- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lipca 2017, 11:18
Niedawno pisałam na temat odsmoczkowania - wątek nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem, bo i problem nie był duży. Tym razem jednak chciałabym uzyskać od Was nieco więcej rad na temat tego, jak odpieluchować dziecko.
Planuję zabrać się za to w trakcie urlopu, który zaczynam za dwa tygodnie. Problem jest duży, bo dzieci jest dwoje i bardzo słabo mówią, jedno "normalnie" praktycznie nic (byliśmy u logopedy) więc wołać słownie na nocnik nie będą. Wiek 2 lata i 3 miesiące.
Próba odpieluchowania była jedna, w maju, miałam 5 dni wolnego, w trzecim się poddałam, bo efektu nie było żadnego - cały czas mokre majtki, ani razu siku do nocnika.
Każde ma swój nocnik, mamy też nakładkę na sedes. Na nocniku siadają, ale tylko w ubraniu. Po podwórku, gdy jest gorąco, biegają w samych majtkach. Nie przeszkadza im, że są mokre.
Mamy dwie książeczki o odpieluchowaniu.
Jak się do tego zabrać? Jak Wam udało się odpieluchować dziecko? Oczywiście naczytałam się już na ten temat, ale wszystkie udzielone tu rady z uwagą prześledzę.
24 lipca 2017, 11:28
Moja kuzynka ma syna, ma wlasnie dwa lata i nadal biega w pampersie. Ale on tez słabo mowi, tylko takie postawy (mama baba tak, dziadzia), póki co kuzynka nie uczy go siusiania na nocnik. Kolejna kuzynka ma dwoje dzieci, szybko je oduczyła ale one juz bardzo dobrze mówiły. A mama mi opowiadała ze ja nie chciałam sie oduczyć pampersow i poszłyśmy do sklepu i tak mama umówima sie z kasjerka zeby powiedziała ze juz pampersow noe sprzedają dla tak dużych dzieci i wlasnie tak sie oduczyłam
24 lipca 2017, 11:29
mój syn 2 lata skończył 27 marca, więc wiek podobny i też zabieramy się za 2 tygodnie :D mój też prawie nic nie gada, więc że zawoła "siusiu", czy "kupeee" nie wchodzi w grę - też byliśmy u logopedy i mówiła, ze spoko luz, jest dużo czasu, to normalne itp. przez to, że tak słabo mówi, mam wrażenie, że mniej kuma (niż jego siostry, jak były w jego wieku, a to nieprawda. z córkami to było tak, że po prostu zdjęliśmy im pieluchy i latały w samych majtach - pierwsze kilka dni było non stop w majtki (najgorsza jest kupa, bleee), ale obie szybko załapały o co chodzi - max tydzień-2 i wpadki zdarzały się dość rzadko, jeśli już to kupa właśnie. już wiem, że z synem nie będzie tak łatwo :( kup głębokie nocniki, to chyba moja najważniejsza rada - syn ostatnio usiadł na nocniku swojej siostry (grająca kaczka z fisher price'a), nic nie zrobił, ale zobaczyłam jaki ten nocnik jest do kitu - a przynajmniej dla chłopców. siada, złączył nogi, a jego trąbka była skierowana do góry ;p więc jakby zaczął sikać, to to, że siedzi na nocniku nie miałoby żadnego znaczenia, bo fontanna poleciałaby do góry ;p
no i dziewczyny sadzaliśmy bardzo często + po każdym spaniu i przed spaniem - ale nie na siłę, wiadomo. powodzenia :D
edit. a moj syn robi takie kupy, że mógłby zostać królem hipopotamów ;P więc jak to w majtki poleci, to chyba umrę
Edytowany przez Matyliano 24 lipca 2017, 11:30
24 lipca 2017, 11:36
Ja uważam że skoro dziecku nie przeszkadzają mokre majtki to znaczy ze nie są gotowe. Moja córkę chciałam odpieluchowac za wcześnie i tylko ja zniechecilam. Poczekalam aż była na to gotowa i miała świadomość tego ze musi nad tym zapanować. Wbrew pozorom to nie jest takie proste dla malucha.
24 lipca 2017, 11:49
z opowieści mamy wiem, ze u mnie to nastąpiło samo. Najpierw chciała na sile mnie oduczyć sikania do pampersa, ale nie czułam, ze załatwiam się w majtki. A potem nagle u babci zawołałam, ze chcę siku, zaprowadziła mnie i tak oto pampersy został pożegnane :)
24 lipca 2017, 11:57
Moja miała 2 lata i 3 miesiące jak ją odpieluchowałam (na początku w domu, potem sukcesywnie na spacerach etc). Próbowałam trochę wcześniej, ale bez skutku, jak się zsikała w majtki to był straszny płacz. Była już od dłuższego czasu sadzana na nocnik (w żłobku dwa razy, w domu też koło dwóch razy), ale nigdy nic nie zrobiła. Puściłam ją bez majtek i załapała od razu. Oczywiście zdarzały się wpadki, jak była np bardzo zajęta zabawą.
24 lipca 2017, 12:02
Nie mam w tej dziedzinie żadnego doświadczenia, ale niedawno natknęłam się w telewizji na program, gdzie był ten temat poruszany i ktoś wybrnął z problemu następująco: Kupił dziecku majteczki z motywem jego ulubionej bajeczki i wytłumaczył maluchowi, że danej postaci będzie przykro, jeśli na nią nasika lub zrobi kupę... Czy to działa? Nie mam pojęcia, ponoć w tym konkretnym przypadku podziałało i wyrobiło w maluchu nawyk załatwiania swoich potrzeb do wc.
24 lipca 2017, 12:07
Na początek kup pieluchomajtki. Szybko się ściąga, a w razie wpadki masz po prostu pieluchę. U nas sprawdziły się też majteczki treningowe. Trzymają zawartość, a dziecko czuje dyskomfort. No i konsekwencja. Ustal na początek jakąś porę (np. zaraz po wstaniu z łóżka - kiedy pęcherz jest pełny, albo przed położeniem spać) i sadzaj na nocniku, albo jeszcze lepiej na sedesie z nakładką dla dzieci (to takie dorosłe!). Jeśli się uda coś tam zrobić (a na sukces trzeba niekiedy poczekać), to wręcz urządźcie święto. Brawa, fajerwerki - to ma być wielkie wydarzenie. Za każdy kolejny sukces może być mniejsza nagroda, ale dopóki nie przejdzie to w nawyk, jakaś przyjemność musi temu towarzyszyć. My stosowaliśmy naklejki motywacyjne, potem rysowałam uśmiechnięte buźki na specjalnej tabelce przywieszonej w łazience. No ale do tego to jeszcze daleka droga u Was, jeśli nie udało się ani raz załatwić we właściwe miejsce. W ciągu dnia też sadzaj. Daj szansę. Na pocieszenie dodam, że każde dziecko w końcu się tego nauczy
Aha, ZAWSZE TYLKO wzmocnienie pozytywne. Wpadki są normalne i nie komentujemy ich.
Edytowany przez ggeisha 24 lipca 2017, 12:09
24 lipca 2017, 12:44
zwiń dywany a na nocnik sadzaj po spaniu i piciu kilka razy dziennie, jak się uda zrobić na nocnik to chwal
24 lipca 2017, 13:13
Matyliano - mnie też się czasem wydaje, że przez to, iż chłopcy słabo mówią, to są mniej sprawni i kumaci od rówieśników. Co prawda są wcześniakami, ale w tym wieku to chyba nie ma takiego znaczenia.
Ten, który mówi lepiej, rzeczywiście wszystko robił jako pierwszy - pierwszy pełzał, raczkował, wstawał, chodził (2 miesiące wcześniej), powtarza podstawowe słowa i śpiewa po swojemu, gdy ja śpiewam albo bajka się zaczyna.
Drugi - ten, który prawie nic nie mówi, rozwija się ciut gorzej, ale też ma całkiem inny charakter - bardzo jest uparty, a jak się na coś nie zgadzam, to wpada w histerię.
Tak jak u Ciebie, logopeda nas uspokajał, ale jednocześnie dostaliśmy trochę ćwiczeń, takie wygibasy językiem, klaskanie, dmuchanie, chodzenie stopa za stopą po krawężniku, masowanie szyi, policzków, itd. No i mają dużo gryźć, a z tym też ciężko.