- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 czerwca 2018, 22:39
Czy któraś z Was urodziła pierwsze dziecko po 37 roku życia? Co o tym sądzicie? Warto w tym wieku jeszcze rozważać macierzyństwo? Kiedy jest już na to za późno?
3 czerwca 2018, 09:30
Biorąc pod uwagę kwestię studiowania dziennego, a potem wejścia na rynek zawodowy, nie bardzo wyobrażam sobie rodzenie dziecka w wieku 23-25 lat. Po pierwsze: za co utrzymać dziecko, gdzie mieszkać, itd. W odróżnieniu od tego co powyżej napisała jedna z autorek, ja w wieku 34 lat czuję więcej energii życiowej, a mniej niepokoju, co jest związane z poukładaniem sytuacji życiowo-zawodowej i doświadczaniem pewnego rodzaju stabilizacji. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że póki kobieta jest płodna i nie ma wyraźnych przeciwwskazań, to jest bardzo dobry czas na dziecko. Pracując z małymi dziećmi, niestety jakoś tak wbrew badaniom naukowym, spotykam mnóstwo matek w wieku 25-30 zgłaszających się do poradni z dziećmi z chorobami wynikającymi z zaburzeń genetycznych. Tak że i tu nie ma reguły.
3 czerwca 2018, 09:38
nie uwazam aby to bylo za pozno. Wazne zeby dziecko kochac a będzie wszystko dobrze. Znam kobiete ktora urodziła dziecko tuz po 40 i 42 urodzinach. Sa szczesliwa rodzina :)
3 czerwca 2018, 09:45
PhantasmPo 30-tce te 7 lat różnicy to już jest dużo. Człowiek nie młodnieje tylko się starzeje i naprawdę dużo ciężej jest już wstawać do dziecka mając prawie 40 lat. Ja miałam przerwę w studiach , które skończyłam później i widziałam znaczna różnicę w np. zarywaniu nocy na naukę na początku studiów i potem kiedy już je kończyłam, a jestem całkowicie zdrowa, nigdy nie chorowałam na nic poważnego, dbam o żywienie i ruch i ogólnie jestem energiczną temperamentną osobą, a nie żadnym flegmatykiemMam 3 letnie dziecko i też już widzę różnicę we wstawaniu do dziecka na przestrzeni tak krótkiego czasu. Z mężem jestem 10 lat i już też widzę po nim różnicę między tym co było jak miał 25 lat, a teraz jak ma 35 lat. Potrzebuje np. więcej czasu na odpoczynek, więcej snu. I naprawdę nie ma co się oszukiwać, że przed 40-stką to się jest jak młody bóg. Naprawdę dzisiaj powietrze, czy żywienie nie jest najlepsze i to też nie działa na korzyść starzejącego się organizmu. Szybki tryb życia, stres powodują szybsze problemy z sercem, siedząca pozycja w pracy sprawia, że ludziom kręgosłup szybciej dokucza, wzrok się psuje od komputerów i tabletów oraz wiecznego dokształcania się, czyli siedzenia w książkach. Psujący się wzrok, czy problemy z kręgosłupem to zaś bóle głowy itd Dużo kobiet dzisiaj ma problemy z TSH, a czym są starsze tym więcej kobiet ma taki problem. Akurat u mnie w klatce mieszka małżeństwo ona 38, on 42 mają roczne dziecko i to jest zgroza. Oni nigdzie z tym dzieckiem nie wychodzą , dziecko nie chodzi na plac na huśtawki, ani do piaskownicy, nawet dziecka na ogródek nie puszczają. Wiecznie przychodzi do nich , któraś babcia "pomagać" im , bo im ciężko. Laska powiedziała, że kiedyś chciała mieć 2-3 dzieci, ale teraz już za późno, a dwa w tym wieku nie dałaby rady z takimi 2-3 małymi szkrabami. Oczywiście, że są różne powody, dla których kobiety rodzą dzieci później i często są to problemy zdrowotne, ale naprawdę jak tylko zdrowie pozwala to lepiej tej decyzji nie odwlekać, bo czas nie działa na korzyść. I jest też różnica między ustabilizuję jakoś sytuację materialno-mieszkaniową, a odkładanie macierzyństwa na okres lat 40-tu bo nowy projekt w pracy, bo ciekawa podroż, bo muszę się wyszaleć itp.
Co człowiek, to inna historia. Zgadzam się, że człowiek się starzeje (każdego przecież to czeka), i z wiekiem jest coraz bardziej zmęczony (od roku wstaję codziennie o 4:00 bo kot chce się bawić :) i śpię po 4-5 h na dobę, więc namiastkę pojęcie mam, jak dzieci mogą dać w kość (bardzo małą). Ale skoro i tak i tak będzie trudno (lub trudniej) wstawać w nocy - to nie lepiej to odwlec w czasie, aż się naprawdę będzie mocno tego dziecka chciało? aż się będzie miało własny dom? lepszą pracę?
Rozmawiałam ostatnio z bardzo schorowaną 27 letnią dziewczyną - jakieś problemy z hormonami, cukrzycą, nadciśnieniem i migrenami nie do zniesienia- wszystko zaczęło jej się po ciąży (ma dzieci 3 i 4 lata). Wcześniej okaz zdrowia i lekarz jej powiedział, że to ciąża spowodowała i stres/brak snu przy małych dzieciach pogłębiły jej choroby.
A podany przykład małżeństwa z dzieckiem kurcze to przesada! W taką ładną pogodę też nic nie wychodzą?! Ale znam też młode dziewczyny co, ok porodziły młodo na studiach , ale dziecko ciągle dziadkom podrzucają, bo chcą "iść na zakupy, spotkać się ze znajomymi, potańczyć, iść na kurs" - a ci dziadkowie też na dwór nie wyprowadzają...
3 czerwca 2018, 10:00
Phantasm
Bardzo rzadko dziadkowie dziecko wyprowadzają na dwór.
3 czerwca 2018, 10:05
No ja planuję rozpocząć produkcję po 35 rż :) i strzelić sobie z trójkę /czwórkę (fajnie by było za jednym razem, ale marzenia...) Opiniami innych się nie przejmuję. Dziwne, że wiele osób się tak przejmuje zdrowiem innych (szczególnie jeśli chodzi o rozmnażanie się). Teraz większość kobiet rodzi pierwsze dziecko w wieku 27-29 lat - to tylko 6-7 lat różnicy - wg mnie to tyle co nic. Nie ważne kiedy - ważne by dziecko i mama były zdrowe :)ps. moja mama rodziła dzieci w wieku 20, 25 i 33 lat i jak słyszę, że mnie urodziła sobie "na starość" to aż mnie skręca :)ale różnic w wychowaniu/podejściu do życia/dziecka nie widziała żadnych. Tylko tyle, że sama siebie uznawała za "starą" w wieku 33 lat. Moim zdaniem dzieci trochę "wysysają zdrowie i witalność" z rodziców, wychowywanie dzieci równa się megaintensywnemu życiu (brak snu, brak spokoju itp)- więc jak dziewczyna rodzi bardzo młodo - to się szybciej "zużyje" (okropne słowo, ale nie mogłam znaleźć żadnego innego... - nie chciałam nikogo urazić
hahahahaha, urodzilam dzieci bardzo mlodo - nie czulam sie nigdy "zuzyta", gorszej bzdury dawno nie czytalam. Bylam mloda szczesliwa mama, z ktorej corki byly zawsze dumne a teraz jestem tez mloda babcia.
Nie ma sensu jakies generalizowanie w jedna czy druga strone -chora moze byc tak mloda jak i starsza matka, szczesliwa i zdrowa tak samo , kazdy czlowiek jest inny, kazda ciaza i dziecko jest inne i jakies podawanie przykladow ze ta czy inna matka nie wychodzi z dziecmi na dwor nie ma wogole nic do rzeczy.
3 czerwca 2018, 10:13
mlody organizm szybciej dojdzie do.siebie po prostu., moja mama urodzila mnie w wieku 39lat jednak zawsze zazdroscilam kolezankom ze maja takie mlode mamy a moja wyglada jakby byla moja babcia:(
3 czerwca 2018, 10:18
hahahahaha, urodzilam dzieci bardzo javascript:;mlodo - nie czulam sie nigdy "zuzyta", gorszej bzdury dawno nie czytalam. Bylam mloda szczesliwa mama, z ktorej corki byly zawsze dumne a teraz jestem tez mloda babcia. Nie ma sensu jakies generalizowanie w jedna czy druga strone -chora moze byc tak mloda jak i starsza matka, szczesliwa i zdrowa tak samo , kazdy czlowiek jest inny, kazda ciaza i dziecko jest inne i jakies podawanie przykladow ze ta czy inna matka nie wychodzi z dziecmi na dwor nie ma wogole nic do rzeczy.
Wiem, że to generalizowanie, ale zdajesz sobie sprawę, że wylosowałaś po prostu dobrą kartę? Inne mogą nie mieć takiego szczęścia.
Ciąża to ogromne obciążenie dla organizmu, niektóre kobiety (czytałam badania, że co 7) po porodzie mają jakieś problemy zdrowotne do końca życia. I chyba możesz przyznać, ze wychowanie dzieci do 5 rż to jazda bez trzymanki? ciągły stres, strach, niewyspanie porównywalne do np. 5 lat imprezowania noc w noc - to"zużywa" organizm. Więc moim zdaniem nie ma znaczenia czy masz 25 lat czy 35 rodząc dziecko - bo i tak będzie ciężko...
3 czerwca 2018, 10:19
mlody organizm szybciej dojdzie do.siebie po prostu., moja mama urodzila mnie w wieku 39lat jednak zawsze zazdroscilam kolezankom ze maja takie mlode mamy a moja wyglada jakby byla moja babcia:(
tylko jak się wezmie dzisiejsza 40-stkę, a tę sprzed 30 lat to róznica jest ogromna i w stylowce i poziomie zakonserwowania ;)
3 czerwca 2018, 10:27
Jeżeli ja do 30- góra 32 roku życia nie zdecyduję się na dziecko, to później całkiem to sobie odpuszczę. W sumie mam też inne plany związane z macierzyństwem, ale ja tam bym nie chciała, by w nieco późniejszej przyszłości pytano mnie przy okazji kim ja tak właściwie jestem babką, czy matką.
Mam podobne podejście, ale jak widzę 40-letnią matkę z bobasem to w sumie nic nie myślę, nic o tym nie sądzę. Ale osobiście bym się na to nie zdecydowała - sama sobie ustawiam granice 30 lat, jeśli się nie uda to w ogóle nie będę mieć dzieci.
3 czerwca 2018, 10:31
Moja matka urodziła mnie w wieku 42 lat. Było trochę komplikacji, późno się nauczyłam chodzić bo miałam problem z biodrami, a także dziwne odchylenie głowy ( ale to myślę, może dotyczyć każdego dziecka, które niepoprawnie się ułozyło w brzuchu matki ).
Odkąd pamiętam mam problemy z koncentracją , nauką , przyswajaniem wiedzy. Ale cóż mogę zrobić .. Spędzam po prostu nad nauką trochę więcej czasu niż inni i tyle. Jakoś działa i żyję ;)