- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
19 grudnia 2013, 20:45
No wyobraźmy sobie taką sytuacje jest już po tegorocznych Świecach stoimy na wadze no i ...jest jakieś trzy kilo na plusie załamka totalna i ...tak marzymy coby wrócić do dnia dzisiejszego 19 grudnia i można by było zacząć święta jeszcze raz tylko porządnie pilnując się bez obżarstwa no i ja dobra wróżka daje wam tą szanse i możecie pomni przyszłych skutków zaliczyć te święta bez totalnej wpady raz jeszcze... . Nie dziękujcie ,wystarczy że wam się to uda -tomek
Edytowany przez ognik1958 19 grudnia 2013, 20:46
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
19 grudnia 2013, 21:20
święta mogą być ucztą ale również a możne przede wszystkim dla ducha w miłości a nie popisem w miotaniu żółcią nienawiści jaką niestety jak zwykle dała Pani Anula 65
Edytowany przez ognik1958 19 grudnia 2013, 22:06
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
19 grudnia 2013, 21:58
Kurczę, ten sam rocznik co moja mama, i tak samo nawiedzony... a czego przykład pan nam tutaj daje?
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
19 grudnia 2013, 22:17
A mi się rady ognika podoba. Trzy dni obżarstwa, to potem miesiąc wracania do normy.
- Dołączył: 2011-10-28
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 8484
19 grudnia 2013, 22:29
widzę, że większośc nie zrozumiała co autor tematu miał na myśli
19 grudnia 2013, 22:35
dorisek1982 napisał(a):
Tiaaa bo to tragedia, jak w święta się poje i popije :))))) i zaraz harakiri sobie zbiorowe zrobimy, bo waga wzrośnie o 2-3kg .... proszę się ogarnąć....
ale co ma ogarnąć? nie rozumiem używania tego słowa w każdym możliwym kontekście. Po drugie właśnie tutaj większoś dziewczyn uważa ze nie należy sobie podjadać w czasie świąt, tylko drobne odstępstwa od diety. Także nie, niemożna sobie pojeść i popić.
19 grudnia 2013, 22:37
agacik1988 napisał(a):
widzę, że większośc nie zrozumiała co autor tematu miał na myśli
właśnie. facet nie pisze jak gimnazista, tylko bardziej wyrafinowanie i już jest nierozumiany
- Dołączył: 2010-01-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 5607
20 grudnia 2013, 08:13
W dzień Wigilii poszczę, aż do uroczystej kolacji.
Mamy zawsze 12 potraw i próbuję każdej, symbolicznie. Gdy wstaję od stołu, nie narzekam, że tak się najadłam, ze nie mogę się ruszać.
Przez 2 dni świąt nie jem obiadów, gdyż sałatki i wszystkie inne smakołyki mi wystarczą.
Nie piekę / nie kupuję wielu ciast, tylko max 2-3, w tym oczywiście sernik.
Wszystko z umiarem.
Nie trzeba przez całe święta siedzieć przy stole i ruszać buzią. Można wyjść na rodzinny spacer, można poćwiczyć w wolnej chwili.
Święta to nie tylko jedzenie. Szkoda, że zapominamy co jest w nich najważniejsze...
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
20 grudnia 2013, 10:57
agacik1988 napisał(a):
widzę, że większośc nie zrozumiała co autor tematu miał na myśli
Nie no, ja zrozumiałam, ale dla mnie to zwykłe moralizatorstwo. No ale temat najwyraźniej nie do mnie skierowany, ja nie będę płakać po świętach, że utyłam, nigdy nie płaczę.
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1770
20 grudnia 2013, 12:35
kapuczino napisał(a):
agacik1988 napisał(a):
widzę, że większośc nie zrozumiała co autor tematu miał na myśli
właśnie. facet nie pisze jak gimnazista, tylko bardziej wyrafinowanie i już jest nierozumiany
"[...]zaliczyć te święta bez totalnej wpady raz jeszcze."
Wyrafinowane słownictwo, nie ma co :)
A nawiązując do tematu, ja w święta nie odmawiam sobie ulubionych potraw, ale zachowuję w tym wszystkim umiar. Nie pochwalam ani liczenia kalorii, ani objadania się wszystkim, co postawią na stole :)