Temat: Wspólny poród.

Dziewczyny, chciałabym abyście opowiedziały swoje przeżycia ze wspólnego porodu z mężem/ partnerem. Jak było? Czy się krępowałyście? Czy ma to jakieś skutki na dalsze życie? 
ja będę rodziła z mamą;))mój partner raczej się nie odważy;d
Ja rodziłam z siostrą chłopaka. On w czasie porodu był ze mną jakieś 30 min i jak widział mój ból to w jego oczach był strach, więc poprosiłam go żeby siostra wróciła a on czekał na korytarzu. Czułam się lepiej w towarzystwie dziewczyny. Nie chciałabym w czasie porodu zastanawiać się czy on da radę, bo to ja rodziłam i mną się trzeba było zająć. Ale to kwestia bardzo osobista i uważam,że takie decyzje podejmuje się wspólnie.
Pasek wagi
Ja uważam że rozpadają się małżeństwa gdzie ludzie są niedojrzali.

Poród rodzinny jeśli do niego dochodzi powinien być za wspólną zgodą.Nie uznaję wywierania presji przez żony/partnerki w stylu "Jak mnie kochasz to będziesz ze mną "rodził" lub w podobnym stylu.Wiele Panów chcę również być w tym dniu z żoną,ale jeśli ona nie chcę to również trzeba to uszanować.
Bo właśnie taki przymus może coś popsuć :)

Ja długo przed ciążą chciałam rodzić z mężem.W ciąży się to nie zmieniło.Mąż od samego początku wiedział co bym chciała.Jego stanowisko było nieokreślone tzn chciałby -ale się bał.
Dośc często mówiłam " kochanie nie rób nic przeciwko sobie" , " Jeśli będziesz gotowy to będziesz ze mną -jeśli nie będziesz stał za drzwiami" , " Nie ważnie co ja chcę chcę -kocham Cię i chciałabym byś był przekonany co do wspólnego porodu",
I nie wyobrażam sobie bym mogła mówić i robić co innego.
Jednak życie potoczyło się tak że musiało być wykonane cesarskie cięcie.
W czasie połogu miałam komplikacje po porodzie etc i mąż bardzo zajmował się mną,jak by to powiedzieć w sensie higienicznym.Napatrzał się na wiele rzeczy gdzie nie ejden chłop by padł.Jestem z niego dumna i wiem że sobie poradzi ze wszystkim. I nic te drastyczne-niehigieniczne-niekosmetyczne sprawy czysto kobiece nie popsuło między nami :)

beata 277 Zupełnie się z Tobą nie zgodzę.
To że facet nie chcę wspólnego porodu to od razu ŚWINIA! ?
Przecież w partnerstwie jest tyle ważnych spraw że to na ich podstawie lepiej oceniać jaki facet jest a nie na punkcie porodu :/
I co za frajda mając na siłę u swego boku partnera ktory nie chcę uczestniczyć w porodzie.
Niesądzę by o kobiecie dobrze to świadczyło jeśli "zmusza i wywiera presję na swoim facecie".
I jak ją wtedy nazwiesz ;)?

ja bede chciala z mezem ale najpierw nawet powiem lekarzom ze maja mu nic nie pokazywac ani nic przecinac ani w ogole on ma tam nie patrzec bo chyba juz w zyciu mnie nie dotknal znajac jego xD xD xD heheheheeh "TWARDZI FACECI" ;)
My planujemy porod rodzinny. Maz obiecal nie zagladac tam, gdzie nie powinien i zawsze bedzie mogl wyjsc w trakcie, zeby sie uspokoic i odetchnac:)
ah wiecie co ogladalam pare razy program " jedno dzieco co minute" brytyjski,nei wiem czy w PL go daja ale raz bylam w szoku bo byl przy porodzie maz i .... SYN nastoletni  ... szok 
Ja bym nie chciała iść z mężem, jak skończę to pokażę co wyszło.
Ja też nie chciałam rodzić z mężem, przez całą ciążę byłam na nie. Ale jak doszło co do czego to bardzo chciałam mieć go przy sobie. I był przy porodzie. Nigdy nie żałowałam taj decyzji. Cieszę się, że był wtedy przy mnie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.