowiczów !!! Oczywiście internet w takich sprawach jest niezawodny :) filmiki pokazują jak można samemu wymienić filtry , a zakupy filtrów nie stanowią żadnego problemu !! Mąż postanowił , że sam to spróbuje zrobić  i jak powiedział tak zrobił :D   filtry kosztowały 120 zł z przesyłką , gdzie wymiana jednego filtra z robocizną kosztował 100 zł !! Teraz mamy wymienione filtry powietrza i kabinowe w obu samochodach i tak już podobno będzie zawsze , szkoda , że nie mamy w garażu kanału , bo wymiana oleju w silnikach też byłaby możliwa bez mechanika ;). Mam zdolnego , a przede wszystkim pracowitego męża , choć czasem mnie denerwuje i się kłócimy , ale doceniam jego zdolności :*. To na dziś wszystko o czym chciałam Wam powiedzieć :D źyczę miłego , słonecznego i spokojnego weekendu :*:*:*




7 sierpnia 2017 , Komentarze (26)

Tak , tak jestem " specjalistką" od kupowania zbyt małych rozmiarów :pi jak do tej pory udawało mi się do ciasnych ciuchów " dorosnąć" tzn. nieco skurczyć się :). Dziś rano pojechałam do Lidla , bo w gazetce zapowiadali fajne spodnie czerwone i białe oraz inne ciemne kolory . Chciałam sobie poprawić humor i kupić właśnie te dwie pary spodni ;), a tu o 7:00 tłumy przed sklepem !! Do mieszkańców doszli jeszcze wczasowicze , więc tłok był duży , ale udało mi się " zdobyć" parę czerwonych spodni rozm. 44 , białe były tylko w rozm. 36-42 ;)taką optymistką ja już nie jestem i na rozmiar 42 już nie liczę . W te 44 ledwie się wbiłam , bo są bardzo wąskie i mają dość niski stan !!!

Gdybym utrzymała wagę 78 kg , to dziś swobodnie wlazłabym w te portki , ale niestety stało się inaczej i spodnie będą musiały poczekać do następnej wiosny :pi będę wtedy miała " nówkę sztukę" !!! Jak widzicie zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie i marne pocieszenie , ale w chwili obecnej nic mi innego nie pozostaje ;), do jesieni przechodzę w starych czerwonych spodniach , które kiedyś też kupiłam o rozmiar mniejsze , a dziś mi spadają z d....py , bo są 2 rozmiary za duże i mam nadzieje , że tak zostanie !!! Serdecznie pozdrawiam moje Vitalijki i życzę Wam pięknego, słonecznego tygodnia :*:*:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.