Temat: Matematyczna synteza mojego sukcesu dla ambitnych i zdesperowanych

Podczas mego odchudzania dzienny bilans energetyczny to było :
 "przychód "  1500kcal (w jedzeniu) minus  "wydatki" : 1800kcal  (podstawowa przemiana materii) - 300kcal(codzienna gimnastyka około godzinę) - 3200kcal/7dni  (2x w tygodniu cwiczenia areobowe po około  4 godziny) to jest 1500-1800-300-457=-1057kcal czyli  około  1000 kcal / dzień  na minusie
z uwzględnieniem :
 każde rozpoczęte cwiczenie  pomniejszałem  w bilansie czasowym  o 20-30 minut gdzie moim zdaniem spalamy znacząco   glikogen zamiast tłuszcz 
cwiczenia areobowe były  długie (3-4 godziny), nieforsowne  , na świeżym powietrzu oraz posiadały  co pół godziny okresy intensywnego cwiczenia (tak z 5 minut) powodujące podwyższenie pulsu bicia serca do 140 udezeńserca na minutę 
ćwicenia ana/areobowe- siłowe  posiadały  duża zmienność angażujące  rożne  partiie mięśni
dla pełnej kontroli przydatne  były  liczne elektroniczne gadżety: waga mierząca ubytek tłuszczu,mieśni,wody,pulsometr mierzący spalanie tłuszczu ,puls serca ,stoper określający czasy zmiennych cwiczeń ,smartfon z aplikacjami na androide określający poszczególne składowe sporzywanych tygodniowio produktów jak białka,wodę tłuszcze witamoiny,metale,błonnik makro i mikroelementy ,bilansowanie energetyczne
stosowałem  suplementy -uzupełnianie białka przy znikomej ich kaloryczności i z zawartością  vitamin i mikroelemenów

co  przynosiło  efekt : 7x1000=7000kcal / (10 000 kcal/na 1 kg tłuszczu) =0,7 kg tłuszczu na tydzień 
Pasek wagi
hehe niezle wyliczenia... a ja czasem trace 500gram dziennie... podejrzewam ze to nie tylko tluszcz ale zawsze :)
Pasek wagi
ja też taciłem te pół kilogram na oboziku wyczynowym ale mój dzien zaczynał sie o 6 rano  od 20 km chodu z kijkami ,pływanie 1,5 km tenis 2 h,pływanie 1,2 km spacer 2h i pong-pong godzinkę przes snem o 22  i jezeli to byś cwiczyła  to jestem skłonny uwierzyć ze tracisz te pół kg i to nie wyrywkowo gdzie wchodzą wąchania wody i np usuwanie złogów ale tak dzień w dzień tydzień w tydzień 
Pasek wagi
2razy w tygodniu po 4 godziny ?! kto ma na to czas i siły :D i po co w ogóle :D
Pasek wagi
sobota niedziela można wiem ze to absorbujące ale to nie dla wszystkich tylko dla zdesperowanych którzy jak bardzo chcą to znajdą czas by nie mieć tego czasu .....przeogromnie w odpoczywaniu wiecznym  
Pasek wagi

slaids napisał(a):

Nie chcę wiedzieć w jakiej ruinie jest Twój organizm.Facet na diecie 1500 kcal to już jest absurd, a dopiero wykonywać jeszcze do tego jakąkolwiek aktywność fizyczną.Powinieneś nie schodzic ponizej PPM, a jeśli ćwiczysz to jeść PPM + spalone kalorie.Ujemny bilans to jedzenie ponizej CPM, a nie spalanie wszystkiego co zjadłeś.Propagujesz tutaj bardzo niezdrowe postępowanie.Doucz się.

A ty może sama najpierw osiągnij sukces w odchudzaniu i dopiero potem pouczaj innych ;-) Bo tak to jesteś mało wiarygodna. A innym rozdajesz na prawo i na lewo rady i pouczenia, jak się chudnie.
ścieżka  z zalecanym przez niektórych dietyków CPM owszem jest zasobniejsza no i na tyle bezpieczna by dietetyk mógł spać spokojnie by  pacjent nie pozwał go do sądu jak podupadnie z jakiejś tam przyczyny na zdrowiu ja tylko mówie o swojej "ścieżce" i kazdy może na własne ryzyko cosik wykorzystać albo nie -bo zna swoje uwarunkowania i nikogo na siłe nie przekonuję a co do "ruiny' to jestem  krwiodawcą  i lekarz okresowo  analizuje i moją krew i stan mojego zdrowia 
Pasek wagi
Dotrwałem tylko do momentu, kiedy to
"....spalamy tylko glikozę "

Dalej już nie było sensu czytać.

Niewątpliwie osiągnąłeś sukces.. o ile to Ty, bo z tych wszystkich opisów, wyliczeń i zestawień wychodzi taki haos, że mam poważne podejrzenia, ze to ściema jest.



FACET KAŻDY PRZEDSTAWIA TU SWOJE FAKTY Z KTÓRYMI SIĘ NIE DYSKUTUJE MASZ LEPSZE PROSZĘ ....ALE JAKOŚ  NIE POTRAFIŁEŚ JAK DOTĄD WYKAZAĆ NICZYM INNYM  POZA..... IMPERTYNENCJĄ 
Pasek wagi

ognik1958 napisał(a):

FACET KAŻDY PRZEDSTAWIA TU SWOJE FAKTY Z KTÓRYMI SIĘ NIE DYSKUTUJE MASZ LEPSZE PROSZĘ ....ALE JAKOŚ  NIE POTRAFIŁEŚ JAK DOTĄD WYKAZAĆ NICZYM INNYM  POZA..... IMPERTYNENCJĄ 

Facet  nie ekscytuj się, bo Ci żyłka pęknie.
Delikatnie naprowadziłem Cię na bzdurę, którą powielasz w swoich wpisach, ale widać zbyt delikatnie, żeby dotarło.
Tak więc:
"Glikoliza" to proces, ciąg reakcji biochemicznych zachodzących w organizmie, a w mięśniach (ale głównie w wątrobie) gromadzimy i spalamy GLIKOGEN, który jest wielocukrem i stanowi zapas energii dla organizmu.

Poza tym twierdzisz, że byłeś na diecie 1500 kcal i dodatkowo dziennie trenowałeś na ubytek 1000 kcal.
Twoje PPM to ponad 1800 kcal przy 100 kg, czyli przy 120 było więcej, a zakładając, że trenowałeś połowę z tego co opisujesz, to dzienne zapotrzebowanie było w okolicy 3000 kcal.
Wg tego co piszesz byleś na deficycie około 2500 kcal. No proszę Cię.... dziennie żyłeś na 500 kcal? 178 cm faceta ze 100kg na karku???
 itd itp

Co do mnie:
Więc tak - wykazałem się na pewno większą rozwagą od Ciebie, bo nigdy nie doprowadziłem się do takiego stanu ja Ty. To raz.
Dwa - trenując dużo mniej niż Ty i jedząc dużo więcej (ale mądrze), schudłem spokojnie 10 kg. Oczywiście to nie jest 40, ale to nie moja wina, że Ty musiałeś gubić aż tyle.
Trzy - powyżej wykazałem się przynajmniej minimalną wiedzą, w przeciwieństwie do Ciebie i Twojego "spalania glikolizy".
Cztery - jesteś niedouczony w kwestii tego, jaki rodzaj wysiłku najlepiej spala tłuszcz (polecam zapoznać się z treningiem typu Cross Fit, Tabata, HIIT itp). W przeciwieństwie do Ciebie wykazałem się minimum zainteresowania.
itd...

Piszesz o swoich doświadczeniach, ale to nie znaczy, że wszyscy mają "ochać" i "ahać", bo Pan ognik1958 schudł 40 kg, bo niestety droga, którą obrałeś jest co najmniej dyskusyjna, a Twoja wiedza teoretyczna, którą promujesz ma straszne dziury.
 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.