- Dołączył: 2008-07-31
- Miasto: ...
- Liczba postów: 4563
7 października 2008, 11:07
witam w drugiej czesci tego cudownego tematu ktory jak widac mial ogromne powodzenie:) Dzieki niemu wiele z nas moglo zobaczyc swoje bledy zywieniowe aby zredukowac dietke i osiagnac cel a takze podsunac nowe pomysly w ulozeniu smacznego, zdrowego i dietkowego menu!:))) A wiec vitaliczycy do dziela!!!
3 lutego 2009, 10:53
generalnie doszłam właśnie do wniosku ze ten temat to lipa. lipa bo nikt nie komentuje poprzednich wpisów. co mi po czyims menu tak naprawde ? nic :)
ot takie filozoficzne :)
3 lutego 2009, 12:09
hehe filozoficznie wpadam..... ;-)
wydaje mi sie Wolfie ze takie "standardowe" menu to nie ma czego komentowac. ale jak sie jakies "kwiatki" trafiają to odrazu jest żywiej ;-)
ja przez moj zoladek to jakos nie patrze co jem, jem cokolwiek zeby nie paśc. dzis juz chyba moge powiedziec ze jestem zdrowa
wczoraj w szpitalu tak mnie wkurzyli ze wieczorem na kolacje sajgonki zjadlam (1.5 bo wiecej nie moglam).
Poki co odpuszzam skrupulatne liczenie
skupie sie na tym zeby jesc wogole. i w miare rozsądnie
w czwartek USG
zreszta juz i tak mam tą swoją 5-tke z przodu wiec narazie po tych akcjach chorobowych to skupie sie na tym zeby to utrzymac przez jakis czas
i moze za 2 tyg jak bede miala wyniki wszystkich badan i mi DR powie co i jak to wtedy pomysle spowrotem
aczkolwiek z mężem doszlismy do wniosku ze odchudzac sie nie mam juz co, tylko jesc normalnie i cwiczyc silowo, na mięśnie. i bedzie ok.....
tak wiec poczekamy na wyniki i opracujemy jakiś rozsądny plan
3 lutego 2009, 12:37
kurcze szayko 3 dni mnie nie bylo a tu takie zreczy sie wyrabiaja. mam nadzieje ze nic Tobie nie dolega powaznego. no i chyba gratuluje zejscia ponizej 60 kg. ale musisz byc teraz chudzinka... az zazdroszcze ;)
3 lutego 2009, 13:31
no wlasnie zlazło wszystko z buzi i klatki
wiec wygladam beznadziejnie
bo brzuch uda i tyłek nadal są tam gdzie były :-/
poki co wrocilo mi z 0.5kg chyba
bo wszyskto co jem i pije to zatrzymuje w organizmie
odrabiam straty
mam nadzieje ze chociaz te 59.9 zostanie
byle 5 z przodu
a jak nie to odczekam troche i potem spróbuje
a wracając do tematu wlasnie robie potrawke z kuraka
z marcheweczką mini i groszkiem cukrowym, mam nadzieje ze bedzie dobre. :-)
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
3 lutego 2009, 13:32
mrsszaya wróciła i od razu jest żywiej:))
3 lutego 2009, 14:04
hehehe dzieeeeki Aga :-)
wlasnie z potrawką zasiadłam
miała byc lekka..... ale chyba przesadzilam
ledwo słone to jest :-/ no ale trudno.... zdrowiej dla żołądka będzie....
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
3 lutego 2009, 15:30
ja dziś w ogóle nie mam ochoty na jedzenie...ostatnio po tych goździkach ciągle chodziłam głodna, ale wtedy jeszcze się uczyłam, więc chyba to powodowało większy głód, a nie goździki...bo odkąd się nie uczę mój apetyt zmniejszył się strasznie....a jeszcze po wczorajszym wieczorze jest mi niedobrze....wypiłyśmy z koleżanką 3 butelki wina....aj...a dziś główka boli...
3 lutego 2009, 15:46
ło matko Aga ! ehehe
ja ogolnie nie pije
ale raz góra 2 razy w roku mam taki dzien ze kupuje butelke wina i ją wypijam..... taki restart systemu (oczywiscie calusienkiej nie daje rady, ale niewiele mi brakuje hehe)
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
4 lutego 2009, 08:58
mrsszaya- ja też generlanie bardzo rzadko piję. ale tak wyszło w poniedziałek, że zaczęliśmy gadać i tak jakoś sobie dolewałyśmy aż w końcu nam zabrakło:)
4 lutego 2009, 09:37
hehehe no niezle....
ja tak raz na siedzaco wlasnie pilam i gadalam..... i potem jak przyszlo do wstania to juz gorzej było :-/