- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 484
9 lutego 2013, 12:04
W maju konczę 18 lat..
Marzy mi się obóz w Hiszpanii,tyle że nie mam z kim jechać więc zdecydowałam się sama..
Tyle że rodzice pomimo mojej PEŁNOLETNOŚCI za nic nie chcą się zgodzić
np:podają takie argumenty
1. Za daleko
2.Coś ci się stanie
3.Hiszpania,wiadamo inny tryb życia
Co ja mam robić ? Jak ich ubłagać,przecież ja za siebie będę odpowiadała..
Pomóżcie :(!
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
9 lutego 2013, 13:18
KotkaPsotka napisał(a):
nanuska6778 napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
nanuska6778 napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
To moze zacznij sie uczyc hiszpanskiego :) Bedziesz miala dobry powod zeby cie puscili tam. Ja tam bym moja corke puscila. Oni sie napewno boja ze cie jakis hiszpan zbalamuci tam . Twoj tata to napewno juz widzi jak wracasz z brzuchem i mowisz ze wychodzisz za Jose. Boja sie ze pojdziesz tam (bo napewno pojdziesz) na dyskoteke, upijesz sie albo ktos ci dosypie czegos do drinka, ktos cie wykorzysta albo gorzej, zapakuje do auta i sprzeda.
No, juz widze, jak taki 18letni Jose leci do oltarza:-)))Wspolczuje nadopiekunczych rodzicow. Moja coreczka jest jeszcze mala, ale jak podrosnie, zawsze bede sie starala delikatnie "wypychac" ja w swiat.
Tym gorzej;)
Powaznie wolalabys, by Twoja corka zalegalizowala zwiazek po wakacyjnej wpadce???
Nie no zartuje przeciez. Wakacyjne wpadki sie zdazaja i to jest wlasnei to czego boja sie rodzice a jak jeszcze sie okaze ze to jakis koles z zagranicy to jeszcze gorzej. Niestety ale rodzice maja czarne mysli i juz widza jak corka przyprowadza jakiegos Mohameda albo Jose i oswiadcza ze beda dziadkami :D#Ja mowie ze bym corke puscila tylko bym jej kazanie dobre dala ;)
no bez jaj...................... autorka w ciągu 2 tyg czy tyg ma się zakochać pójść do łóżka i jeszcze zajść w ciążę? wtf? jakby była tego typu osobą już dawno miałaby i w PL przedszkole... przerażacie mnie...
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
9 lutego 2013, 13:21
no ale chyba jak na oboz, to jest polski opiekun, nawet nie jeden pewnie??
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
9 lutego 2013, 13:24
też bym się nie zgodziła.
jesteś pod ich opieką i na ich utrzymaniu - odpowiadają za Ciebie.
- Dołączył: 2012-06-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 819
9 lutego 2013, 13:26
Strasznie Ci wspolczuje, chca Cie trzymac jak w klatce. Jak mozna az tak bardzo nie ufac swojemu dziecku? Poza tym jedziesz na wyjazd zorganizowany, a nie w ciemno...
Ja mialam prawie 22 lata jak obronila dyplom na uniwerku i powiedzialam rodzicom, ze wyprowadzam sie za granice. Zaakceptowali, bo mi ufaja i wiedza, ze nie mozna dziecka trzymac pod kloszem. Z drugiej strony pokazalam moim rodzicom, ze faktycznie jestem dorosla i ze sobie w zyciu poradze, nawet za granica bez znajomosci lokalnego jezyka (nie jest to zaden z jezykow "popularnych").
A moze dalas kiedys rodzicom powod, aby uwazali Cie za osobe niedojrzala/nieodpowiedzialna?
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
9 lutego 2013, 13:27
akitaa napisał(a):
też bym się nie zgodziła.jesteś pod ich opieką i na ich utrzymaniu - odpowiadają za Ciebie.
bo? przecież to obóz... nienawidzę takich rodziców :D potem biedne nieporadne dzieciątko nie wie co ze sobą zrobić w najbanalniejszej sytuacji w wieku 20l, bo całe życie siedziało w domu pod kloszem. smutne.
Mnie moi rodzice sami namawiają żebym pojechała z przyjaciółką za granicę na wakacje;) a mam 17 lat. i nie uważam, żeby to było dziwne. aha i tak, dobrze się uczę, moi rodzice mają wyższe wykształcenie itp itd bo zaraz polecą komentarze od nadopiekuńczych rodziców że pochodzę z rodziny patologicznej ...
inna sprawa, jeśli jesteś bardzo bardzo nieporadna lub kiedyś odstawiłaś w takiej syt jakiś niezły numer;) bo mi się to nie zdarzyło
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 9 lutego 2013, 13:33
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
9 lutego 2013, 13:28
Oni płacą - oni decydują. Proste. Jak już ktoś wspominał, sama zbierz odpowiednią kwotę, to pojedziesz.
Jeśli są nadopiekuńczy, to raczej wątpię, żeby udało Ci się jakkolwiek zmienić ich zdanie.
Edytowany przez Intensive 9 lutego 2013, 13:29
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
9 lutego 2013, 13:36
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
nanuska6778 napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
nanuska6778 napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
To moze zacznij sie uczyc hiszpanskiego :) Bedziesz miala dobry powod zeby cie puscili tam. Ja tam bym moja corke puscila. Oni sie napewno boja ze cie jakis hiszpan zbalamuci tam . Twoj tata to napewno juz widzi jak wracasz z brzuchem i mowisz ze wychodzisz za Jose. Boja sie ze pojdziesz tam (bo napewno pojdziesz) na dyskoteke, upijesz sie albo ktos ci dosypie czegos do drinka, ktos cie wykorzysta albo gorzej, zapakuje do auta i sprzeda.
No, juz widze, jak taki 18letni Jose leci do oltarza:-)))Wspolczuje nadopiekunczych rodzicow. Moja coreczka jest jeszcze mala, ale jak podrosnie, zawsze bede sie starala delikatnie "wypychac" ja w swiat.
Tym gorzej;)
Powaznie wolalabys, by Twoja corka zalegalizowala zwiazek po wakacyjnej wpadce???
Nie no zartuje przeciez. Wakacyjne wpadki sie zdazaja i to jest wlasnei to czego boja sie rodzice a jak jeszcze sie okaze ze to jakis koles z zagranicy to jeszcze gorzej. Niestety ale rodzice maja czarne mysli i juz widza jak corka przyprowadza jakiegos Mohameda albo Jose i oswiadcza ze beda dziadkami :D#Ja mowie ze bym corke puscila tylko bym jej kazanie dobre dala ;)
no bez jaj...................... autorka w ciągu 2 tyg czy tyg ma się zakochać pójść do łóżka i jeszcze zajść w ciążę? wtf? jakby była tego typu osobą już dawno miałaby i w PL przedszkole... przerażacie mnie...
Wiesz zeby zajsc w ciaze to nei potrzeba 2tyg ;) a w wieku lat 18 "zakochuje" sie niezwykle szybko. Ja to mowie z punku widzenia rodzicow.
- Dołączył: 2011-05-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 57
9 lutego 2013, 13:37
Może spróbuj im jakoś udowodnić, że jesteś odpowiedzialna i nic głupiego Ci do głowy nie przyjdzie. Powiedz, że przecież na takich wyjazdach są pełnoletni opiekunowie i oni pilnują, żeby nic się nikomu nie stało. Możesz spróbować omówić z nimi szczegóły wyjazdu (będziesz codziennie wieczorem dzwoniła, nie pójdziesz na żadną dyskotekę, nie będziesz oddalać się od opiekunów itp.)
Z drugiej strony na prawdę nie wiem, jak poradzić sobie z nadopiekuńczymi rodzicami. Moja mama zawsze miała na względzie mój rozwój i zawsze podsuwała pod nos oferty różnych wakacyjnych wyjazdów (bez znaczenia, czy za granicę, czy nie).Tyle tylko, że nigdy nie dałam jej powodu do nieufności, zawsze jestem
punktualna, samodzielna, nigdy nie było ze mną żadnych kłopotów. Kiedy miałam 16 lat pojechałam na 3 tygodniowy kurs językowy do Anglii (z biurem Almatur). Przyznam, że opieka to była właściwie tylko na papierze, bo każdy robił, co chciał, ale jeśli jest się choć trochę dojrzałym to nic złego Cię nie spotka ;) (no cóż, gwałt/napaść/wakacyjne zauroczenie może zdarzyć się wszędzie)
9 lutego 2013, 13:54
Znam twój ból, też mi sie marzy Hiszpania, tak od roku. Tyle że moi gadają ze mają ważniejsze wydatki na głowie, na szczeście mam teraz ten wyjazd jak na wyciągniecie ręki bo jest organizowany pewien konkurs.
Według mnie powinnaś zbierać kase, rodzicom zobaczy że naprawdę Ci zalezy i pewnie się dołożą :)
A wy przestańce gadac ze jak ma sie 18 lat to niby sie od razu staje dorosłym. Widzicie co napisała autorka? że chce jechać NA OBÓZ a nie ot tak, kupuje sobie bilet i leci w nieznane. Rany boskie -.-
Edytowany przez abb5ee1ca31a105cfdab57cc1baf1021 9 lutego 2013, 13:54