Temat: Zrzuciłam prawie 30kg :)

Witam wszystkie Panie. Jak się zarejestrowałam na Vitalii, to szczerze - na wadze było prawie 100kg. 97-98 kg to była norma. Ale to było do zeszłego roku. W tym roku marzec - kwiecień - maj zrzuciałam z tych prawie stu kilo do 67 kg (tyle teraz mam na wadze). To moje zdjęcia jakby ktoś nie wierzył: jedno jak byłam "gruba" (chyba nie powinno być w cudzysłowie"). Drugie - z maja 2012 :) Jeszcze chcę zrzucić parę kilo (do 60 ). Kilka miesięcy sobie dopuściłam - właściwie pół roku. Żadnych dziwnych specjalistycznych diet, kupowanych "gdzieś tam", ćwiczeń, a już w ogóle suplementów (zero!!!). No i też jakiś dziwnych zabiegów, w stylu odsysanie tłuszczu (do bogatych nie należę).
       ) 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i gratuluję również tym, którym się udało :)

na poczatku ogromne gratulacje!! schudlas naprawde duzo i chwala Ci za to. Zmienilas sie bardzo, bardzo na plus :)

Natomiast nie uwazasz ze teraz moglabys pocwiczyc? Chetnie bym cie zobaczyla w bikini. Mysle, ze bez opakowania az tak ladnie to wszystko nie wyglada. Moze sie myle ale wiele odchudzonych Vitalijek juz widzialam i naprawde jest roznica jesli ktos uprawia sport a tylko MZ.

 

nanuska6778 napisał(a):

Bo przypomnialo mi sie, ze ja tez przeciez schudlam szybko na samej diecie prawie 30kg. I to 3 razy:-DDD W tym momencie mam wage wyjsciowa(!!!), jem nie za bardzo restrykcyjnie, duzo cwicze i chudne bardzo powoli:-) I tak mi jest najlepiej.


to sie nazywa brak silnej woli i jojo. nie kazdy je ma, kto duzo i szybko schudl. od ponad roku utrzymuje wage, ok, z kilkukilogramowymi wahaniami, ale to normalne. takze ja nie mam jojo, bo nie zaczelam wpieprzac razy dwa po "diecie". jojo dopada slabych, niewazne jak sie schudnie, rozsadnie czy nie, wage mozna utrzymac, jesli ma sie silna wole.
Już odpowiadam,

1. Brałam dużo leków, które mnie "pędziły" - odstawienie tutaj znacznie pomogło, bo nie było takiego dużego apetytu,
2. Tak próbowałam Kopenhaskiej, tak zalecałam ćwiczenia, tak pisałam o siłowni - to był tak zwany słomiany zapał. Kopenhaska potrwała ze trzy dni, nie ma o czym mówić, ale człowiek podjarany wtedy był. O siłowni pisałam. Byłam kilka razy do momentu, kiedy zemdlałam i nie mogłam wyjść spod prysznica. Za duża masa ciała jak pisałam.
3. Tak zrzuciłam to w trzy miesiące. Na Vitalii jestem rzadko. Rzadko w ogóle coś wpisuję. Raczej czytam, jak się innym powodzi. Dlatego rzadko zmieniałam wyniki w pasku. Mierzenie się, całego ciała itd. Masakra. Zdarzyło się raz, że na wadze było w ciągu dwóch tygodni albo -3kg albo +3 kg. To były straszne wachania.
4. Tak moje Panie jak widać zależało mi na schudnięciu w ogóle. Tak jak widac po figurze, trzeba dużo dopracować, bo nie ćwiczyłam. Ale wtedy nie byłam w stanie dobrze wejść z zakupami na drugie piętro do domu. Zadyszki i w ogóle.,
5. Ja tam nie wiem jak to w kaloriach wygląda. Ja nie liczyłam, tylko dużo (czyt. bardzo dużo) mniej jadłam. Moja normalna waga to zawsze było ok. 63-64 kg. Chcę do tego po prostu wrócić, bo jak widac wyglądałam strasznie. Może na początku organizm stracił wodę, później czerpnął z mięśni, ale chcę zauważyć że miałam ogromny brzuch tłuszczu, a teraz go nie ma i nawet nie mam obwisłej skóry...
6. Dziękuję za wszystkie komentarze. Ja spokojnie na wszystko odpowiem, tylko proszę bez o jakiś przyjazny ton. To, że pisałam o Kopenhaskiej nie znaczy że dwa tygodnie czy trzy wytrzymałam. No niestety nie. 
7. Zdjęcie w czarnej sukience fakt - sprzed Majusa :) haha

Nie ma tu żadnego oszustwa. To są faktyczne zdjęcia, jak widać nie ma tu żadnych poprawek. Wszyscy mi mówią, że to jest rewelacja, jak mnie nie widzieli dłuższy czas. No niestety trzeba jeszcze ciało dopracować. No nic nie poradzę. Jedną radę mogę dac tak na 100% od siebie: dziewczyny, żeby skóra nie obwisła to ja używałam pasów poporodowych. Cały czas jeden noszę. Nie wiem, czy to dobrze, czy to źle, ale nie mam tej obwisłej skóry na brzuchu. Także tu ćwiczenia pewnie też dużo by dały :)
najbardziej mi imponuje, że został ci spory biust pomimo takiego spadku wagi, i super! :)
gratulacje
Tutaj była zmiana z miseczki J na miseczkę E/F :) No dużo zostało...tego biustu :) Jeśli chodzi o dietę to zrobiłam tak na prawdę 3 rzeczy:

1. 3 miesiące zero słodkich rzeczy
2. Zero chipsów, słonych przekąsek itd.
3. No i myslę, że się tak w granicach niecałych 1000kcal trzymałam

No jeden chudnie szybciej, drugi wolniej. Wszystko zalezy od organizmu. Chcę zauwazyć że tak mniej więcej od czerwca do teraz trzyma się na wadze 67 kg. Z wahaniem podczas "okresu" +-2-3kg (zawsze tak mam, organizm gromadzi wodę).

No i widać też po zdjęciach, że naprawdę tak wyglądałam. I jak wyglądam teraz. Co uważam za fajne, ale dużo trzeba zrobić. Każdy tak naprawdę musi znaleźć coś dla siebie. Jeden to zrobi poprzez cwiczenia, drugi - przez dietę. Ja nie dałam tego wpisu, żeby powiedzieć "nic nie trzeba robić, a się chudnie". No bez przesady. Próbowałam różnych rzeczy jeszcze w zeszłym roku, ale to nic nie dawało. Trochę chudłam, trochę znowu tyłam. Te suplementy próbowałam, ale tu jak się schudło to się przybierało znowu. Więc z suplementów całkowicie zrezygnowałam w tym roku. Niektóre faktycznie dawały radę plus dieta. Ale w moim wypadku jojo gwarantowane. Już tych wszystkich pierdół nie wpisywałam na pasek, czy coś. Bez sensu katować się tym, co się nie udało. Straciłabym motywację. A tak widzę początkową wagę - reszta mi zwisa - i końcową :) A to co było pomiędzy traktuję z przymróżeniem oka. Inaczej bym wpadła w błędne koło. 

BeTheChampion napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Bo przypomnialo mi sie, ze ja tez przeciez schudlam szybko na samej diecie prawie 30kg. I to 3 razy:-DDD W tym momencie mam wage wyjsciowa(!!!), jem nie za bardzo restrykcyjnie, duzo cwicze i chudne bardzo powoli:-) I tak mi jest najlepiej.
to sie nazywa brak silnej woli i jojo. nie kazdy je ma, kto duzo i szybko schudl. od ponad roku utrzymuje wage, ok, z kilkukilogramowymi wahaniami, ale to normalne. takze ja nie mam jojo, bo nie zaczelam wpieprzac razy dwa po "diecie". jojo dopada slabych, niewazne jak sie schudnie, rozsadnie czy nie, wage mozna utrzymac, jesli ma sie silna wole.

Nie, to sie nazywa, ze choruje na depresje i mam okresy autodestrukcyjne:-) Dlatego (dla mnie:-) tak bardzo wazne sa cwiczenia fizyczne - nie tylko dla ciala, ale bardziej dla umyslu, duszy... Bo samo leczenie farmakologiczne nie pomaga. Oczywiscie - depresja nie jest z powodu wagi. To raczej waga jest z powodu depresji.

wow super zmiana gratuluje bardzo ladne nogi :))
Pasek wagi
Gratulacje! :)

ciężka praca sie opłaca:) Gratuluję!
Pasek wagi
No właśnie napisałam wyżej. Po prostu odstawiłam wszystkie słodycze (absolutnie wszystkie) i słone przekąski. No i z tego, co tak sobie przekalkulowałam to ok. 1000kcal dziennie pewnie było. Nie liczyłam, ale mało jadłam. Nie wiem, może tutaj też odstawienie leków pomogło. Chociaż ja tyłam przez apetyt. Takie małe porównanie:

Jadłam dwa hot-dogi, dwie czekolady i dwie paczki chipsów na raz. Zagryzając czasami jeszcze czymś. Dwa obiady dziennie. Taki miałam apetyt.
Później: na śniadanie to nie miałam czasu, piłam kawę. Na obiad czasami zdarzył się pieczony pstrąg w cytrynach i masłem czosnkowym, a na kolację jakiś drobiazg. Chodziłam do pracy na 12 godzin i tam za bardzo nie było jak robić jedzenia. Więc np. cały dzień na 3 kanapkach. Ale piłam soki i jadłam owoce. Kompensowałam to sobie dobrym obiadem (w granicach rozsądku) na nastepny dzień. 

Nie wiem no, tak mi organizm zadziałał. Jak mnie rodzina, ludzie na uczelni zobaczyli w maju w sukience...W lipcu miałam pogrzeb dziadka, wtedy zobaczył mnie dawno nie widziany wujek (siedzi w Niemczech) - to zdębiał jak mnie zobaczył. Uznał to za cud, bo od jakiegoś czasu to cały czas powtarzał, że jestem gruba i muszę coś z tym zrobić...Za każdym razem jak go widziałam...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.