Temat: ​Poświąteczna moja zmiana wagi - 1,2 kg… ale w dół-ufff

Kochani …może ktoś pamięta  moje przedświąteczne  przestrogi w temacie na forum „Jak przebrnąć świeta bez wpadki na wadze”, a w nim jak "dmuchałem na zimno" co do pofolgowania sobie w święta skutkujące  na wadze, które trzeba będzie odrabiać i długo i …mozolnie.

Pomny tego ,oraz niechęcąc, aby ktokolwiek wypomniał mi tu na „vitalce”,  że innych namawiam a sam podczas świąt żarłem i… utyłem , wziołem sobie do serca, aby tym razem nie wymiękać  i doprowadzić przynajmniej do utrzymania obecnej mojej wagi już po świętach. Przewidywane moje   „wzmożone” spożycie przy stole świątecznym ,postanowiłem zrekompensować zwiększoną aktywnością i taak z rańca przez całe dni wolne uskutecznałem trzy marsze z kijami NW (naprzemiennie w pierwszej godzinie ćwiczeń z bieganiem) po 11 km,17km i.. 21km i to przełajowo  po górkach Parku Trójmiejskiego, a żarcie cóż ,zredukowałem do 1/3 tego co konsumowali inni moi domownicy przy stole świątecznym i …niespodzianka bingo !!! jak w tytule moja waga w okresie świątecznym spadła o dziwo  o 1,2 kg  i.. to z tłuszczu(odczyt z wagi analitycznej) ,zamiast.. wzrosnąć o spodziewane 1-2 kg jak to „drzewiej bywało” w  święta

Wracając do mojego przedświątecznego artykułu na forum hmm..troszkę mnie zabolało to ,że znalazły się osoby, które zamiast  wspierać te szczytne idee chciały je niestety udupić, sprowadzając dyskusje do absurdu, bagatelizując problem twierdząc ,że nikt nie utyje bo musiał by skonsumować ...12 woreczków  gotowanego ryżu, a to fizycznie nie jesteśmy w stanie uczynić , jakby nie było wiadomo ze można bez trudu skompletować menu świąteczne o podobnej kaloryczności ,które świąteczne żarłoki mogą we wszystkich posiłkach jednego dnia   wszamać .Gdzie indziej Corinek ..udowadniałaś że 4000kcal w bilansie kalorycznym na plus nie muszą przynieć wzrostu wagi a ja w te świeta w realu jak byłem  z 8000 kcalori na minusie na trzy dni todało mi spadek 1,2 kg i to tłuszczyku .  Kiedyś taakie „ukręcanie łba" inicjatywie nazywało się sprowadzeniem  tematu do… dyskusji akademickiej w której nikt już nie  rozróżniał prawdy od prawdy pod bardzo skrajnymi  i nierealnymi warunkami

Hmm… trudno  ja im to  po chrześcijańsku wybaczam skoro i Najwyższy mi wybaczył moje grzeszki w spowiedzi .

 I jeszcze jedno, podczas dyskusji nad moim przedświątecznym artykule  zrodziła się spóżniona ,ale moim zdaniem cenna inicjatywa, korespondująca z uduchowieniem świąt –dzielenie się z innymi w potrzebie .Może przy następnych świętach jak przyjdzie komuś na vitalce  refleksja po dniu pełnym "szału" zakupów  żarła do domu ,że jest tego po prostu za dużo… I wtedy nie konsumujmy tego podczas świąt  w nadmiarze by… się nie zmarnowało, by… tłuszcz zalał nasze „boczki”  a może… oddajmy tą nadwyżkę potrzebującym jeszcze przed świętami póki to jest świeże i nadaje się do konsumpcji ,nie napoczęte - np. poprzez najbliższą instytucje kościelną i związanej z nią ludźmi działającymi społecznie.

Może …od razu kupmy w przedświątecznym gromadzeniu żarła…  czegoś tam  w dwójnasób, aby z marszu przekazać to do kościoła   dla potrzebujących jeszcze przed świętami

Ciekawy jestem czy i Wam się udało ominąć kaloryczne „pola minowe” świąt i czy  nie wpłynęły ewentualne taakie wpadki na Waszą wagę… już poświąteczną i co sądzicie o inicjatywie pomocy potrzebującym zamieszkujących nasze dzielnice czy osiedla -miłego tomek:)

ps  Nie spierajmy się o bzdety i jakieś tam niedociągniecia ortograficzne proszę!!!:(

Pasek wagi

Gratuluje wyniku i wybacz ale te -jak piszesz "bzdety" , niedociagniecia ortograficzne i przede wszystkim twoj styl wypowiedzi sprawiaja ze nie moge czytac twoich przydlugich i nie zawsze majacych jakis sens postow. Mnie masz z glowy. Dostaje alergii na okreslenia tylu "na Vitalce", "z ranca", "zrec" itd. Nie musisz mi tez wybaczac, po prostu tak jak moderatorzy jestem zdania ze takie tresci naleza do pamietnikow. 

przykro, że nawet nie sprawdzasz literówki w swoich złośliwych postach a mienisz się doskonałością,no i te  Twoje zdanie  Dostaje alergii na okreslenia tylu "na Vitalce", "z ranca", "zrec" itd nie ma sensu chyba ze miało to być: "Dostaje alergii na okreslenia w stylu "na Vitalce", "z ranca", "zrec" itd "ale do tego aby to poddawać autocenzurze trzeba mieć troszkę szacunek do uczestników dyskukusji  i swoje wypowiedzi sprawdzać a taak na marginesie to co napisałem to nie jest jakaś praca magisterska ,uwierz  na necie często gęsto artykuluje się bardziejna luzackie  słówka hmm luzu którego Ci niestety brakuje. Hmm,,, nie wciągniesz mnie w jałową dyskusje -miłego tomek

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

Gratuluje wyniku i wybacz ale te -jak piszesz "bzdety" , niedociagniecia ortograficzne i przede wszystkim twoj styl wypowiedzi sprawiaja ze nie moge czytac twoich przydlugich i nie zawsze majacych jakis sens postow. Mnie masz z glowy. Dostaje alergii na okreslenia tylu "na Vitalce", "z ranca", "zrec" itd. Nie musisz mi tez wybaczac, po prostu tak jak moderatorzy jestem zdania ze takie tresci naleza do pamietnikow. 
 

popieram. Poza tym można to napisać w kilku zdaniach bez przynudzania i tych twoich określeń:) zbędne są. To nie literatura. 

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

Gratuluje wyniku i wybacz ale te -jak piszesz "bzdety" , niedociagniecia ortograficzne i przede wszystkim twoj styl wypowiedzi sprawiaja ze nie moge czytac twoich przydlugich i nie zawsze majacych jakis sens postow. Mnie masz z glowy. Dostaje alergii na okreslenia tylu "na Vitalce", "z ranca", "zrec" itd. Nie musisz mi tez wybaczac, po prostu tak jak moderatorzy jestem zdania ze takie tresci naleza do pamietnikow. 

Amen

Po co czytać coś co was wkurza? Tyle w was jadu i złośliwości było w poście o którym tu mowa, że niektóre osoby ośmieszyły się same. Może to kwestia wieku, może kultury, a może przeświadczenia o własnej "przezajebistości".  :)

Żarłam czekoladę i piłam bimber. Przez 2 dni nie przytyje tyle żeby zrzucać to potem długo i mozolnie. Po takich akcjach waga po tygodniu maks wraca do normy.

A ty się odwodniles podczas aktywności, dlatego taki spadek wagi. Juz nie mówiąc o tym jak walenie tyle km przez 3 dni jest zdrowe. 

Odpoczynek psychiczny od diety też czasami można zrobić. Redukcja to stres dla organizmu. 

Pasek wagi

maharetko hmm po to mamy inteligigentne wagi co to rozrózniają ubytek tłuszczu mieśni i wody aby nie gdybać i....skakać do sufitu jak ci ubywz tłuszczyku  a czy jest to zdrowe hmm jak mawiał pewien docent na  mojej uczelni co nie zabija ...wzmacnia -miłego8)

Pasek wagi

ognik1958 napisał(a):

maharetko hmm po to mamy inteligigentne wagi co to rozrózniają ubytek tłuszczu mieśni i wody aby nie gdybać i....skakać do sufitu jak ci ubywz tłuszczyku  a czy jest to zdrowe hmm jak mawiał pewien docent na  mojej uczelni co nie zabija ...wzmacnia -miłego

Te wagi nie do końca są wiarygodne. I nie pisze tego złośliwie, taka prawda. Chyba ze ktoś woli oszukiwać samego siebie.

Jeszcze byłabym w stanie uwierzyć że tyle spadło u kogoś otyłego, kto niedawno zaczął redukcję. Ale ty jesteś w końcówce i nie masz tego tłuszczu nie wiadomo ile. 

Pasek wagi

o jejku wiadomo wszysko jakoś przekłamuje ale jak bazujemy stale na tych samych gadzetach to daje to jakies wyobrażenie bo inaczej to..rzeczywiście pzostaje wrózenie z fusów miłeg a co do tłuszczyku panienki zmoim wzrostem to i 70 tke mają i jeszcze jeszcze jest co zrzucic miłego

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.