Temat: Duża redukcja kalorii

, 17:37

Na jakiej zasadzie dietetyk planuje jadlospis na kolejny tydzień? Jestem na diecie vitalii od 10 dni. Miałam zaplanowany spadek 0,7 kg/tydz. Kaloryczność dzienna 2300 kcal. Przez tydzień spadło 0,9 kg, czyli nawet więcej niż planowo i tu nagle dostaję jadłospis na kolejny tydzień o 500 kcal niższy. 1800 kcal/dzień. Bardzo mnie to zdziwiło, bo to naprawdę duże cięcie tak z dnia na dzień. 

Jestem aktywna fizycznie. Prócz planowych dwóch treningów mam 5 razy w tygodniu bieganie plus codziennie dojeżdżam do pracy rowerem. Więc jak podliczyłam wydatek kaloryczny mojej aktywności, to wyszło około 600 kcal/dzień. I teraz tak - wstępnie na początku wpisałam sobie w harmonogram ćwiczeń te aktywności, ale okazało się, że nie da się tego później skorygować, a mam różne dni, czasem spalam 400 kcal, innym razem 900. Więc skasowałam te plany i wpisuję na bieżąco to, co w danym dniu spaliłam. Czy to dlatego, że skasowałam dietetyczka mogła mi tak ściąć kalorie w posiłkach?

Napisałam do niej, ale na razie bez odzewu. No i nie wiem, czy mam zwiekszyć te porcje? Jeść to samo, co w poprzednim tygodniu? Czy jeść te 1800 kcal i umierać z głodu? 

Już zredukowałam tempo chudnięcia. Może zredukuję jeszcze bardziej. Chociaż, jak piszesz, że na początku to jest normalne, że szybko spada... W sumie ja chciałabym, żeby spadało wolno, ale stale. Nie rozumiem, czemu, jeśli miałam przy 2300 kcal tempo chudnięcia 0.9 kg/tydz, ktoś zdecydował się mi obciąć kaloryczność do 1800. Bo tak? Skoro chudnę, to się trzyma tego. Waga staje - redukuje się spożycie. 

Tak, wiem, ile spalam na aktywność. Dużo. Około 700 kcal/dzień. Nie licząc codziennego dreptania, chodzenia po schodach, na zakupy i kręcenia się w kuchni. I przy 2000 kcal jestem głodna. Chwilami bardzo. Więc napycham się warzywami. Z tych warzyw robi się dodatkowo 100-200 kcal/dzień. Bo jem ich sporo. 

Dobra, poczekam na trzrcie (a w zasadzie czwarte) ważenie. Jeśli będzie znowu tak wysoki spadek, to ustawię sobie tempo na 0.1 kg/miesiąc. Chyba, że dietetyczka coś innego zaproponuje.

Na razie dostałam plan na kolejny tydzień. I znowu 2000 kcal. Wymieniam potrawy na bardziej kaloryczne. I zobaczymy.

Nie rozumiem tylko, dlaczego dietetyk mnie ignoruje. Na wiadomość, którą wysłałam tydzień temu nie dostałam do dziś odpowiedzi. Na przedwczorajszą oczywiście też nie. Wygląda na to, że muszę radzić sobie sama. Więc wyszukuję z katalogu bardziej kaloryczne posiłki i zamieniam. Jednak nie tak to powinno wyglądać.

Hmm... moze akurat cos sie namieszalo w serwisie. Zazwyczaj odpowiadaja w miare sprawnie, a to ze zdarzy sie ktos inny to raczej normalne - mamy początek zimy, mase zachorowan i zwolnień. Nikt nie jest w stanie pracowac bez przerwy :)

Zważ sie jeden dzien przed tym jak zaplanowany masz dzień ważenia. Jezeli waga spada ładnie pomimo podwyzszenia kcal samodzielnie przez Ciebie i chcesz utrzymać wyższa kaloryczność to zwieksz aktywnosc fizyczna a podkręć temo chudnięcia tak by zgadzały ci się KCAL według Twoich oszacowań - widac jestes bardziej aktywna niz srednia zakłada :) Kliknij wtedy "Zmiana od nastepnego tygodnia". Wtedy nadal pozostanie ci zmiana ekspresowa na taki tydzien i większa elastyczność w dostosowywaniu diety.

Samodzielne dostosowywanie diety ma swoje plusy - jesz co lubisz i uczysz się jak przyżądzać to zdrowiej. Tak więc na spokojnie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.