Temat: Nienawidzę swojego ciała (zdjęcie) I na ile wyglądam?

Doradzcie mi, błagam co zrobić z czymś takim? Skóra jest taka sina, galaretowata i ogólnie grubo się czuję :/

I ten brzuch... 

Bardzo ci wspolczuje problemow, ale cialo masz piekne dbaj o nie zeby bylo zdrowe a nie koniecznie chude. 

Cwicz wszystko jak leci i odżywiaj się produktami przetworzonymi conajmniej w domu i już. Szukasz dziury w całym.

malutka8712 napisał(a):

Bardzo ci wspolczuje problemow, ale cialo masz piekne dbaj o nie zeby bylo zdrowe a nie koniecznie chude. 

Dziękuję

Alicja19900 napisał(a):

Cwicz wszystko jak leci i odżywiaj się produktami przetworzonymi conajmniej w domu i już. Szukasz dziury w całym.

Postaram się

Alicja19900 napisał(a):

Cwicz wszystko jak leci i odżywiaj się produktami przetworzonymi conajmniej w domu i już. Szukasz dziury w całym.

Postaram się

odbytnica napisał(a):

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Dalyscie mi do myślenia. Gdy są upały puchne i może stąd ta desperacja by pisać o tym tutaj, ale nie o tym chciałam. Ja wiem, że ten post jest beznadziejny. Borykam się z akceptacją siebie od kilkunastu lat. I zawsze mam takie napady kiedy nie mogę sobie z czymś poradzic. A teraz to ja mam apogeum. Mama chora na raka, synek skończył niedawno 3 latka i mówi tylko mama i przeróżne takie problemy. Czasem nie wiem co z tym wszystkim zrobić więc skupiam się na własnym ciele, bo przecież to tylko cialo. I mogę z nim wszystko zrobić. Tylko, że już nie mam 15stu lat i wszystko idzie w złym kierunku. No ale! Dalyscie mi motywacje. Wiem, że mam ze sobą problem, ale nie pójdę do psychologa, bo nie chcę martwić reszty ani sprawiać problemu.
pamiętaj, że wizyta u terapeuty, to nie jest coś samolubnego ani robienie komuś problemu. Jeśli się zaakceptujesz, poznasz siebie i nauczysz się rozprawiać z problemami w głowie, możesz być szczęśliwsza, spokojniejsza i  lepiej radzić sobie właśnie z tymi problemami innymi. To wpływa też na innych właśnie bardzo pozytywnie. Moja mama była typem umęczonej osoby, nie mającej czasu dla siebie - pamietam, że jako dziecko czułam ile ma na głowie i robiłam wszystko, żeby ukryć swoje problemy, żeby jej nie dokładać. To jakiś przykład może dziwny, ale chciałam powiedzieć, że zainwestowanie w siebie w formie terapii to jest coś, co robisz nie tylko dla siebie i warto o tym myśleć nawet przy takim problemem pozornie małego kalibru. 

Sama byłam kiedyś bardziej nerwowa, nieszczęśliwa od problemów, które były w mojej głowie i to bardzo przekładało się na relacje z najbliższymi. Po dłuższym czasie pracy z terapeutą widzę, że jestem lepszym oparciem  dla bliskich, sama bardziej czuję, że można na mnie polegać. Rozmowa z terapeutą to jest coś innego niż z koleżanką - nie boję się wyciągać największych lęków w obawie przed obarczaniem czy martwieniem kogoś bliskiego. Dalej ciągle trzeba nad sobą pracować i nie od razu było lepiej, ale naprawdę uważam, że warto było zacząć. A jeden problem się kończy, to drugi zaczyna.

Bardzo trudno doradzać tak na forum nie znając Twojej sytuacji, z tego co piszesz musi Ci być naprawdę ciężko i to się przekłada na postrzeganie siebie. Nawet w obliczu tego wszystkiego spróbuj zadbać o siebie i od środka i na zewnątrz, a pozytywne efekty odczujesz nie tylko Ty. 

Moj synek skonczyl 3latka w sierpniu i tez ciezko z mowa...rozumiem Cie naprawde! Na poczatku byl szal ..logopeda cwiczenia itp itd ...ale teraz wyluzowalam i przyjmuje to co jest. Wspieram i wiem ze mowa przyjdzie gdy bedzie gotowy. 

przeciez wygladasz super. Nie rozumiem o co Ci chodzi.

Pasek wagi

Zacznij od akceptacji samej siebie bo wyglądasz ok i napewno utrata kg nie sprawi że będziesz szczęśliwa bo wszystko siedzi w twojej głowie. 

Ja bym wziela sie za ćwiczenia. A wyglad jest lux na fakt, ze urodziłas dziecko. Ty siebie po prostu nienawidzisz. Zadbaj o siebie, polub siebie i cwicz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.