Temat: Brzuch - efekt po miesiącu diety i ćwiczeń

Jak oceniacie zmianę mojego brzucha w przeciągu miesiąca?
Walczę o płaski brzuszek z widocznymi mięśniami.


LUTY


MARZEC

Siłowe lepiej ćwiczyć zawsze. Na redukcji też. Bo liczą się tak na prawdę kalorie spalane po treningu, a nie w trakcie. Można chudnąc ćwiczycząc tylko siłowo i jedząc ponad 2000. Jestem chodzącym dowodem.Tyle, że efekty nie są tak spektakularne.

Malomniej, tylko potem przez brak cierpliwości będziesz kilka miesięcy odbudowywać te mięśnie które spaliłaś w miesiąc. Z już rozwalonym metabolizmem. Serio, opłaca się? Nie jesteś już nastolatką, która wszystko musi mieć teraz-już. 

Myślisz, że to takie proste z diety 1000 przejść na dietę na budowę masy, z dodatnim bilansem i nie przytyć? Wiesz, że zawsze przy budowaniu masy mięśniowej się tyje, a dopiero potem docina? Trochę robisz wszystko na odwrót. Więc jak na prawdę planujesz zrobić to, co piszesz, to się psychicznie nastaw na jojo, bo się nie obejdzie.
super
Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

Siłowe lepiej ćwiczyć zawsze. Na redukcji też. Bo liczą się tak na prawdę kalorie spalane po treningu, a nie w trakcie. Można chudnąc ćwiczycząc tylko siłowo i jedząc ponad 2000. Jestem chodzącym dowodem.Tyle, że efekty nie są tak spektakularne.Malomniej, tylko potem przez brak cierpliwości będziesz kilka miesięcy odbudowywać te mięśnie które spaliłaś w miesiąc. Z już rozwalonym metabolizmem. Serio, opłaca się? Nie jesteś już nastolatką, która wszystko musi mieć teraz-już. Myślisz, że to takie proste z diety 1000 przejść na dietę na budowę masy, z dodatnim bilansem i nie przytyć? Wiesz, że zawsze przy budowaniu masy mięśniowej się tyje, a dopiero potem docina? Trochę robisz wszystko na odwrót. Więc jak na prawdę planujesz zrobić to, co piszesz, to się psychicznie nastaw na jojo, bo się nie obejdzie.


Zobaczymy jak to będzie ;)
Dzięki za rady.


malomniej napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Siłowe lepiej ćwiczyć zawsze. Na redukcji też. Bo liczą się tak na prawdę kalorie spalane po treningu, a nie w trakcie. Można chudnąc ćwiczycząc tylko siłowo i jedząc ponad 2000. Jestem chodzącym dowodem.Tyle, że efekty nie są tak spektakularne.Malomniej, tylko potem przez brak cierpliwości będziesz kilka miesięcy odbudowywać te mięśnie które spaliłaś w miesiąc. Z już rozwalonym metabolizmem. Serio, opłaca się? Nie jesteś już nastolatką, która wszystko musi mieć teraz-już. Myślisz, że to takie proste z diety 1000 przejść na dietę na budowę masy, z dodatnim bilansem i nie przytyć? Wiesz, że zawsze przy budowaniu masy mięśniowej się tyje, a dopiero potem docina? Trochę robisz wszystko na odwrót. Więc jak na prawdę planujesz zrobić to, co piszesz, to się psychicznie nastaw na jojo, bo się nie obejdzie.
Zobaczymy jak to będzie ;)Dzięki za rady.

Zobaczymy? :) Myślę, że mniej więcej jesteśmy w stanie przewidzieć. Idź na forum ladies na sfd i opisz swoje plany. Podrzuć tym dziewczynom swoje menu na 1000 kcal i zobaczysz co ci odpowiedzą. A są strasznie niemiłe.

jurysdykcja napisał(a):

malomniej napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Siłowe lepiej ćwiczyć zawsze. Na redukcji też. Bo liczą się tak na prawdę kalorie spalane po treningu, a nie w trakcie. Można chudnąc ćwiczycząc tylko siłowo i jedząc ponad 2000. Jestem chodzącym dowodem.Tyle, że efekty nie są tak spektakularne.Malomniej, tylko potem przez brak cierpliwości będziesz kilka miesięcy odbudowywać te mięśnie które spaliłaś w miesiąc. Z już rozwalonym metabolizmem. Serio, opłaca się? Nie jesteś już nastolatką, która wszystko musi mieć teraz-już. Myślisz, że to takie proste z diety 1000 przejść na dietę na budowę masy, z dodatnim bilansem i nie przytyć? Wiesz, że zawsze przy budowaniu masy mięśniowej się tyje, a dopiero potem docina? Trochę robisz wszystko na odwrót. Więc jak na prawdę planujesz zrobić to, co piszesz, to się psychicznie nastaw na jojo, bo się nie obejdzie.
Zobaczymy jak to będzie ;)Dzięki za rady.
Zobaczymy? :) Myślę, że mniej więcej jesteśmy w stanie przewidzieć. Idź na forum ladies na sfd i opisz swoje plany. Podrzuć tym dziewczynom swoje menu na 1000 kcal i zobaczysz co ci odpowiedzą. A są strasznie niemiłe.


No wiem, wiem, ale nie zmienię teraz wszystkiego, skoro już ciągnę na tym to dociągnę do końca. Później nie przerzucę się od razu na trening na masę mięśniową, tylko będę z tego mojego 1000 stopniowo zwiększała, nie wiem, powiedzmy 100-200 kcal co tydzień, trochę mi to zajmie, ale postaram się jojo uniknąć. Znam dziewczynę, która schudła na 1000 i wagę trzyma do dziś, a już ze 2 lata minęły. Ja uważam, że wszystko się da. Ale może się mylę ;) Mimo wszystko, wolę wierzyć, że jednak się da.

malomniej napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

malomniej napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Siłowe lepiej ćwiczyć zawsze. Na redukcji też. Bo liczą się tak na prawdę kalorie spalane po treningu, a nie w trakcie. Można chudnąc ćwiczycząc tylko siłowo i jedząc ponad 2000. Jestem chodzącym dowodem.Tyle, że efekty nie są tak spektakularne.Malomniej, tylko potem przez brak cierpliwości będziesz kilka miesięcy odbudowywać te mięśnie które spaliłaś w miesiąc. Z już rozwalonym metabolizmem. Serio, opłaca się? Nie jesteś już nastolatką, która wszystko musi mieć teraz-już. Myślisz, że to takie proste z diety 1000 przejść na dietę na budowę masy, z dodatnim bilansem i nie przytyć? Wiesz, że zawsze przy budowaniu masy mięśniowej się tyje, a dopiero potem docina? Trochę robisz wszystko na odwrót. Więc jak na prawdę planujesz zrobić to, co piszesz, to się psychicznie nastaw na jojo, bo się nie obejdzie.
Zobaczymy jak to będzie ;)Dzięki za rady.
Zobaczymy? :) Myślę, że mniej więcej jesteśmy w stanie przewidzieć. Idź na forum ladies na sfd i opisz swoje plany. Podrzuć tym dziewczynom swoje menu na 1000 kcal i zobaczysz co ci odpowiedzą. A są strasznie niemiłe.
No wiem, wiem, ale nie zmienię teraz wszystkiego, skoro już ciągnę na tym to dociągnę do końca. Później nie przerzucę się od razu na trening na masę mięśniową, tylko będę z tego mojego 1000 stopniowo zwiększała, nie wiem, powiedzmy 100-200 kcal co tydzień, trochę mi to zajmie, ale postaram się jojo uniknąć. Znam dziewczynę, która schudła na 1000 i wagę trzyma do dziś, a już ze 2 lata minęły. Ja uważam, że wszystko się da. Ale może się mylę ;) Mimo wszystko, wolę wierzyć, że jednak się da.

Da się schudnąć i nie przytyć, wiem - przerobiłam. Ale to po prostu mocno bez sensu w perspektywie tego, co planujesz zrobić później. Sama sobie kłody pod nogi rzucasz. Ale twoja wola. 

Z resztą z ciekawości, jak planujesz trenować siłowo, skoro brak ci cierpliwości nawet na normalną dietę? Masz chyba świadomość, że pierwsze efekty widać po kilku tygodniach, a dopiero pół roku daje solidne rezultaty? I nie mam tu na myśli Bóg wie jakiego ABS. Po prostu - zarysowane mięśnie. Wiesz, nie chcę, żeby to brzmiało jakbym ci robiła wykład, po prostu mam wrażenie, że niby masz plan, a tak na prawdę idziesz na żywioł i co będzie to będzie. A serio - mięśnie spalone w miesiąc odbudowuje się 3. Żaden deal.
ja dużej różnicy nie widzę ale chętnie przyjmę Twój brzuszek przed :)
Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

malomniej napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

malomniej napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Siłowe lepiej ćwiczyć zawsze. Na redukcji też. Bo liczą się tak na prawdę kalorie spalane po treningu, a nie w trakcie. Można chudnąc ćwiczycząc tylko siłowo i jedząc ponad 2000. Jestem chodzącym dowodem.Tyle, że efekty nie są tak spektakularne.Malomniej, tylko potem przez brak cierpliwości będziesz kilka miesięcy odbudowywać te mięśnie które spaliłaś w miesiąc. Z już rozwalonym metabolizmem. Serio, opłaca się? Nie jesteś już nastolatką, która wszystko musi mieć teraz-już. Myślisz, że to takie proste z diety 1000 przejść na dietę na budowę masy, z dodatnim bilansem i nie przytyć? Wiesz, że zawsze przy budowaniu masy mięśniowej się tyje, a dopiero potem docina? Trochę robisz wszystko na odwrót. Więc jak na prawdę planujesz zrobić to, co piszesz, to się psychicznie nastaw na jojo, bo się nie obejdzie.
Zobaczymy jak to będzie ;)Dzięki za rady.
Zobaczymy? :) Myślę, że mniej więcej jesteśmy w stanie przewidzieć. Idź na forum ladies na sfd i opisz swoje plany. Podrzuć tym dziewczynom swoje menu na 1000 kcal i zobaczysz co ci odpowiedzą. A są strasznie niemiłe.
No wiem, wiem, ale nie zmienię teraz wszystkiego, skoro już ciągnę na tym to dociągnę do końca. Później nie przerzucę się od razu na trening na masę mięśniową, tylko będę z tego mojego 1000 stopniowo zwiększała, nie wiem, powiedzmy 100-200 kcal co tydzień, trochę mi to zajmie, ale postaram się jojo uniknąć. Znam dziewczynę, która schudła na 1000 i wagę trzyma do dziś, a już ze 2 lata minęły. Ja uważam, że wszystko się da. Ale może się mylę ;) Mimo wszystko, wolę wierzyć, że jednak się da.
Da się schudnąć i nie przytyć, wiem - przerobiłam. Ale to po prostu mocno bez sensu w perspektywie tego, co planujesz zrobić później. Sama sobie kłody pod nogi rzucasz. Ale twoja wola. Z resztą z ciekawości, jak planujesz trenować siłowo, skoro brak ci cierpliwości nawet na normalną dietę? Masz chyba świadomość, że pierwsze efekty widać po kilku tygodniach, a dopiero pół roku daje solidne rezultaty? I nie mam tu na myśli Bóg wie jakiego ABS. Po prostu - zarysowane mięśnie. Wiesz, nie chcę, żeby to brzmiało jakbym ci robiła wykład, po prostu mam wrażenie, że niby masz plan, a tak na prawdę idziesz na żywioł i co będzie to będzie. A serio - mięśnie spalone w miesiąc odbudowuje się 3. Żaden deal.


Ja byłam, a może raczej próbowałam być na normalnej diecie. Zawsze kończyło się tak, że w tygodniu była idealnie, a w weekendy nadrabiałam zaległości. I tak schudłam do pewnego momentu i się zatrzymałam. Cały czas ćwiczyłam (w sumie ćwiczę regularnie od roku), z wolnymi ciężarami jeszcze nigdy - do tego przyznaję się od razu. Ale ćwiczyłam aeroby i siłowe, tyle, że na maszynach. Efekty jakieś tam były, na pewno ciało mi się trochę zmieniło, jego jędrność, kształt łydek, ud, trochę wyrobiłam mięśnie brzucha i inne takie. Nic spektakularnego, po prostu "coś", w porównaniu do tego co było na początku. Mam zresztą nadzieję, że moje ciało nie wygląda jakby nigdy nie było skalane ćwiczeniami.

Wiem, że mam predyspozycje do szybkiej budowy mięśni - ktoś mądry mi to kiedyś powiedział. I wiem, że to żmudny i długotrwały proces, ale to już będzie takie "szlifowanie" ciała, a zanim to zacznę robić to pragnę NORMALNEJ wagi. Nie 80 kg i 80 cm w talii.

Chciałabym osiągnąć coś takiego:



Nie chcę tam Bóg wie jakiego ABSu.

I jestem gotowa na ciężką pracę, w końcu nie jestem jeszcze taka stara, do trzydziechy się wyrobię ;)
Piękny masz brzuszek :) Gratuluję ;)  
świetnie :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.