Temat: nie jadłam przez 100 dni słodyczy :)

Pochwalę się - przez równe 100 dni nie jadłam słodyczy :). Nic nie schudłam, cellulit się nie zmniejszył, cera nie zrobiła się nagle idealna, ale za to nie smakuje już mi słodkie i nie tak zmęczona i ospała jak przed wyzwaniem. To dla mnie sukces, bo przedtem nie było dnia bym nie jadła czegoś słodkiego.

Gratuluję :)

Jak to zrobiłaś? Jak? :( Ja nie mogę się od nich uwolnić

ja jak wpadne w nałóg i jem słodycze codziennie od razu tyje bo to jednak od 100 do nawet czasami 500 kcal (w zależności od rodzaju tych produktow) wiecej dziennie. I odwrotnie, odstawiając słodycze od razu chudnę bo to średnio 200 kcal dziennie mniej ;) 

prosiatko.2 napisał(a):

ja jak wpadne w nałóg i jem słodycze codziennie od razu tyje bo to jednak od 100 do nawet czasami 500 kcal (w zależności od rodzaju tych produktow) wiecej dziennie. I odwrotnie, odstawiając słodycze od razu chudnę bo to średnio 200 kcal dziennie mniej ;) 
ja często zastępowałam słodyczami posiłki, po prostu nie byłam w stanie zjeść już później np. śniadania, więc mi na jedno wychodziło i nic nie tyłam nigdy :)

NeverEverGiveUp napisał(a):

Jak to zrobiłaś? Jak? :( Ja nie mogę się od nich uwolnić
przygotowywałam się. najpierw ograniczyłam sobie słodycze do 1x w tyg, ale przez cały tydzień myślałam co zjem 7 dnia, więc to było bez sensu. raz mi się udało nie jeść przez 2 tyg. potem postanowiłam, że 100 dni wytrzymam i będę jeść zamienniki póki nie przestanie mnie ciągnąć do słodkiego. przez pierwszy miesiąc ciągle jadłam naleśniki i parowańce ze zmiksowanymi np. malinami czy truskawkami lub dżemem. potem wszystko zrobiło mi się za słodkie - wystarczyły mi owoce, mleko i mączne produkty. kolejnym etapem było ograniczenie owoców (zostałam tylko przy malinach i truskawkach), bo słodkie aż mi usta sklejało. produktów z białej mąki też nie mogłam przełknąć. to był naturalny etap, po prostu odzwyczajałam się od słodkiego. pierwotnie chciałam po prostu odstawić słodycze, a skończyło się na niejedzeniu cukru. znalazłam zdrowe zamienniki - mleko z gorzkim kakao, czasem miód, domowe sezamki bez cukru. to była tylko kwestia pomysłowości w przygotowywaniu słodkich posiłków bez cukru i powolnego odzwyczajania organizmu od słodkiego. widzę że wczęsniej moim dużym błędem było to, że od razu ograniczałam organizmowi proste węglowodany i nie jadłam regularnie posiłków - trzeba to wyważyć, organizm sam zdecyduje że woli już od węgli prostych złożone i białko. znów jak nie będziesz co 2-3h jeść pożywnego (nie z deficytem kcal!) posiłku to nie ma szans byś się nie rzuciła na słodkie w chwili słabości. trzeba się początkowo dopychać do oporu, by nie myśleć o słodyczach.

Gratulacje!
Pasek wagi

dziękuję :)

ale po co? :-P

tzn jeżeli się lepiej czujesz, to świetnie i gratuluję. ale dla mnie to jak powiedzieć "nie jadłam jabłek przez 100 dni, bo jak zjem za dużo, to mi źle". Myślę, że ma sensu odstawiać czegoś, co się lubi - tylko jeść z umiarem. no chyba, że nawet niewielka ilość na Ciebie słabo działa, to wtedy odstawienie całkiem ma sens 

Pasek wagi

igulinka napisał(a):

ale po co? :-Ptzn jeżeli się lepiej czujesz, to świetnie i gratuluję. ale dla mnie to jak powiedzieć "nie jadłam jabłek przez 100 dni, bo jak zjem za dużo, to mi źle". Myślę, że ma sensu odstawiać czegoś, co się lubi - tylko jeść z umiarem. no chyba, że nawet niewielka ilość na Ciebie słabo działa, to wtedy odstawienie całkiem ma sens 
a po to, że człowiek od słodkiego smaku odzwyczaja się ponoć 3 miesiące. nie w tą stronę rozumujesz, jabłka nie są szkodliwe, a skoki cukru we krwi, regularne wyrzuty insuliny i widmo insulinoodporności - owszem. to raczej ,,nie brałam narkotyków przez 100 dni, bo mi szkodziły. teraz już się odzwyczaiłam i nie lubię już ich"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.