Temat: Drink z mózgiem - jaki alkohol?

Chcę zrobić szota o wdzięcznej nazwie Małpi Mózg. Szot składa się z baileysa, grenadiny i - tu już zależy od przepisu - np. schnappsa brzoskwiniowego (np. archers) albo wódki z sokiem z limonki. Generalnie chodzi o to, że Baileys musi się ściąć i efekt ma być taki: 



Sęk w tym, że opcja wódka+sok z limonki sprawia, że drink jest mętny. Archersa nie kupię, bo mam ograniczony budżet. I teraz pytanie do Was: w czym w miarę przezroczystym zetnie mi się Baileys? Czy np. soplica pigwowa da radę? Myślałam o soplicy cytrynowo-miodowej, ale tam podobno nie ma cytryn, a nie chcę kupować w ciemno. Brzoskwiniowych likierów w budzecie nie ma. Znalazlam morelowy, ale jest mętny. Będę wdzięczna za wskazówki:)

Nie ruszyłabym tego ! Kojarzy mi się to ze zmasakrowanym mózgiem …

Pasek wagi

alhe11 napisał(a):

Nie ruszyłabym tego ! Kojarzy mi się to ze zmasakrowanym mózgiem ?

Wlasnie o taki efekt chodzi 😂 no i przeciez wiadomo, ze to nie mozg i krew 😁

alhe11 napisał(a):

Nie ruszyłabym tego ! Kojarzy mi się to ze zmasakrowanym mózgiem ?

Wow, blyskotliwe spostrzezenie :D nazwa drinka "Malpi Mozg" to calkowity przypadek 🤪

Pasek wagi

Okej, no to się dzielę:)

- na dno nalałam gęstej, słodkiej, domowej pigwówki - 1/4 kieliszka

- powoli wlałam kupną pigwówkę (czarnoleską) - nieco ponad pół kieliszka

- nabrałam do strzykawki Baileysa (10ml) i wstrzyknęłam powoli do drinka (jakbym to zrobiła trochę bardziej umiejętnie, to faktycznie wyszedłby mózg, a nie nieokreślony organ;)). Można dać mniej, doznania smakowe są wtedy lepsze.

- przez słomkę dodałam kilka kropli grenadiny

Drink jest smaczny - smakuje pigwówką, a Baileys ślizga się po gardle. 

Polecam dodanie czegoś gęstego - przy samej kupnej pigwowce Baileys ścina się, ale nie pływa, tylko opada na dno. Też jest fajnie, ale nie aż tak;) jedyny plus kupnej pigwówki jest taki, że jest dużo jaśniejsza niż domowa.


@Balonkaa: dzięki, ja lubię się wkręcać w tego typu przygotowania;) a tutaj sprawa była ważna, bo zabierałyśmy przyszłą pannę młodą do escape roomu o wdzięcznej nazwie "Psychopata": miałyśmy zostać zaproszone na after party po imprezie do "willi" pewnego sympatycznego gościa, ale przed wejściem do taksówki miał nas poczęstować drinkami, po których zrobiłyśmy się senne i obudzilysmy się w miejscu, które wcale willi nie przypominało;) w samym escape roomie drinków nie podają, więc tę część musiałam zaaranżować wcześniej;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.