- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
16 marca 2011, 16:40
Bardzo proste pytanie:) Krzyczalyscie podczas porodu?*
* Czy to tylko tak na filmach wyglada?
16 marca 2011, 17:59
tienna, moja mama mówiła mi o tym, że kiedy się krzyczy to trudniej przeć. ze mną było bardzo łatwo i szybko, bo byłam wcześniakiem (maleńka) wg relacji mamy NIECAŁA GODZINA, jedyny ból jaki wspomina moja mama to ten przy szyciu. inaczej było z moją siostrą, 8 godzin...
16 marca 2011, 18:00
> Ja się bólu nie boję w ogóle...przeraża mnie
> natomiast nacinanie krocza. Nie chodzi tu o
> kwestie bólu, po prostu dla mnie cięcie tak
> intymnych miejsc wbrew mojej woli.Połóg i kopanie
> dziecka też mnie nie napawają
> optymistycznie.Dlaczego tak piękna sprawa, jak
> narodziny człowieka musi być tak obleśna
> fizjologicznie. Natura jest beznadziejna! Mam
> identyczne odczucia...
Nie mogę siępowstrzymac, moja kolezanka która rodziła w UK w wannie, po 1. krzyczała - ale po polsku na caaały szpital :Kur*a!!!
Poza tym prosiła połozno o nacięcie krocza a angielska połozna ze nie, nie trzeba, ze dziecko się zmiesci ..... nie stety sięnie zmiescił i jej krocze pękło.
A ja ciekawska się pytałam czy dużo - na co kolezanka, cyt.: "Od ci*y do dupy"
Więc chyba lepiej nicianac - ponac lepeij się goi.
Bylo to 3 lata temu.
16 marca 2011, 18:01
Najlepsze jest to, że mąż (nie wiem, po jakiego grzyba) naczytał się w internecie o porodach i jest biedny przerażony, bo sobie nie zdawał sprawy, że tak to może wyglądać. Teraz ma wizję, że gdybym zaszła w ciążę, to mnie wywiezie do jakiejś prywatnej kliniki za granicą, żebym rodziła w wodzie.
Chociaż dzieci na razie nie planujemy.
16 marca 2011, 18:01
DOBRE moja bratowa się śmiałą że jej "cipkę" do nogi przyszyli :)
- Dołączył: 2006-01-31
- Miasto: Mojemiejscenaziemi
- Liczba postów: 1981
16 marca 2011, 18:03
Qualcuna: u mnie się sprawdziło, że drugie większe.
Pierwszy syn: 57 cm, 3900 g, a drugi 58 cm i 4260 g wagi, porody naturalne.
- Dołączył: 2008-07-31
- Miasto: ...
- Liczba postów: 4563
16 marca 2011, 18:05
ja naleze do grupy osob ktore nie mialy traumy przy porodzie:) dostalam oksytocyne skurcze czulam jedynie jako twardnienie brzucha, bolesne skurcze zaczely sie dopiero po przebiciu pecherza ale byly bardzo znosne;) nie krzyczalam, jedynie troche jęczałam nawet lekarz kazal troche pokrzyczec bo to rozluznia miesnie miednicy;) rodzilam dokladnie 13 miesiecy temu, bylam nacinania( wogole nie czulam naciecia) szycie tez mnie nie bolalo mimo ze pekla mi nawet szyjka macicy;-p porod super za to polog......ponad 10 tygodni krwawilam, mialam bakterie e coli, potem gronkowca zlocistego;-p
16 marca 2011, 18:05
Efekt.YoYo ja wiem, czym grozi nienacinanie krocza, co nie zmienia faktu, że się tego boję. Co w tym dziwnego? Są ludzie na świecie, którzy boją się pająków, ciemności, a ja się akurat boję nacinania krocza.
Poza tym pomiędzy strachem nieródki, a faktyczną decyzją kobiety, która będzie rodzić są laaata świetlne i może się u mnie jeszcze wszystko zmienić.
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
16 marca 2011, 18:11
> Qualcuna: u mnie się sprawdziło, że drugie
> większe.Pierwszy syn: 57 cm, 3900 g, a drugi 58 cm
> i 4260 g wagi, porody naturalne.
a drugi porod wspominasz lepiej? mnie ginekolog uspokaja ze z drugim nie powinno byc wiekszych problemow, ale niestety znam wiele przypadkow gdy dgugi porod byl koszmarem w porownaniu z pierwszym. na chwile obecna drugi synek jest wymiarow pierwszego mniej wiecej, ale to dopiero 30tc wiec jeszcze moze podrosnac i przegonic brata, a ja nie mam na to wplywu. no i niestety raczej znow bedzie porod wywolywany 2tygodnie przed terminem z racji na wymiary dziecka, az sie trzese na mysl o oksytocynie bo po niej skurcze byly niesamowicie bolesne. marzy mi sie by porod rozpoczal sie samoistnie jakies 3tygodnie przed czasem i wszystko poszlo gladko...
16 marca 2011, 18:12
> Efekt.YoYo ja wiem, czym grozi nienacinanie
> krocza, co nie zmienia faktu, że się tego boję. Co
> w tym dziwnego? Są ludzie na świecie, którzy boją
> się pająków, ciemności, a ja się akurat boję
> nacinania krocza.Poza tym pomiędzy strachem
> nieródki, a faktyczną decyzją kobiety, która
> będzie rodzić są laaata świetlne i może się u mnie
> jeszcze wszystko zmienić.
Nie krytykuje ze sie boisz, sama sie boje ..
Ale jak twoj post przeczytalam to przypomniala mi sie historyjka kolezanki i chciałam się udzielic :)
Pozdrawiam :)
16 marca 2011, 18:14
Qualcuna ja znam tylko opinie ze drugi poród łątwiejszy..