Temat: Kto dojrzał do odchudzania?

Zakładam nowy temat w dziale Sukcesy w nadziei, że wspólnie osiągniemy wymarzoną wagę. 

kto się dołączy? 

Pasek wagi

Kate110 udało Ci się już coś zrzucić? 

Pasek wagi

Dziś rano na wadze 111,8, więc idzie w dół. Kiedy mnie dietetyczka zważyła u siebie 6 maja wyszło 118, ale to po południu i okres akurat dostalam. Następną wizytę mam 10 czerwca, więc zobaczy się ile spadnie. 

Pocieszające jest to, że na tym jej magicznym urządzeniu tłuszczu wyszło mi oczywiście ogrom, ale masa mięśniowa też powyżej normy.

gordita, Ty na jakiej diecie jesteś?

Pasek wagi

Pisać! Niech w końcu trafię na wątek, który nie zdechnie po drugiej stronie... ;)

Pasek wagi

Ja nie mam diety od dietetyka, bo jak mi kiedyś rozpisał, to składniki były zbyt wymyślne. 

Nie jem słodyczy i fast foodów, do posiłków staram się jeść dużo warzyw. 

Duzo chodzę z psem  i robię ok 10 tys kroków dziennie w tygodniu i ok 16 tys w dni wolne od pracy. 

Pasek wagi

Kate110 napisał(a):

Dziś rano na wadze 111,8, więc idzie w dół. Kiedy mnie dietetyczka zważyła u siebie 6 maja wyszło 118, ale to po południu i okres akurat dostalam. Następną wizytę mam 10 czerwca, więc zobaczy się ile spadnie. 

Pocieszające jest to, że na tym jej magicznym urządzeniu tłuszczu wyszło mi oczywiście ogrom, ale masa mięśniowa też powyżej normy.

gordita, Ty na jakiej diecie jesteś?

6 kg w 8 dni, to nie bardziej woda, niż spalony tłuszcz? Niedawno czytałam na Vitalii o 20 kg w 3 tygodnie, więc to podobne tempo i już sama nie wiem, czy ja jestem zwyczajnie za głupia i za stara, że się mi włączają lampki alarmowe? A może już za mądra, bo doświadczona? Chyba albo, albo. Nie chcę być złym prorokiem i psuć Wam radochy. Jednak czy brak spadku wagi przez 4 dni, to by znaczyło, że odchudzanie nie działa? Jesteśmy żywym organizmem, a nie automatem. Czy wiemy, że schudnąć bardzo dużo w krótkim czasie przy znacznej nadwadze/otyłości, to po pierwsze średnio trudne przynajmniej na początku, a może być także dobrym początkiem czegoś złego? Mam nadzieję, że tylko marudzę i Wy to wszystko wiecie. Ja jestem świadoma od ledwie roku, że na poważną nadwagę nie ma okresowych diet, tylko zmiana nawyków. Jednym z moich głównych priorytetów jest uniknąć jojo i to rozumiem przez bycie dojrzałym do odchudzania, bo jojo już przerabiałam. Wy jesteście może młode dziewczyny, nie musicie się pewno zastanawiać, czy będziecie musiały zbierać skórę z podłogi, a twarz się posypie. Z problemu otyłości wpaść w nowe problemy przez zdrowie, to chyba nikomu się też nie uśmiecha. Także szczupła osoba nadal potrzebuje zdrowych organów...


 Nie jestem na żadnej diecie. Po schudnięciu 20 kg w 3 tygodnie pewno bym wylądowała w szpitalu. Nie umiem sobie tego nawet wyobrazić. Życzę Wam powodzenia, ale poważnie: uczcie się na błędach takich osób, jak np. ja, które tak długo potrzebowały, by pojąć pewne w sumie proste mechanizmy...

Dzieñ 6. Trzymam się ale jest ciężko. Czasem ssie w żołądku, ale ogólnie to odczuwam ogromny głód psychiczny za chlebem... Całym bochenkiem na raz, bo nie umiem sie powstrzymać....

Dam radę bo muszę na 4.06 wyglądać lepiej i chociaż brzucha stracić bo teraz wyglądam jak w ciąży.

moja dieta to chudy nabiał, tofu i surowe warzywa w nieograniczonych ilościach i owoc z rana. 

 

póki co z 88.8 kg miałam rano 83.5 . nie poddam się!!!

a jak u was? 

MlA1979 napisał(a):

Kate110 napisał(a):

Dziś rano na wadze 111,8, więc idzie w dół. Kiedy mnie dietetyczka zważyła u siebie 6 maja wyszło 118, ale to po południu i okres akurat dostalam. Następną wizytę mam 10 czerwca, więc zobaczy się ile spadnie. 

Pocieszające jest to, że na tym jej magicznym urządzeniu tłuszczu wyszło mi oczywiście ogrom, ale masa mięśniowa też powyżej normy.

gordita, Ty na jakiej diecie jesteś?

6 kg w 8 dni, to nie bardziej woda, niż spalony tłuszcz? Niedawno czytałam na Vitalii o 20 kg w 3 tygodnie, więc to podobne tempo i już sama nie wiem, czy ja jestem zwyczajnie za głupia i za stara, że się mi włączają lampki alarmowe? A może już za mądra, bo doświadczona? Chyba albo, albo. Nie chcę być złym prorokiem i psuć Wam radochy. Jednak czy brak spadku wagi przez 4 dni, to by znaczyło, że odchudzanie nie działa? Jesteśmy żywym organizmem, a nie automatem. Czy wiemy, że schudnąć bardzo dużo w krótkim czasie przy znacznej nadwadze/otyłości, to po pierwsze średnio trudne przynajmniej na początku, a może być także dobrym początkiem czegoś złego? Mam nadzieję, że tylko marudzę i Wy to wszystko wiecie. Ja jestem świadoma od ledwie roku, że na poważną nadwagę nie ma okresowych diet, tylko zmiana nawyków. Jednym z moich głównych priorytetów jest uniknąć jojo i to rozumiem przez bycie dojrzałym do odchudzania, bo jojo już przerabiałam. Wy jesteście może młode dziewczyny, nie musicie się pewno zastanawiać, czy będziecie musiały zbierać skórę z podłogi, a twarz się posypie. Z problemu otyłości wpaść w nowe problemy przez zdrowie, to chyba nikomu się też nie uśmiecha. Także szczupła osoba nadal potrzebuje zdrowych organów...

 Nie jestem na żadnej diecie. Po schudnięciu 20 kg w 3 tygodnie pewno bym wylądowała w szpitalu. Nie umiem sobie tego nawet wyobrazić. Życzę Wam powodzenia, ale poważnie: uczcie się na błędach takich osób, jak np. ja, które tak długo potrzebowały, by pojąć pewne w sumie proste mechanizmy...

Przy takiej masie ciała jaka miała Kate są możliwe zmiany wagi w takim czasie. Mi potrafilo w takie 8-9 dni zlecieć 5,5kg na samym początku mojej przygody z chudnięciem. To oczywiste, że na początku to głównie wodsa, wogole dziwi mnie zawsze gdy osoba mająca ponad 100kg i żadnych chorób towarzysząc typu IO chudnie w pierwszy tygodniu np kg lub mniej. Pierwszy tydzień jest takim kopem dla organizmu o wtedy przy dużej masie traci się najwięcej. 


Nie wiem czy mogę tu dołączyć bo w sumie ja jestem za połowa drogi, startowalam ze 120kg, obecnie ponad 30kg, powoli zbliżam się do 40 utraconych kg. Teraz wszystko już idzie o wiele wolniej, za jakieś 15kg będę z siebie zadowolona 😊 bywa ciężko, miewałam zrywy, miewałam upadki, zmiana nastąpiła gdy zrozumiałam, że muszę zmienić coś w głowie, nie myśleć o odchudzaniu a po prostu zmienić swój sposób odzywiania. Trochę jednak mi to zajęło 🙈

Ja pierwsze 5 kg tutaj też schudłam, nim się obejrzałam. Jednak krótko po tym zauważyłam u siebie pierwsze zmarszczki. To był dla mnie znak, że już na mój wiek i możliwości mojej skóry, to za szybko. Zwolniłam tempo do żółwiego, zaczątki zmarszczek zniknęły i kontynuuję w swoim, "żółwim" tempie. 

MlA1979 napisał(a):

Kate110 napisał(a):

Dziś rano na wadze 111,8, więc idzie w dół. Kiedy mnie dietetyczka zważyła u siebie 6 maja wyszło 118, ale to po południu i okres akurat dostalam. Następną wizytę mam 10 czerwca, więc zobaczy się ile spadnie. 

Pocieszające jest to, że na tym jej magicznym urządzeniu tłuszczu wyszło mi oczywiście ogrom, ale masa mięśniowa też powyżej normy.

gordita, Ty na jakiej diecie jesteś?

6 kg w 8 dni, to nie bardziej woda, niż spalony tłuszcz? Niedawno czytałam na Vitalii o 20 kg w 3 tygodnie, więc to podobne tempo i już sama nie wiem, czy ja jestem zwyczajnie za głupia i za stara, że się mi włączają lampki alarmowe? A może już za mądra, bo doświadczona? Chyba albo, albo. Nie chcę być złym prorokiem i psuć Wam radochy. Jednak czy brak spadku wagi przez 4 dni, to by znaczyło, że odchudzanie nie działa? Jesteśmy żywym organizmem, a nie automatem. Czy wiemy, że schudnąć bardzo dużo w krótkim czasie przy znacznej nadwadze/otyłości, to po pierwsze średnio trudne przynajmniej na początku, a może być także dobrym początkiem czegoś złego? Mam nadzieję, że tylko marudzę i Wy to wszystko wiecie. Ja jestem świadoma od ledwie roku, że na poważną nadwagę nie ma okresowych diet, tylko zmiana nawyków. Jednym z moich głównych priorytetów jest uniknąć jojo i to rozumiem przez bycie dojrzałym do odchudzania, bo jojo już przerabiałam. Wy jesteście może młode dziewczyny, nie musicie się pewno zastanawiać, czy będziecie musiały zbierać skórę z podłogi, a twarz się posypie. Z problemu otyłości wpaść w nowe problemy przez zdrowie, to chyba nikomu się też nie uśmiecha. Także szczupła osoba nadal potrzebuje zdrowych organów...

 Nie jestem na żadnej diecie. Po schudnięciu 20 kg w 3 tygodnie pewno bym wylądowała w szpitalu. Nie umiem sobie tego nawet wyobrazić. Życzę Wam powodzenia, ale poważnie: uczcie się na błędach takich osób, jak np. ja, które tak długo potrzebowały, by pojąć pewne w sumie proste mechanizmy...

Mia, no raczej, że woda 🤣 ja mam 40tkę, nie jestem podlotkiem, przerobilam jojo takie poważne, po dużym schudnięciu, dwa razy w życiu. Mam dietę od dietetyczki, żeby było mi łatwiej, bo moje jedzenie jest napadowe, kompulsywne, emocjonalne. Chcę z tym zrobić porządek. To, że na początku schodzi woda, jest normalne i nie oczekuję, że moje odchudzanie będzie postępowało w takim tempie. Więc dzięki za troskę, ale myślę, że mam to pod kontrolą 😉✌️

Pasek wagi

Użytkownik4217809 napisał(a):

Dzie? 6. Trzymam się ale jest ciężko. Czasem ssie w żołądku, ale ogólnie to odczuwam ogromny głód psychiczny za chlebem... Całym bochenkiem na raz, bo nie umiem sie powstrzymać....

Dam radę bo muszę na 4.06 wyglądać lepiej i chociaż brzucha stracić bo teraz wyglądam jak w ciąży.

moja dieta to chudy nabiał, tofu i surowe warzywa w nieograniczonych ilościach i owoc z rana. 

 

póki co z 88.8 kg miałam rano 83.5 . nie poddam się!!!

a jak u was? 

Hej, nie chcę się mądrzyć, ale przerabiałam podobne zrywy i wydaje mi się, że szykujesz sobie potężne jojo... Ja jem chleb i chudnę, więc może spróbuj bardziej racjonalnej diety?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.