Temat: Czy jestem bardzo gruba ?

Gruba nie jestes, ale powinnas popracowac nad kondycja wlosow. Siano w glowie i na glowie hest slabe :)

Tylko, że ja go strasznie kocham...

Ja ją rozumiem- spotykałam się kiedyś z facetem, ważyłam pewnie ze 45 kg, a on powiedział, że mogłabym schudnąć, bo brzuch mi zwisa (jak leżałam bokiem). Jeśli się ma zaburzony obraz samej siebie, to naprawdę można zacząć tak uważać.

Ale on Cię nie kocha mówiąc Ci takie rzeczy. Ile on w ogóle ma lat, 18, że podobają mu się patyki?

Wybralas faceta, ktory nie widzi ciebie, a jedynie twoje cialo. To nie z facetem masz problem, a z twoimi wyborami. Tak, sa tacy mezczyzni, ktorzy potrafia sie zaangazowac wylacznie w atrakcyjnej z zewnatrz dziewczynie - ciuchy, pozycja rodziny,  jej sylwetka... Nie ma w tym nic zlego, jezeli dziewczyna ze swojej strony szuka w chlopaku aprobacji i poklasku za swoja sylwetke, za swoje ciuchy itd. bedzie z nich dobrana para. Mnei to nie szokuje, ani nie dziwi. Ludzie sie dobieraja jakims tam sposobem.

Wiec dla twojego chlopaka - jestes gruba. Powiedzial ci o tym, wiec przekaz jest prosty. Chcesz mu udawadniac, ze nie jestes? Jestem ciakawa jak?

Hmm, innymi słowy sprawia, że lubisz siebie coraz mniej? No jak dla mnie to definicja toksycznego związku. Drugi człowiek, z którym wiążesz swoje życie, powinien sprawiać, że czujesz się jak najlepsza wersja siebie. Można mieć jakieś tam preferencje, ale za przeproszeniem trucie komuś dupy, żeby schudł 5 kilo i kontrolowanie ile sobie nakłada na talerz, to przejaw skrajnego egoizmu, który pewnie prędzej czy później zacznie wyłazić też na innych polach.

okulary by Ci się przydały, serio. 

jak tego nie widzisz, to masz problemy i zaburzony obraz postrzegania siebie. 

zamiast wagi zmienilabym faceta... 

Nie dało by się może pójść na jakiś kompromis ? Może macie jakiś pomysł. Nie chce tak po prostu zakończyć tego związku. Może i trochę rządzi za bardzo. Każe mi schudnąć, ale ja go na prawdę kocham. Przeciez każdy ma jakieś wady i nikt nie jest idealny.