- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 października 2017, 11:01
Obejrzalam "jak urodzic i nie zwariowac" tak naszla mnie mysl. Wiekszosc kobiet w moim otoczeniu o ciazy mowi w samych superlatywach. A mnie interesuje jakie sa minusy bycia w ciazy. Co najbardziej was denerwowalo? Co bylo najbardziej dokuczliwe?
24 października 2017, 13:50
hutshi, to nie miej dzieci. W czym problem? nikt cię nie zmusza ani nie przekonuje.
24 października 2017, 13:51
no to mieć nie będę bo bym oszalała chyba ,ale na forum chyba mogę dyskutować, jak wszyscy
24 października 2017, 13:52
możesz, ale to nie temat o posiadaniu, czy nie posiadaniu dzieci. Jeśli w temacie o ciąży wyskakujesz z "bachorami" i króliczym instynktem, to nie oczekuj, że ktokolwiek będzie chciał ciągnąć temat i się z tobą użerać.
24 października 2017, 13:55
sama na niego zeszłaś
a bachor to nic innego jak określenie na niegrzeczne dziecko a one wszystkie takie są i każda matka która ma małe dziecko po cichu przyzna mi rację
24 października 2017, 13:55
Ciąża słusznie dzielona jest na trymestry :P
I trymestr:
- zmęczenie,
- bolesność/ciężkość piersi,
- wstawanie w nocy po 3 razy na wizytę w toalecie (sikuuuu :P),
- słaby apetyt, trochę odrzucało mnie od mięsa,
- plamienia i krwiak -> od tego czasu jestem na zwolnieniu,
II trymestr:
- tutaj już było spoko, siły wróciły, mogłam znowu jeść mięso, sen wrócił do normy (sikanie już tak nie męczyło)
III trymestr:
- powrót zmęczenia,
- sikanie w nocy po 3 razy,
- bóle pleców, później też żeber, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie, dodatkowo przez ból żeber nie potrafię cały dzień wytrzymać nawet w elastycznym staniku...
- brzuch mam duży i ciężki, przeszkadza we wszystkim (już zapomniałam o goleniu nóg, zakładanie majtek i skarpetek to dramat),
- układanie się do snu to wyższy poziom wtajemniczenia... podobnie jak wstawanie z wyrka...
- ciągle bym żarła słodycze, albo niezdrowe jedzenie... (nie wiem jakim cudem przytyłam póki co tylko 10 kg (być może ma to związek z poniższym punktem), zaczęłam już 34 tc)
- moja tarczyca w ciąży oszalała... już się nie chcę rozpisywać... :P
- w powiązaniu z powyższym punktem - ciągle mi gorąco i w nocy pocę się jak świnia!
Też uważam, że ciąża powinna podchodzić pod chorobę... :P Nie wiem jak bym dała radę bez zwolnienia, tzn. w drugim trymestrze serio - mogłabym wrócić do pracy, ale mnie pracodawca już 'nie chciał', szukali kogoś na dłuższe zastępstwo - nie dziwię się.
Mimo to cieszę się, że spodziewam się dziecka :) Cera w sumie chyba się nawet poprawiła (choć i tak nigdy nie miałam z nią problemów), włosy w sumie też!
Tak czytam, jakie Wy macie/miałyście dolegliwości i zapomniałam dodać, że od końcówki II trymestru puchną mi palce, szczególnie w nocy - bolą mnie stawy od nadgarstka po końcówki palców :P No a bąki najgorsze były w I i II trymestrze :D Teraz jakby lepiej :P
Edytowany przez 24 października 2017, 14:17
24 października 2017, 14:01
Hutshi, nie rozumiesz. Kobieta zachodzac w ciaze nie mysli o samej ciazy, a o dziecku, ktore potem bedzie na swiecie. Twoje pogadanki sa bezsernsu. To tak jakby twierdzic, ze tylko debile zapisuja sie do dentysty, przeciez borowanie, plombowanie, to wszystko bol i dolegliwosci! Aparat na zeby, tyle czasu z czyms tak niewygodnym, no po co ludzie sie na to godza jak potem placza, ze ich boli? A no wlasnie po to by koncowy efekt byl dobry, zdrowe i proste zeby.
24 października 2017, 14:01
jurysdykcjasama na niego zeszłaś a bachor to nic innego jak określenie na niegrzeczne dziecko a one wszystkie takie są i każda matka która ma małe dziecko po cichu przyzna mi rację
Tez bylas niegrzeczna
24 października 2017, 14:07
u mnie w pierwszej ciazy : mdlosci, duza sennosc, brak energii, jakas dziwna otepialosc umyslowa, ciagle zapominanie roznych rzeczy ( nawet fragmentow rozmowy z mezem), zapelenie ciesni nadgarstka i zwiazany z tym bol, ktory czesto nie dawal mi spac, nadcisnienie ciazowe. Duzy bol plecow pod koniec (syn 4.5 kg). Zerowe libido, nawet przy probach zblizenia niemozliwosc podniecenia sie. Porod cc.
Druga ciaza duzo lzejsza. Choc na poczatku duze mdlosci i sennosc to pozniej tryskalam energia i znowu libido 300% w gore. Prawie bez zadnych dolegliwosci. Porod sn - szybko, bez pekniec, naciec itp.