Temat: Czy to nie przesada ?

Czy można isc tak na chrzciny ? nie chciałabym przesadzić ze strojem ..
i czy wg mi można ubierac takie coś .?; (




nie pasuje
fajny strój, ale nie na chrzciny .. 
Pasek wagi
to że niektórzy (uważam że pewnie 50%  tzw.katolików jak nie lepiej) traktuje wiarę bardzo powierzchownie nie znając nawet podstawowych jej zasad i dla mnie niektóre ich zachowania też są śmieszne (np. to co opisujesz) nie znaczy, że akurat w tym wypadku też tak jest. Nie wiem jak jest i napisałam tylko co wypada zrobić bez względu na światopogląd a argument- nie idę do kocioła bo brzuchate biorą ślub jest bez sensu. Patrzmy trochę dalej niż nasza wygoda i czubek własnego nosa.

Skoro jesteśmy zaproszeni jako goście powinniśmy się zachowac tak by nie zrobić ewentualnej przykrości organizatorom (zbyt luzackim strojem czy nie pójsciem na najważniejszą część "imprezy"), a skoro oraganizatorów i ich dziecko mamy gdzieś to nie idźmy wcale i nie marnujmy ich energii i czasu naszymi osobami.

moi świadkowie też nie byli u spowiedzi i komunii bo nie musieli. ich wybór i tyle- świadkiem może być nawet osoba niewierząca :)
Też bym ubrała coś bardziej eleganckiego.
PS: świetne łydki
mina wymiata :D

caiyah napisał(a):

to że niektórzy (uważam że pewnie 50%  tzw.katolików jak nie lepiej) traktuje wiarę bardzo powierzchownie nie znając nawet podstawowych jej zasad i dla mnie niektóre ich zachowania też są śmieszne (np. to co opisujesz) nie znaczy, że akurat w tym wypadku też tak jest. Nie wiem jak jest i napisałam tylko co wypada zrobić bez względu na światopogląd a argument- nie idę do kocioła bo brzuchate biorą ślub jest bez sensu. Patrzmy trochę dalej niż nasza wygoda i czubek własnego nosa. Skoro jesteśmy zaproszeni jako goście powinniśmy się zachowac tak by nie zrobić ewentualnej przykrości organizatorom (zbyt luzackim strojem czy nie pójsciem na najważniejszą część "imprezy"), a skoro oraganizatorów i ich dziecko mamy gdzieś to nie idźmy wcale i nie marnujmy ich energii i czasu naszymi osobami.moi świadkowie też nie byli u spowiedzi i komunii bo nie musieli. ich wybór i tyle- świadkiem może być nawet osoba niewierząca :)



ja akurat organizatorow i dziecka nie musze miec gdzies tylko dlatego ze nie ide sie w kosciele pokazac i wcale nie musze z nimi jesc tego obiadu i ciasta z kawa, ale moge sie z nimi zobaczyc na 5 minut. mozna inaczej kogos obrazic np wyzwiskami, a nie tym ze jedna osoba wybiera kosciol a druga nie.
nie musze tez popierac tego co kto robi w kosciele i po co.
nie musze sie zmuszac do czegos czego akurat robic nie lubie. przeciez zamiasc siedziec w godzine i sluchac co sie dzieje to moge isc na spacer albo spokojnie sie wyszykowac.
dla mnie wazna msza nie jest. mysle ze dla ludzi wierzacych - siedzacych w kosciele, oraz glownych uczestnikow bedzie obojetne czy kowalska przyszla czy nie, bo nawet jej moga nie zauwazyc. to jest dla nich i dla dziecka/rodzicow/dziadkow a nie dla mnie. jesli bede chciala przyjsc na msze to pojde sobie w niedziele.
chrzciny przeważnie zaczynają się w kościele... w czymś co ledwo zakrywa pośladki raczej nie wypada się w kościele pokazać, radziłabym jakąś prostą ołówkową spódniczkę, białą bluzeczkę w środek i będzie idealnie...
każdy robi jak uważa :)
ja wyraziłam swoją opinię co do tego jak takie zachowanie może być odebranie
ja mimo wielkiego przezycia doskonale pamiętam kto był na moim slubie i wiem tez kogo zabrakło (a było ponad 100 osób) czy mojej komunii (a kogo zabrakło bo akurat były 2 komunie w rodzinie tego dnia więc trzeba się było podzielić)
dobrze, że mam znajomych którym "się chciało" przyjść - wiem dzieki temu, że jestem dla nich ważna
Ładnie ale nie na chrzciny!
dla niektorych nie bede wazna jesli nie zadzwonia w ciagu 10 lat i zapytaja sie co slychac a nagle sie pojawia na moim slubie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.