- Dołączył: 2010-08-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 86
24 marca 2011, 13:15
Dziewczyny, chciałabym abyście opowiedziały swoje przeżycia ze wspólnego porodu z mężem/ partnerem. Jak było? Czy się krępowałyście? Czy ma to jakieś skutki na dalsze życie?
24 marca 2011, 13:40
ostatni slyszalam w telewizji na TVN style ze malzenstwa czesto sie rozstawaly po przezyciu wspolnego porodu , ponoc jak facet sam z siebie nie chce isc na sale to lepiej go nie zaciagac , w moim przypadku ja chcialam aby mi towarzyszyl ale on na sile sie zgadzal ale potem odpuscilam bo nie chcialam zeby podczas chwili intymnosci myslal o tym jak bylo na sali i co widzial , dla dziewczyn co rodz 1 raz wydaje sie to takie fajne a te co przezyly porod to wiedza jak jest naprawde ze kobieta jest lekko zmasakrowana wiec nie polecam nic na sile jesli partner nie chce , naprawde
- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3047
24 marca 2011, 13:41
ja zdecydowanie polecam z mężem z wielu względów! no chyba że mąż jest świnią z którą macie kiepski kontakt to wtedy absolutnie hehehe
ale jeśli wszystko jest ok to napewno nic się nie popsuje a wręcz przeciwnie
- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3047
24 marca 2011, 13:47
no tak jak wspomniała balbinka jeśli facet się kategorycznie zapiera pomimo że bardzo by się przydał to znaczy ze nie do końca jest ok skoro nie rozumie naszej potrzeby poczucia bezpieczeństwa
no chyba ze mówi że wolałby nie ale pójdzie jeśli Ty chcesz to śmiało bierz go !
24 marca 2011, 13:53
Jeszcze nie rodziłam, ale chyba wolałabym rodzić sama bo w towarzystwie męża zawsze się rozklejam, a to by mi chyba nie pomogło. Może to nie jest dobre porównanie ale jak ostatnio robiłam tatuaż to też wolałam tym razem być sama bo byłam odważniejsza i wiedziałam że wytrzymam, a przy nim to każde ukłucie kończyło się histerią. To wszystko zależy od obojga partnerów i od tego jakie mają podejście do sprawy.
- Dołączył: 2007-12-08
- Miasto: Toskania
- Liczba postów: 912
24 marca 2011, 14:00
> no tak jak wspomniała balbinka jeśli facet się
> kategorycznie zapiera pomimo że bardzo by się
> przydał to znaczy ze nie do końca jest ok skoro
> nie rozumie naszej potrzeby poczucia
> bezpieczeństwa no chyba ze mówi że wolałby nie
> ale pójdzie jeśli Ty chcesz to śmiało bierz go !
Bardzo by się przydał? ciekawa jestem do czego, rodziłam sama i jesli miałabym rodzic raz jeszcze to znów wybrałabym towarzystwo położnej:)
- Dołączył: 2011-02-03
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 62
24 marca 2011, 14:08
witam!!! ja z natury dość szybko się rozklejam:) ale przy porodzie to mój mąż uronił łzy:)jak zobaczył niunię:) to było cudowne doświadczenie:)
nie wyobrażam sobie kolejnego porodu bez niego.
Jestem niezmiernie mu wdzięczna że był tak dzielny i pomocny. wiadomo widoki do pięknych nie należały.
ale niestety tylko on mi pomógł... niestety położna musiała często wychodzić masakra tylko przy mnie była studentka i mąż. jedynie na drugiej zmianie to miałam świetną położną. i końcówka porodu była rewelacyjna:) byłam pewna jak naszą córeczkę położyli mi na brzuchu rozpłaczę się ale ze szczęścia nie mogłam heh pewnie i też zmęczenie:) więc dziewczyny nie wstydźcie się. warto!!!
miałam również obawy że po porodzie nasze stosunki ulegną zmianie ale jest tak samo dobrze jak było wcześniej. i jest bardziej wyrozumiały. widział na własne oczy jak to jest że nie idziemy tam pogadać i wystękać i już:)
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
24 marca 2011, 14:10
Ja mam termin na 1 sierpnia i z pewnością będę rodziła bez męża.
24 marca 2011, 14:23
> ja zdecydowanie polecam z mężem z wielu względów!
> no chyba że mąż jest świnią z którą macie kiepski
> kontakt to wtedy absolutnie hehehe ale jeśli
> wszystko jest ok to napewno nic się nie popsuje a
> wręcz przeciwnie
a ty wogole rodzilas co ty mowisz jesli jest swinia?? ciekawe czy jak by tobie ktos kazal patrzec jak wybebeszaja czlowieka to bys z taka ochota leciala i ogladala to , dla faceta to ciezka sprawa moze jeszcze niech sam wyjmie dziecko i pomoze w rodzeniu lozyska co?? super masz dziewczyno podejscie az mi cie zal
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
24 marca 2011, 14:38
Są faceci, ktorzy dzielnie reagują podczas porodu i sa przydatni, a potem nie ma to wplywu na dalsze pozycie malzenskie, sa tacy, ktorzy mimo, że bardzo kochają kobietę nie są w stanie psychicznie wytrzymać tego co się dzieje. Nie wolno ich o to obwiniać, dla nich to takze ogromny stres (chociaz wiadomo, nie przezywają tego co kobieta). Moj wybranek smieje sie, że bedzie chciał byc obecny, ponieważ jak tylko się zacznie porod to on zemdleje i niech obudza go jak juz bedzie po. Mimo wszystko wiem, ze gdybym go poprosila bylby przy mnie - nie poproszę, nie chcę aby widział mnie taką, nie chcę by panikował itp. Jesli nie chcemy być w takiej chwili same, zawsze przy nas zamiast męża może być mama, siostra czy przyjaciolka.