Temat: kurcze, po co wrózyc z fusów ,analizujmy ubytek tkanki tłuszczowej

Wiesz że te wagi można o kant dupy rozbić? Wystarczy napić się wody i już % znacznie się różnią.

Tylko że na te dane podawane przez wagi to trzeba patrzeć bardzo przez palce. Miałam okazję robić badania składu ciała w szpitalu, i jak porównałam wynik z tym co pokazała mi domowa waga, to przestałam w ogóle zwracać uwagę na to co ona podaje oprócz oczywiście kg. 

Ja mam wage za 100 zl z sieciowki i wyniki sa bardzo wiarygodne (stabilne). Oczywiscie o ile sa wykonywane w powtarzalnych warunkach, tj. rano, nago, na czczo, po wizycie w toalecie. Oczywiscie ze procenty sie zmienia po wypiciu wody, bo woda po polknieciu nie przestaje istniec i jest uwzgledniana  wynikach jeszcze przed wchlonieciem bo juz w zoladku przewodzi prad, a % maja to do siebie ze sie sumuja do 100 (w nieco bardziej skomplikowany sposob na wagach tego typu) wiec po wypiciu wody zawartosc procentowa tluszczu spada, ale masa bezwzgledna nie co widac jak sie przemnozy mase przez odsetek. Blad pomiaru jest zalezny od urzadzenia, mozna o oznaczyc poprzez serie pomiarow i obliczenie rozrzutu i odchylenia standardowego od sredniej. Metoda jest bardzo dobra tylko trzeba choc troche ogarniac umyslowo nauki scisle i przyrodnicze. 

Taa, szkoda że przeciągu 5 minut te wagi pokazują dwa różne wyniki. Do tego jak jesteś gruby to je zawyżają, jak chudy to zaniżają. 

izazdo - jeżeli waga i fałdomierz pokazują Ci bardzo podbny wynik, to dopiero możesz mówić o tym, że taka waga Ci pokazuje dobrze.

Brawo izazdo narescie jakaś kumata kobitka się znalazła na vitalce  Najbardziej śmieszą mnie nowicjuszki jak  zaczynają  się odchudzać  od razu  głoszą  ile to schudły w zawrotnym tempie tylko...  zaraz to juz nie idzie tak piknie i popadają we frustracje bo nie kumają że  wagę mierzącą  tylko globalny ciezar cielska  i to ustawioną w danym punkcie łazienki mało co dokładnie określa nasz stan otyłości .No jeszcze miarodajnym miernikiem może być zwykły centymetr o ile się go zbytnio nie naciąga Górka 7000 kcalorii da nam przyrost w tłuszczu 1 kgrama ale ale jak chcemy spalić 1 kg tłuszczu to trzeba mieć deficyt w bilańsie na 10 000 kcalorii i jak ktoś będzie chciał oznajmić światu o spadku np 4 kg to niech się najpiertw ugryzie w język i zrobi rachunek czy miał bilans ujemny na.... 40 000 kcalorii a to wyczyn spory na miesiące a nie na dni .Naogół przyjmuje się ze to co się wszama pokrywa nasze potrzeby energetyczne podstawowe czyli 2000/2000kcalorii a spadek tłuszczu uzyskujei z dodatkowych treningów i tu nie ma lekko np ja chodze w niedziele z kijami po 16 km ze 3 godzinki  i spalam przy tym tylko 1600kcalorii-1800 kcalorii i to daje w tłuszczu spalonym z moich boczków tylko...150 gram/dzień i po taakim treningu mozna liczyć ze się pozbylismy tyle tłuszczu a nie wody złogów @-py czy czegośtam innego- powodzenia tomek

"kurczaczku" fałdomierze pokazują otłuszczenie w danym miejscu liczone w cm i jak sie to ma do wagi tłuszczyku jak nie zna się powierzchni otłuszczenia które zreszta jest rózne w róznych miescach body a co do niedoskonałosci wag nie przecze ale coś możemy wywnioskować i..jest to wiecej niz jeden wynik wagi tradycyjnej -pozdrawiam malkontentów i zycze im tez schudniecia tomek

Fałdomierzu nie używa się w jednym miejscu, a w MINIMUM trzech. Minimum, bo jest bardzo wiele punktów pomiaru i można wziąć pod uwagę wszystkie. Potem to wskakuje od odpowiednich obliczeń biorących pod uwagę całkowitą masę ciała i w ten sposób wylicza się BF%. Poza tym otłuszczenie fałdomierzem liczy się w mm.

Takie maszyny kłamią, u mnie w ciągu kilku dni różnica w pomiarach na tym samym urządzeniu (na siłowni) wynosiła 4%. 

Poprawne wyniki daje DEXA scan, ale to za drogi biznes, żeby kontrolować postępy w odchudzaniu. 

Więc też jestem za fałdomierzem i pomiarami obwodów.

O, ja właśnie miałam robione DEXA scan.