5 listopada 2009, 11:51
zgadzam się z wami , mam znajomą ,która waży jakieś 50-52 i jej tekst podstawowy ,,, (ale ja jestem gruba..)tak mnie wkur... że szok bo naprawdę jest z niej niezła laska a te teksty są irytujące..
- Dołączył: 2006-09-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 746
5 listopada 2009, 11:53
> zgadzam się z wami , mam znajomą ,która waży
> jakieś 50-52 i jej tekst podstawowy ,,, (ale
> ja jestem gruba..)tak mnie wkur... że szok bo
> naprawdę jest z niej niezła laska a te teksty są
> irytujące..
Oj tak...
5 listopada 2009, 11:55
miłam kiedys przyjaciółkę
miałam...
a więc ona ważyła 40 pare
a ja sie roztyłam do 80
czyli byłam jeszcze raz taka jak ona
.. zachowywała sie strasznie
chwytała przy mnie te swoje girki które były grubości moich rąk i stękała że znowu przytyła
nawet nie wiecie jak mi było przykro
bo znałyśmy sie pare lat
ona zapatrzona w siebie nawet nie myślała żeby mnie wesprzeć
i tak nasze drogi się rozeszły
- Dołączył: 2008-05-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2793
5 listopada 2009, 11:57
Dziewczyny jesteście niesamowite ;) właśnie przejrzałam ten temat od strony 1 do ostatniej i jestem pod ogromnym wrażeniem... I będę tu wchodzić, bo motywujecie do walki... a mi się motywacja przyda, bo ostatnio za dużo sobie pozwalam na jedzenie... niby na pasku mam zaznaczone poniżej 51, ale chyba obecnie mam z 53 kg... przez napady na ciągłe jedzenie... więc będę wchodzić i Was oglądać za każdym razie, gdybym miała się znów rzucić w wir jedzenia... i jak w końcu będę zadowolona z siebie to wrzucę tu fotki (a w pamiętniku mam na razie przejściowe dwie ;)) pozdrawiam i gratuluję efektów, a pozostałym życzę powodzenia w walce :)
5 listopada 2009, 12:00
Tak, to jest wkurwiające, ale trzeba pamiętać o tym, że każdy postrzega siebie na swój sposób. Myślicie, że anorektyczka, mówiąc: "jestem gruba" robi to specjalnie? ONA WIDZI SIEBIE GRUBĄ. Ja, po kilku dniach jedzenia słodyczy czy innego świństwa nie mogę patrzeć w lustra bo wręcz widzę, jak mi się ten tłuszcz wszędzie odkłada!! Ale staram się nie uskuteczniać takich narzekań na siebie wobec osób grubszych, czy nawet po prostu obcych.
To działa też w inną stronę: jako jedyna osoba w pracy schudłam, i to widocznie. Wprost odwrotnie do innych. Nie raz słyszałam, jak ktoś na głos zastanawiał się: "KTO TO MÓWIŁ, ŻE PRZYTYŁAŚ??"... albo złośliwie objadał się słodyczami pogardliwie rzucając w moją stronę: "Eeee, Ty to nie możesz takich rzeczy"... albo: "żałuj, że nie możesz jeść, takie to pyszne" - pffff...
5 listopada 2009, 12:00
![]()
a to moja ulubiona piękna "grubazzzka"
oglądałyście film??
5 listopada 2009, 12:03
tylko że ja jakos potrafiłam z nią rozmawiać i tłumaczyc ze wygląda świetnie a ona nic po za czubkiem swojego nosa nie widziała
5 listopada 2009, 12:06
Detroit-bo była pierdolnięta :))) Może i się roztyłaś do 80-tki, ale byłaś także kimś, w kim można znaleźć oparcie i pocieszenie, a to znacznie więcej niż puste 40 kilogramów... które przez swoją "małość" i tak się rozleci z hukiem...