Temat: Wiecznie wzdęty brzuch - co z tym mogę zrobić?

Chorowałam przez kilka lat na anoreksję. Teraz mam wagę w normie, do nadwagi mi daleko. Niestety, przez te wszystkie lata totalnie rozregulowałam sobie organizm i mój brzuch wygląda jako tako jedynie przed śniadaniem; później z godziny na godzinę jest coraz gorzej. Wygląda to przekomicznie - brzuch a'la ciąża w zestawieniu z płaskoklaciem.

Oprócz tego ciągle mi się odbija, rzadko czuję głód, mam mdłości. Niedawno usłyszałam, że to może być gastropareza, jednak sama nie wiem, co o tym sądzić, a szkoda mi wydać kasę na gastrologa, żeby usłyszeć "taka pani uroda", bo wiem, że przed ED tego problemu nie miałam.

To mój największy kompleks; nie mogę nawet kupić ubrań, które mi się podobają, bo nic na mnie nie leży. :(

Próbowałam wszystkiego - różnych diet, wykluczenia glutenu, ćwiczeń, leków bez recepty. Nic nie dawały. 

Myślicie, że da się z tym coś zrobić? Co byście doradziły? Wizyta u gastrologa ma sens?

Zdjęcie zrobione przed południem, potem wygląda to o wiele gorzej...

ja kiedys dostalam contix chyba I cos podobnego do Debretin , nie pamietam dokladnie nazwy tylko ze z tym samym skladnikiem, tylko ja w anglii wiec moze innaczej sie nazywa. ehhh oby Ci pomoglo

Pasek wagi

Aktualizuję temat.

Biorę te lekarstwa, ale kompletnie NIC nie dają. :( Do toalety chodzę przy wielkich męczarniach raz na 2 dni, czuję, że "stare" jedzenie zalega mi w żołądku. 

Jestem już zrozpaczona, tak bardzo chciałabym móc wejść do sklepu i kupić te ubrania, które mi się po prostu podobają, a nie worki, które ukryją mój wielki brzuch. :(

Chyba znów umówię się do gastrologa...

Może mogłybyście coś jeszcze doradzić?

zezola93 napisał(a):

Aktualizuję temat.Biorę te lekarstwa, ale kompletnie NIC nie dają. :( Do toalety chodzę przy wielkich męczarniach raz na 2 dni, czuję, że "stare" jedzenie zalega mi w żołądku. Jestem już zrozpaczona, tak bardzo chciałabym móc wejść do sklepu i kupić te ubrania, które mi się po prostu podobają, a nie worki, które ukryją mój wielki brzuch. :(Chyba znów umówię się do gastrologa...Może mogłybyście coś jeszcze doradzić?

W zeszłym roku wyprowadziłam się z zaparć śliwkami. Akurat idzie sezon.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

zezola93 napisał(a):

Aktualizuję temat.Biorę te lekarstwa, ale kompletnie NIC nie dają. :( Do toalety chodzę przy wielkich męczarniach raz na 2 dni, czuję, że "stare" jedzenie zalega mi w żołądku. Jestem już zrozpaczona, tak bardzo chciałabym móc wejść do sklepu i kupić te ubrania, które mi się po prostu podobają, a nie worki, które ukryją mój wielki brzuch. :(Chyba znów umówię się do gastrologa...Może mogłybyście coś jeszcze doradzić?
W zeszłym roku wyprowadziłam się z zaparć śliwkami. Akurat idzie sezon.

Mogę jeść na kilogramy - i świeże, i suszone. Zero efektu.

zezola93 napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

ojj, to nie wygląda komicznie tylko strasznie! Jak bulimiczka po ataku albo jakaś choroba. Poszłabym natychmiast do lekarza. To wygląda bardzo poważnie!A w ciąży nie jesteś na 100%?
Jestem dziewicą, więc to by musiało być niepokalane poczęcie. ;)Zlota_rybka - boli, ale w sumie to już taka codzienność.Poszłam za ciosem i odwiedziłam dziś lekarza. Wróciłam z mini-apteką do domu. Debutir, Debretin, Emanera i Sulpiryd. Co najciekawsze - ten ostatni stosuje się również w ostrej schizofrenii. :P Lekarz zdecydowanie mnie nie olał, tylko się zaniepokoił. Podobno te leki powinny pomóc. Jak zaczną działać, to zdam relację.A może któraś z Was stosowała coś z powyższych? :)

Stosowałam Debretin - mnie nic nie pomógł.

zezola93 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

zezola93 napisał(a):

Aktualizuję temat.Biorę te lekarstwa, ale kompletnie NIC nie dają. :( Do toalety chodzę przy wielkich męczarniach raz na 2 dni, czuję, że "stare" jedzenie zalega mi w żołądku. Jestem już zrozpaczona, tak bardzo chciałabym móc wejść do sklepu i kupić te ubrania, które mi się po prostu podobają, a nie worki, które ukryją mój wielki brzuch. :(Chyba znów umówię się do gastrologa...Może mogłybyście coś jeszcze doradzić?
W zeszłym roku wyprowadziłam się z zaparć śliwkami. Akurat idzie sezon.
Mogę jeść na kilogramy - i świeże, i suszone. Zero efektu.

No niestety trzeba szukać czegoś dla siebie. O babce płesznik poczytaj. Tylko jak się zdecydujesz, to dużo pij, bo inaczej efekt może być odwrotny. 

Edit. Z delikatnych leków to jeszcze jest Forlax, ale staraj się znaleźć coś naturalnego. Na niektórych działa szklanka przegotowanej wody na czczo.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

zezola93 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

zezola93 napisał(a):

Aktualizuję temat.Biorę te lekarstwa, ale kompletnie NIC nie dają. :( Do toalety chodzę przy wielkich męczarniach raz na 2 dni, czuję, że "stare" jedzenie zalega mi w żołądku. Jestem już zrozpaczona, tak bardzo chciałabym móc wejść do sklepu i kupić te ubrania, które mi się po prostu podobają, a nie worki, które ukryją mój wielki brzuch. :(Chyba znów umówię się do gastrologa...Może mogłybyście coś jeszcze doradzić?
W zeszłym roku wyprowadziłam się z zaparć śliwkami. Akurat idzie sezon.
Mogę jeść na kilogramy - i świeże, i suszone. Zero efektu.
No niestety trzeba szukać czegoś dla siebie. O babce płesznik poczytaj. Tylko jak się zdecydujesz, to dużo pij, bo inaczej efekt może być odwrotny. Edit. Z delikatnych leków to jeszcze jest Forlax, ale staraj się znaleźć coś naturalnego. Na niektórych działa szklanka przegotowanej wody na czczo.

Próbowałam babki płesznik/jajowatej, siemię piję codziennie, wodę od dzieciństwa. Nic. Po prostu nic nie działa.

zezola93 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

zezola93 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

zezola93 napisał(a):

Aktualizuję temat.Biorę te lekarstwa, ale kompletnie NIC nie dają. :( Do toalety chodzę przy wielkich męczarniach raz na 2 dni, czuję, że "stare" jedzenie zalega mi w żołądku. Jestem już zrozpaczona, tak bardzo chciałabym móc wejść do sklepu i kupić te ubrania, które mi się po prostu podobają, a nie worki, które ukryją mój wielki brzuch. :(Chyba znów umówię się do gastrologa...Może mogłybyście coś jeszcze doradzić?
W zeszłym roku wyprowadziłam się z zaparć śliwkami. Akurat idzie sezon.
Mogę jeść na kilogramy - i świeże, i suszone. Zero efektu.
No niestety trzeba szukać czegoś dla siebie. O babce płesznik poczytaj. Tylko jak się zdecydujesz, to dużo pij, bo inaczej efekt może być odwrotny. Edit. Z delikatnych leków to jeszcze jest Forlax, ale staraj się znaleźć coś naturalnego. Na niektórych działa szklanka przegotowanej wody na czczo.
Próbowałam babki płesznik/jajowatej, siemię piję codziennie, wodę od dzieciństwa. Nic. Po prostu nic nie działa.

Są różne schorzenia typu zwolniony pasaż jelitowy, ale to wtedy nie ma mowy o wypróżnianiu co 2 dzień. Czasem to jest i dwa tygodnie. Może się za bardzo na tym problemie fiksujesz?

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Są różne schorzenia typu zwolniony pasaż jelitowy, ale to wtedy nie ma mowy o wypróżnianiu co 2 dzień. Czasem to jest i dwa tygodnie. Może się za bardzo na tym problemie fiksujesz?

Trudno jest nie fiksować się na problemie, kiedy po każdym posiłku wygląda się jak bania, ciągle czuje się odbijanie w przełyku i nie można nawet podbiec do autobusu przez uczucie ciężkości. To naprawdę utrudnia normalne funkcjonowanie...

zezola93 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Są różne schorzenia typu zwolniony pasaż jelitowy, ale to wtedy nie ma mowy o wypróżnianiu co 2 dzień. Czasem to jest i dwa tygodnie. Może się za bardzo na tym problemie fiksujesz?
Trudno jest nie fiksować się na problemie, kiedy po każdym posiłku wygląda się jak bania, ciągle czuje się odbijanie w przełyku i nie można nawet podbiec do autobusu przez uczucie ciężkości. To naprawdę utrudnia normalne funkcjonowanie...

Wiem o tym aż za dobrze :) Łączę się w bólu, choć z nieco innym obliczem problemu. Ale nie zmienia to faktu, że to nie pomaga.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.