- Dołączył: 2010-08-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 86
24 marca 2011, 13:15
Dziewczyny, chciałabym abyście opowiedziały swoje przeżycia ze wspólnego porodu z mężem/ partnerem. Jak było? Czy się krępowałyście? Czy ma to jakieś skutki na dalsze życie?
24 marca 2011, 15:11
ja będę rodziła z mamą;))mój partner raczej się nie odważy;d
- Dołączył: 2006-03-06
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 83
24 marca 2011, 15:14
Ja rodziłam z siostrą chłopaka. On w czasie porodu był ze mną jakieś 30 min i jak widział mój ból to w jego oczach był strach, więc poprosiłam go żeby siostra wróciła a on czekał na korytarzu. Czułam się lepiej w towarzystwie dziewczyny. Nie chciałabym w czasie porodu zastanawiać się czy on da radę, bo to ja rodziłam i mną się trzeba było zająć. Ale to kwestia bardzo osobista i uważam,że takie decyzje podejmuje się wspólnie.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
24 marca 2011, 15:17
Ja uważam że rozpadają się małżeństwa gdzie ludzie są niedojrzali.
Poród rodzinny jeśli do niego dochodzi powinien być za wspólną zgodą.Nie uznaję wywierania presji przez żony/partnerki w stylu "Jak mnie kochasz to będziesz ze mną "rodził" lub w podobnym stylu.Wiele Panów chcę również być w tym dniu z żoną,ale jeśli ona nie chcę to również trzeba to uszanować.
Bo właśnie taki przymus może coś popsuć :)
Ja długo przed ciążą chciałam rodzić z mężem.W ciąży się to nie zmieniło.Mąż od samego początku wiedział co bym chciała.Jego stanowisko było nieokreślone tzn chciałby -ale się bał.
Dośc często mówiłam " kochanie nie rób nic przeciwko sobie" , " Jeśli będziesz gotowy to będziesz ze mną -jeśli nie będziesz stał za drzwiami" , " Nie ważnie co ja chcę chcę -kocham Cię i chciałabym byś był przekonany co do wspólnego porodu",
I nie wyobrażam sobie bym mogła mówić i robić co innego.
Jednak życie potoczyło się tak że musiało być wykonane cesarskie cięcie.
W czasie połogu miałam komplikacje po porodzie etc i mąż bardzo zajmował się mną,jak by to powiedzieć w sensie higienicznym.Napatrzał się na wiele rzeczy gdzie nie ejden chłop by padł.Jestem z niego dumna i wiem że sobie poradzi ze wszystkim. I nic te drastyczne-niehigieniczne-niekosmetyczne sprawy czysto kobiece nie popsuło między nami :)
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
24 marca 2011, 15:23
beata 277 Zupełnie się z Tobą nie zgodzę.
To że facet nie chcę wspólnego porodu to od razu ŚWINIA! ?
Przecież w partnerstwie jest tyle ważnych spraw że to na ich podstawie lepiej oceniać jaki facet jest a nie na punkcie porodu :/
I co za frajda mając na siłę u swego boku partnera ktory nie chcę uczestniczyć w porodzie.
Niesądzę by o kobiecie dobrze to świadczyło jeśli "zmusza i wywiera presję na swoim facecie".
I jak ją wtedy nazwiesz ;)?
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Sudamerica
- Liczba postów: 4340
24 marca 2011, 16:05
ja bede chciala z mezem ale najpierw nawet powiem lekarzom ze maja mu nic nie pokazywac ani nic przecinac ani w ogole on ma tam nie patrzec bo chyba juz w zyciu mnie nie dotknal znajac jego xD xD xD heheheheeh "TWARDZI FACECI" ;)
Edytowany przez FuturaYo 24 marca 2011, 16:06
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
24 marca 2011, 16:05
My planujemy porod rodzinny. Maz obiecal nie zagladac tam, gdzie nie powinien i zawsze bedzie mogl wyjsc w trakcie, zeby sie uspokoic i odetchnac:)
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Sudamerica
- Liczba postów: 4340
24 marca 2011, 16:07
ah wiecie co ogladalam pare razy program " jedno dzieco co minute" brytyjski,nei wiem czy w PL go daja ale raz bylam w szoku bo byl przy porodzie maz i .... SYN nastoletni ... szok
24 marca 2011, 16:08
Ja bym nie chciała iść z mężem, jak skończę to pokażę co wyszło.
- Dołączył: 2010-04-23
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 318
24 marca 2011, 16:14
Ja też nie chciałam rodzić z mężem, przez całą ciążę byłam na nie. Ale jak doszło co do czego to bardzo chciałam mieć go przy sobie. I był przy porodzie. Nigdy nie żałowałam taj decyzji. Cieszę się, że był wtedy przy mnie